Spryciarz

Zaczynamy kolejny piłkarski weekend. Europejskie zmagania na tygodniu dostarczyły nam wielu emocji, lecz teraz ponownie przyszedł czas aby powrócić na krajowe podwórka. Ostatni dzień lutego zwieńczymy analizą meczu w Bundeslidze. FC Koln - Schalke 04 to jedno z ciekawszych wydarzeń tego weekendu. Porozmawiamy o tym, jak spadły notowania drużyny z Gelsenkirchen oraz o tym, że sobotni gospodarze powinni zostać na następny rok w najwyższej lidze rozgrywkowej w Niemczech.

FC Koln to zespół, który nie lubi dzielić się punktami. Zaledwie dwa mecze spośród dwudziestu dwóch zakończone remisem pokazują, że zawodnicy żyją zgodnie z dewizą "wszystko albo nic". Nie interesuje ich podział punktów. Na ten moment udało im się zgromadzić 26 punktów, co pozwala im czuć się w miarę bezpiecznie względem strefy spadkowej, do której mają 7 pkt zapasu. Naszym zdaniem, możemy spokojnie sądzić, że zostaną w 1. Bundeslidze na kolejny sezon. Zespół najczęściej prezentuje mieszaną formę, bez względu na przeciwnika, co pozwala na zwycięstwa z nawet wysoko sklasyfikowanymi drużynami. To natomiast daje im zastrzyk punktowy w przeciwieństwie do drużyn, które od największych ekip dostają najczęściej srogie lanie. I to tu widzę największą przewagę Kolonii spośród drużyn branych pod kątem spadku do niższej ligi. Aż 16 z 26 punktów Kozłów pochodzi ze spotkań rozgrywanych u siebie, tak więc szans punktów najchętniej wypatrują właśnie na RheinEnergieStadion. To drużyna, która lubi grać overowo. 15 spotkań z 22 rozegranych kończyło się wynikiem, gdzie padały minimum 3 trafienia, przy średniej bramek na mecz wynoszącej 3,4. Najlepszym strzelcem Kolonii jest Jhon Cordoba, który uzbierał na ten moment już 9 trafień. W hierarchii najlepszych strzelców Bundesligi daje mu co 11. miejsce.

W przecieństwie do FC Koln, Schalke bardzo często ratuje się wynikiem remisowym. Mają ich na swoim koncie taką samą ilość, co zwycięstw. Są oni jednocześnie najczęściej remisującym zespołem w Bundeslidze (9). Na drugim miejscu samodzielnie znajduje się Wolfsburg, mający o 2 remisy mniej. W tej chwili piłkarze Davida Wagnera zajmują 6. lokatę, czyli ostatnie miejsce uprawniające do gry w europejskich pucharach. Biorąc pod uwagę to, że drużyna w ostatnim czasie poupadła ze swoją dyspozycją miejsce w lidze wydaje się być mocno zagrożone. Zwłaszcza, że trzy następne drużyny za Schalke mają do nich maksymalnie 3 punkty straty. W ostatnich 5 meczach Die Konigsblauen zdobyli jedynie 3 punkty i niestety jest to przedostatni najgorszy wynik. Tylko Werder Brema przez ostatnie 5 spotkań zyskała mniej. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, kiedy ekipa z Gelsenkirchen podniesie się z kolan, lecz jesteśmy pewni, że to nastąpi. David Wagner to szkoleniowiec dość elastyczny, więc to kwestia czasu aż przywróci zespół do dyspozycji z pierwszej części sezonu. Pomimo, że 1. liga niemiecka jest w tym sezonie niemożliwie overowa, tak Schalke znajduje się w dole tabeli pod tym kątem. Średnia bramek 2,8 na mecz to wciąż gwarant wielu emocji na ich meczach, jednak przed sobą mają aż 14 drużyn, które w tym świetle wypadają lepiej. Schalke to zespół, który także najczęściej remisuje do przerwy (13), a gdy zdarzy się, że na półmetku przegrywają to taki stan rzeczy utrzymuje się do końca meczu. Nie są w stanie odwrócić losów spotkania, przegrywając po pierwszych 45 minutach. Najlepszym strzelcem Schalke jest Suat Serdar. 22-letni niemiecki pomocnik zgromadził do tego czasu 7 goli.

