Spryciarz

W 7. kolejce Premier League dojdzie do ligowego klasyku pomiędzy Chelsea a Liverpoolem. Obie drużyny udanie zainaugurowały nowy sezon i w sobotnie popołudnie szykuje się wielka piłkarska uczta. Czy któraś z ekip po raz pierwszy w nowej kampanii dozna porażki?

Jak na razie Liverpool w Premier League jest bezbłędny. W 6 spotkaniach "The Reds" zainkasowali komplet punktów. Trzecia w tabeli Chelsea tylko nieznacznie ustępuje sobotniemu rywalowi, tracąc do lidera 2 punkty. Obie ekipy w lidze jeszcze nie przegrały, co świadczy o ich wysokiej dyspozycji.

Bukmacherzy w roli delikatnego faworyta stawiają gości, co może dziwić biorąc pod uwagę, że Chelsea we środę pokonała Liverpool 2:1 w Pucharze Ligi. Co więcej, "The Reds" nie wygrali meczu z "The Blues" w 4 ostatnich konfrontacjach. Ostatnie zwycięstwo Liverpoolu nad Chelsea miało miejsce w 2016 roku. 

W poprzednim sezonie Premier League Chelsea pokonała przed własną publicznością Liverpool 1:0. Jak będzie tym razem?

Chelsea - sarrismo

Termin "sarrismo" na stałe wszedł do włoskiego języka, a odnosi się do stylu pracy, jaki preferuje obecny trener Chelsea, Maurizio Sarri. Włoski szkoleniowiec nie potrzebował wiele czasu, by przekonać do siebie całą piłkarską Anglię. Jego podopieczni od początku sezonu zachwycają, czego dowodem 5 zwycięstw i remis w Premier League oraz wygrana nad Liverpoolem w Pucharze Ligi.

Sezon dopiero się rozpoczął, a Chelsea pokonała m.in. Arsenal 3:2 i wspomniany Liverpool 2:1. Pod wodzą Sarriego formą zachwyca Eden Hazard, lider klasyfikacji strzelców ligi. Belg we środę zdumiał świat golem, jakiego zdobył przeciwko Liverpoolowi.

Chelsea powoli zaczyna przypominać Napoli, które prowadził Sarri. "The Blues" grają w systemie 4-3-3, gdzie kluczem do sukcesu ma być balans pomiędzy ofensywą a defensywą. Tak jest teraz, bo Londyńczycy stracili 4 gole przy 14 zdobytych. W miniony weekend powstrzymał ich West Ham, z którym zremisowali 0:0.

Liverpool - ewolucja

"The Reds" zachwycili już w poprzednim sezonie, w którym wbili się do finału Ligi Mistrzów. W obecnej kampanii podopieczni Jurgena Kloppa wydają się być jeszcze lepszą drużyną, co dostrzegli bukmacherzy typując ich jako głównych faworytów do tytułu mistrza Anglii. Liverpool perfekcyjnie zainaugurował nowy sezon - 6 zwycięstw w Premier League i wygrana z PSG w Lidze Mistrzów. Jedyną porażkę, jaką zanotowali "The Reds" to ta środowa przeciwko...Chelsea.

Co podkreślają eksperci, to wartościowe transfery podczas letniego okienka transferowego. Liverpool sprowadził bramkarza, Alissona Beckera z AS Romy i pomocnika Fabinho z AS Monaco. Co więcej, w klubie pozostało ofensywne trio Mane - Salah - Firmino, które w ubiegłym sezonie demolowało bramki w Anglii i Lidze Mistrzów. Teraz także nie stracili na skuteczności, bo łącznie w Premier League zdobyli już 9 goli.

Przewidywane składy

W Liverpoolu urazy eliminują z gry Adama Lallanę, Divocka Origiego i Alexa Oxlade-Chamberlaina. Niepewny jest również występ podstawowego stopera, Virgila van Dijka.
W Chelsea nie zagra Antonio Rudiger, Loftus-Cheek i Pedro.

Chelsea: Kepa - Azpilicueta, Cahill, Luiz, Alonso - Kante, Jorginho, Kovacic - Hazard, Giroud, Willian

Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Matip, Gomez, Robertson - Wijnaldum, Henderson - Salah, Shaqiri, Mane - Firmino

Ciekawe zakłady na mecz

• Chelsea wygrała 2 ostatnie mecze z Liverpoolem. Zakład wygra Chelsea po kursie 2.90 w Fortuna.
• W 3 z 4 ostatnich meczów Chelsea z Liverpoolem padało maksymalnie 2 gole. Zakład under 2,5 po kursie 2.20 w Totolotek.
• Liverpool wygrał 6 meczów z rzędu w Premier League. Zakład wygra Liverpool po kursie 2.40 w LV BET.

Wynik: remis. Zapowiada się bardzo wyrównane starcie. Konia z rzędem temu, co jest w stanie wytypować wynik. Chelsea i Liverpool znajdują się w bardzo dobrej formie. Obie ekipy w tym sezonie Premier League jeszcze nie przegrały, co buduje ich pewność siebie. I Chelsea, i Liverpool dowodzone są przez menedżerów, którzy hołdują ofensywnej grze. Liczymy na bramki, ale typujemy, że ostatecznie dojdzie do podziału punktów. Typ na remis po kursie 3.50 w Fortuna.