Spryciarz

Mistrzostwa Świata w Brazylii nieubłaganie zbliżają się do końca. Przed nami dwa najważniejsze spotkania tego turnieju.

W sobotni wieczór na Estádio Nacional de Brasilia w meczu o trzecie miejsce spotkają się reprezentacje Brazylii i Holandii. Dla obu ekip będzie to mecz pocieszenia gdyż ich celem był awans do wielkiego finału. Zapraszam do zapoznania się z analizą i typami bukmacherskimi.

Wielkie upokorzenie Brazylii

W pierwszym półfinale – zgodnie z przewidywaniami zmierzyły się drużyny Brazylii oraz Niemiec. Pomimo braku Neymara oraz Thiago Silvy – najważniejszego zawodnika w defensywie, Brazylijczycy byli typowani jako faworyt tego spotkania.

#bookie-advert-etoto#

Wielki rewanż za finał mundialu w 2002 roku rozpoczął się dobrze dla gości, gdyż już w 11 minucie swoje kolejne trafienie na tym turnieju zaliczył Muller. Kiedy wydawało się, że podopieczni Luisa Felipe Scolariego rzucą się do ataku aby jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania stało się coś, czego każdy kibic oglądający te spotkanie nigdy nie zapomni. W sześć minut Kanarki straciły aż cztery bramki. Ostatecznie pojedynek ten zakończył się wynikiem 1:7 co jest najwyższą porażką w historii brazylijskiej piłki od 1920 roku kiedy to 6:0 Brazylię pokonał Urugwaj.

Trudno wyjaśnić jak w tak krótkim czasie posypała się cała brazylijska drużyna prowadzona przez doświadczonego szkoleniowca. Brazylia została zniszczona i upokorzona na własnym terenie w turnieju, który miał być przełomowy dla zwycięzców Pucharu Konfederacji sprzed roku. Szok i niedowierzanie – to jedyne słowa, które cisną się na usta po końcowym gwizdku sędziego i z pewnością jeszcze długo trwała będzie dyskusja i szukanie winnych tego pogromu. Wydawało się, że radząca sobie z meczu na mecz coraz lepiej obrona Selecao poradzi sobie z niemieckim atakiem nawet bez Silvy, którego zastąpił przecież równie dobry Dante. Nic bardziej mylnego, wszyscy defensywni zawodnicy zagrali niczym amatorzy popełniając katastrofalne błędy, które na takim poziomie rozgrywek nie powinny się zdarzyć. Wspomniany Dante, Marcelo, David Luiz oraz Maicon rozegrali chyba najgorsze zawody w swoich karierach. Fatalnie spisywał się Fernandinho zmieniony w przerwie przez Paulinho.

Równie słabo spisali się piłkarze ofensywni, swojej szansy grając od pierwszej minuty nie wykorzystał Bernard, niewidoczny był Hulk a niemiłosiernie wygwizdywany Fred. Każda próba ataku kończyła się fiaskiem, albo Brazylijczycy tracili piłkę, albo fenomenalnie bronił Manuel Neuer. Honorowego gola w ostatnich minutach zdobył Oscar – jeden z jaśniejszych punktów zespołu, jednak ciężko mówić o pozytywach przy tak wysokiej porażce.

Brazylijczycy aby zachować resztki honoru muszą w przeciągu kilku dni zapomnieć o tej katastrofie i odpowiednio przygotować się do spotkania o trzecie miejsce. 

Karne tym razem nie dla Holandii

Podopieczni Louisa van Gaala w przedostatnim meczu na tym turnieju mierzyli się z reprezentacją Argentyny. Drużyna z Ameryki Południowej zdaniem bukmacherów była faworytem tego spotkania, jednak po tym co pokazały obie drużyny w poprzednich meczach można było sądzić, że mocniejszą ofensywą dysponują Holendrzy przez co większość kibiców typowało zwycięstwo właśnie Oranje.

Mecz ten należał do jednych z nudniejszych w całym turnieju, na boisku nie działo się zbyt wiele, obie drużyny oddały zaledwie osiem celnych strzałów na bramkę. Obaj bramkarze w przeciągu 120 minut chyba ani razu nie musieli poważniej interweniować.

Wśród Holendrów na pochwały szczególnie zasługuje linia defensywna. Przed turniejem mało znani obrońcy byli wielką niewiadomą, jednak van Gaal wiedział co robi stawiając na trzech solidnych defensorów. Świetnie zaprezentował się Vlaar, który kapitalnie działał w destrukcji, na środku dobrze grał de Vrij a mającego problemy z Lavezzim Martinsa Indiego godnie zastąpił Janmaat. Tym razem gorzej zagrała wielka trójka – Sneijder, Robben, van Persie co wynika przede wszystkim z równie dobrej gry Albicelestes w defensywie. Jedynie napastnik Manchesteru United po raz kolejny zaprezentował się poniżej krytyki i w dogrywce został zmieniony przez Huntelaara.

W poprzednim meczu tuż przed serią jedenastek do bramki Holendrów wszedł Tim Krul, który okazał się bohaterem broniąc dwa rzuty karne. Tym razem van Gaal nie zdecydował się na taki wariant, Cillesenowi nie udało się obronić żadnego strzału zaś swoich szans nie wykorzystali Vlaar oraz Sneijder przez co Holendrom został bój jedynie o trzecią lokatę.

Typ: powyżej 2,5 gola w meczu

Oba zespoły w całym turnieju prezentowały się na podobnym poziomie w jednym meczu grając jak z nut a w następnym mając problemy ze słabszym zespołem. Faworytem bukmacherów po raz kolejny są gospodarze, jednak wydaje się, że brązowe medal zawisną na szyjach zawodników tej drużyny, która będzie w stanie lepiej zmobilizować się do ostatniego wysiłku.

Oczywiście zdecydowanie trudniejsze zadanie mają Brazylijczycy, jednak słowa van Gaala, który stwierdził, że mecze o trzecie miejsce są niepotrzebne również mogą źle wpłynąć na zespół.

Stawianie więc na którąś z drużyn jest bardzo ryzykowne, lepszym wyjściem wydaje się być typ na więcej niż dwie bramki w meczu po kursie 1,60. Od 1974 roku co cztery lata w spotkaniach o trzecie miejsce nie padają mniej niż dwa gole, wydaje się więc, że ta seria zostanie podtrzymana.