Spryciarz

Zapowiada się weekend pełen wielkich wrażeń. Rozpoczynając od soboty, mamy do czynienia ze spotkaniem na szczycie w niemieckiej Bundeslidze. Mecz Bayern Monachium vs Borussia Dortmund, czyli zestawienie drużyn rywalizujących ze sobą bezpośrednio o najwyższe miejsce w tabeli przez ostatnie dwie dekady. Obydwa kluby miały lepsze i gorsze chwile w obecnym sezonie. Niespodziewane straty punktów w Bundeslidze sprawiają, że żadna ekipa nie zajmuje fotelu lidera na ten moment. Sezon 19/20 zaskakuje od samego początku, a poszczególne końcowe wyniki nie są tak oczywiste. Wiemy natomiast jedno - tegoroczny, pierwszy w tym sezonie, Der Klassiker może mieć kluczowe znaczenie na dalszy rozwój sytuacji w tabeli. Zwycięstwo którejś z drużyn da jej nieprawdopodobną przewagę mentalną i wiarę w to, że lada moment obejmą pierwszą lokatę w wyścigu po krajowy tytuł. Z kolei remis podgrzałby dodatkowo atmosferę, także u drużyn mających podobną sytuację punktową po 10 rozegranych kolejkach. Zarówno Bayern, jak i Borussia przystapią do tego meczu osłabione, ponieważ ich kluczowi zawodnicy zmagają się z kontuzjami. Zobaczymy jak drużyny zaprezentują się w sytuacji, gdy ich kadry nie są kompletne, a stawka meczu tak olbrzymia. Uważam, że ten fakt doda jeszcze więcej pikanterii do sobotniego widowiska. Jak zawsze podczas Der Klassiker - emocje gwarantowane.

Ostatnie ligowe potyczki

W zeszłym tygodniu Bayern doznał kompromitacji w wyjazdowym meczu przeciwko Eintrachtowi Frankfurt. Drużyna Niko Kovaca przegrała wysoko, bo aż 5:1. Wynik ten prawdopodobnie bezpośrednio przyczynił się do tego, że chorwacki trener został zwolniony z posady szkoleniowca Bayernu Monachium. Jednak spotkanie na Commerzbank-Arena miało wiele różnych okoliczności składających się na końcowy rezulat. Pierwszym czynnikiem była szybko zarobiona czerwona kartka w szeregach Bawarczyków. Jerome Boateng (Bayern Monachium) sfaulował wychodzącego sam na sam napastnika Eintrachtu przy linii pola karnego w 9. minucie meczu. Po konsultacji z VAR, sędzia spotkania przekazał obrońcy, że jego czas na grę w tym spotkaniu dobiegł końca. Trener Niko Kovac nie przeprowadził żadnych zmian taktycznych po tym wydarzeniu, więc Bayern grał bez jednego stopera. Do końca pierwszej połowy spotkania ta decyzja była dramatyczna w skutkach. Orły zdołały strzelić dwie kontakowe bramki w 25. i 33. minucie. Honorowa bramka dla przyjezdnych padła również w pierwszej połowie, a jej autorem był nie kto inny jak Robert Lewandowski (Bayern Monachium), który obecnie prezentuje bardzo wysoką dyspozycję. Polak sam wypracował sobie pozycję do oddania strzału i pewnie pokonał bramkarza rywali. Natomiast osobiście uważam, że Bayern mógł przegrać to spotkanie nawet grając 11 na 11. Więc to nie jest tak, że cały mecz to wina trenera Kovaca bądź szybkiej czerwonej kartki. Eintracht Frankfurt robi na mnie bardzo dobre wrażenie od początku rozgrywek. Pomimo, że wrózyłem im kiepski start (głównie z powodu nieudanej polityki transferowej przeprowadzonej w ostatnim letnim okienku), tak oni, swoim zaangażowaniem są w stanie wywalczyć dla siebie ważne punkty. Znając problemy Bayernu w Bundeslidze, mogli dostać lanie grając pełne 90 minut równie dobrze z Boatengiem na murawie. Tak czy inaczej, po przerwie gospodarze dorzucili jeszcze trzy trafienia, którymi dobili i tak już bezradnych Bawarczyków. Na mecz z Borussią, piłkarze z Monachium będą musieli zachować dużą ostrożność. Oprócz Boatenga brakować będzie jeszcze dwóch obrońców należących domyślnie do piłkarzy pierwszego wyboru. Brak koncetrancji w szeregach gospodarzy sobotniego starcia może im dostarczyć przykrych konsekwencji.

