Spryciarz

Reprezentacja Argentyny prowadzona przez Alejandro Sabello już w drugim meczu może zagwarantować sobie awans do fazy pucharowej.

Warunkiem koniecznym by przypieczętować awans do 1/8 finału jest zwycięstwo nad nijakim Iranem.

Przełamanie Messiego i zwycięstwo Argentyny

W pierwszym meczu Argentyna pokonała 2:1 Bośnię i Hercegowinę, czyli teoretycznie najtrudniejszego rywala w grupie F. Albicelestes dopisało szczęście w tym spotkaniu, bowiem w pierwszej połowie, to rywal stwarzał sobie więcej sytuacji podbramkowych, a mimo wszystko z jednobramkową zaliczką na przerwę schodzili gracze Argentyny. Wszystko za sprawą samobójczego trafienia Seada Kolasinaca. Druga odsłona w ich wykonaniu wyglądała już nie co lepiej choć Bośniacy nie ustępowali swojemu rywalowi. Drugą bramkę dla Argentyny strzelił Leo Messi zrzucając tym samym z siebie presję, która odnosiła się do jego marnego dorobku strzeleckiego na Mundialu. Dla gwiazdora Barcelony było to dopiero drugie trafienie na Mistrzostwach świata. Jego gra była daleka od ideału, do którego zdążył nas przyzwyczaić, ale w tym decydującym momencie pokazał, że umiejętność zrywu w odpowiednim momencie oraz precyzyjny strzał przy słupku, to nadal jego mocne atuty. W samej końcówce wynik ustalił wprowadzony w drugiej części spotkania Vedad Ibisevic.

Taka gra Argentyny najprawdopodobniej pozwoli odnieść kolejne dwa zwycięstwa w grupie, ale z pewnością na fazę pucharową będzie to zdecydowanie za mało. Szkoleniowiec Argentyny w przerwie meczu z Bośnią i Hercegowiną zmienił ustawienie z 5-3-2 na 4-3-3 i była to słuszna decyzja, dlatego można spodziewać się, że Albicelestes mecz z Iranem rozpoczną właśnie w takim ustawieniu. Jedynym niepewnym ogniwem w układance Sabelli wydaje się być Gonzalo Higuain, który mimo urazu zdołał jednak rozegrać 45 minut z Bośniakami. Do składu powraca Rodrigo Palacio, który od wtorku trenuje wspólnie z drużyną po wyleczeniu urazu kostki.

#bookie-advert-totolotek#

Najnudniejszy mecz pierwszej kolejki

Takim właśnie okrzyknięto spotkanie pomiędzy Iranem a Nigerią. Co prawda początek meczu nie zwiastował takiego przebiegu zdarzeń, bowiem obie reprezentacje próbowały atakować bramkę rywala, ale z minuty na minutę ich gra stawała się coraz bardziej nieudolna. Przez zdecydowaną część spotkania Persowie ograniczali się jedynie do obrony ataków Nigeryjczyków, którzy zaś mieli ogromne problemy z wyprowadzeniem składnej akcji. To wszystko spowodowało, że mecz ten został wybrany najnudniejszym w pierwszej kolejce. O ile obrona wywiązała się z założeń taktycznych Carlosa Queiroza, to ogromne pretensje można mieć do ofensywy Iranu, która ewidentnie kuleje. Po raz kolejny potwierdziło się, że Iran dobrze potrafi bronić dostępu do własnej bramki. W swojej grupie eliminacyjnej stracili zaledwie dwa gole, a mecz z Nigerią był czwartym kolejnym bez straconej bramki. Sporo pomagali także rywale, którym z trudem przychodziło konstruowanie akcji. Jednak trzy strzały w stronę bramki przeciwnika chluby nie przynosi i ze słabej skuteczności Iran także jest dobrze znany. W ośmiu spotkaniach rundy eliminacyjnej strzelili tylko osiem bramek, a połowę z nich wbili Libanowi. Także spotkania towarzyskie rozgrywane przed Mundialem przyniosły średnią poniżej jednej bramki na mecz.

Pewne zwycięstwo Argentyny

Zdecydowanym faworytem spotkania są oczywiście podopieczni Alejandro Sabelli i każdy inny wynik niż ich pewne zwycięstwo będzie tutaj sporą niespodzianką. Argentyna jest dwie trzy klasy lepszym zespołem niż Nigeria i w przeciwieństwie do niej z dużo większą swobodą przychodzi im konstruowanie akcji. Mając w swoich szeregach takich piłkarzy jak Messi czy Di Maria o rezultat meczu z Iranem można być spokojnym. Nawet jeśli znacząco nie poprawią swojej gry, którą zaprezentowali z Bośniakami to i tak przynajmniej dwubramkowe zwycięstwo jest jak najbardziej w ich zasięgu, ale Argentyna myśląc już o fazie pucharowej musi zacząć nabierać tempa.