Ostatni mecz Borussia rozegrała na własnym obiekcie. Pewnie wygrała z drużyną Wolfsburga 3:0. Zwłaszcza lewa strona piłkarzy Dortmundu funkcjonowała w tym meczu bardzo dobrze. Najlepszym piłkarzem spotkania ogłoszony został Thorgan Hazard (Borussia Dortmund), który trafił do klubu podczas letniego okienku. Belg zanotował bramkę na 1:0 oraz asystę przy golu na 2:0. Serwis whoscored.com ocenił jego występ, dając mu wysoką notę - 8,9. Bez wątpienia to jeden z lepszych transferów Bundesligi ostatniego lata. Wydaje się, że na ten moment jest w lepszej dyspozycji od swojego starszego brata, Edena. To pewne zwycięstwo było Borussii potrzebne, po tym jak słabo spisywali się zarówno w Bundeslidze, jak i w Lidze Mistrzów. Efekty przyszły od razu, gdy BVB zrewanżowali się Interowi Mediolan za porażkę w pierwszym spotkaniu. Co może podciąć skrzydła piłkarzom Luciena Favre'a, to z pewnością fakt, że na mecz z Bayernem nie wyjdzie Marco Reus (Borussia Dortmund), podstawowy piłkarz ofensywy. Do czasu samego ogłoszenia składów na godzinę przed sobotnim meczem, zapadnie decyzja odnośnie Jadona Sancho (Borussia Dortmund), który w ostatnim meczu przeciwko Interowi zszedł z boiska z powodu kontuzji. Jeśli ostatecznie Sancho nie pojawi się na murawie od pierwszych minut, ofensywny potencjał Borussii będzie znacznie mniejszy, a Bayern zyska mentalny handicap. Mamy nadzieję, że młodziutki Anglik pojawi się jednak w niemieckim klasyku wraz z pierwszym gwizdkiem.

Przewidywane składy

4-2-3-1 Bayern : Neuer - Pavard|Martinez|Alaba|Davies - Kimmich|Goretzka - Gnabry|Muller|Coman - Lewandowski

4-2-3-1 BVB : Burki - Piszczek|Hummels|Akanji|Schulz - Witsel|Delaney - Hakimi|Brandt|Hazard - Alcacer

Zapraszamy do komentowania!

Typ Eksperta: Poniżej 3,5 bramki w spotkaniu.

Szkoleniowcy obu drużyn nie podejmują zbyt dużego ryzyka w konfrontacji z najwyżej ulokowanymi rywali. To wszystko przez trudności, jakie napotykają. Wystarczy spojrzeć, że spotkania przeciwko RB Lipsk lub Borussii Monchengladbach kończyły się wynikami underowymi. Myślę, że podobnie będzie w sobotę. Bayern nie wychyli się, mając tak zestawioną obronę na ten mecz oraz z tyłu głowy to, jak Dortmund potrafi wykorzystywać sytuacje. Podobnie Borussia wyjdzie na to spotkanie z dużym respektem, zwłaszcza do tego jakie liczby wykręca w tym sezonie Lewandowski.

Zdarzenie gramy w Fortunie po kursie 1,82.

Pozostałe typy warte uwagi:

• Borussia Dortmund wygra spotkanie (kurs 5,50 w LV BET)
• Paco Alcacer strzelcem bramki (kurs 3,25 w BETFAN)