Ostatnie potyczki ligowe

W zeszły weekend oglądaliśmy spotkanie Hertha Berlin - FC Koln. Piłkarze z Kolonii obnażyli aktualne słabości przeciwnika w rezultacie deklasując ich 5:0. Postawa gospodarzy w tym meczu to był jeden wielki kryminał. Niejednokrotnie Kozły wychodziły z kontrą na jedynie dwóch obrońców Herthy i w ten sposób najczęściej padały w tym spotkaniu bramki. Zespół tak źle grający nie poradziłby sobie także w 2. Bundeslidze. Wszystko rozpoczęło się już w 4. minucie, kiedy to do bramki trafił Jhon Cordoba (FC Koln). Kolumbijski napastnik bez problemu znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem który dodatkowo został zmylony. Interweniujący defensor zmienił tor piłki zmierzącej do bramki. Druga bramka, również autorstwa Cordoby, napoczęta świetnym dośrodkowaniem z lewego sektoru boiska. Napastnik wyrwał się spod opieki kryjącego i pewnie zmieścił piłkę w siatce po uderzeniu głową. Następne trafienie nadeszło w 37. minucie, gdzie strzelec dwóch poprzednich bramek także maczał przy nim palce. Wpierw sprawił, że bramarz rywali opuścił swój posterunek, następnie wyłożył piłkę Florianowi Kainzowi (FC Koln), któremu pozostało pewnie uderzyć na pustą bramkę. Do połowy mieliśmy już 0:3. Czwarte trafienie było bardzo bliźniacze do tego pierwszego. Zupełnie niepilnowany Florian Kainz otrzymał proste podanie i do pokonania pozostał mu jedynie goalkeeper Herthy. Strzelił precyzyjnie przy bliższym słupku i podwyższył wynik. Pięknym zwieńczeniem tej dominacji była bramka z rzutu wolnego Marka Utha (FC Koln). Niemiec fantystycznie przymierzył z 30 metrów w samo okienko, nie było czego zbierać. FC Koln dał w tym spotkaniu wiele radości swoim kibicom.

Identycznym rezultatem zakończyło się ostatnie spotkanie Schalke, z tym, że to oni pełnili rolę gospodarza i to oni przyjęli 5 bramek od drużyny RB Lipsk. Schalke w tym meczu praktycznie nie istniało. Stosunek sytuacji bramkowych 3:22 na korzyść gości jest naprawdę trudny do zrozumienia. Swoją postawą nie popisał się także bramkarz gospodarzy - Alexander Nubel (Schalke). Można było odnieść wrażenie, że niezależnie od siły i precyzji uderzenia przez zawodników Lipska, to i tak piłka znalazłaby się w siatce. To nie był ewidentnie jego dzień. Pierwsza bramka wpadła już po 52 sekundach. Marcel Sabitzer (RB Lipsk) był ustawiony na krawędzi pola karnego i miał sporo miejsca do oddania strzału. Nubel miał piłkę już na rękawicy jednak dokonał złych obliczeń. Na drugie trafienie musieliśmy trochę poczekać, bo aż do 61. minuty. Indywidualną akcję w polu karnym przeprowadził Timo Werner (RB Lipsk) i wpisał się na listę strzelców po raz 21. w tym sezonie. 7 minut później wynik podwyższył Marcel Halstenberg (RB Lipsk), który świetnie odnalazł się w polu bramkowym rywali i piłkę posłaną z rzutu rożnego bez najmniejszych problemów skierował do bramki. Nowy nabytek zespołu gości Angelino (RB Lipsk) również zapragnął zostać strzelcem bramki tego wieczoru. Pierwszego obrońcę oszukał, markując strzał, drugiego wyprzedził dzięki czemu ustawił się do pozycji strzeleckiej. Opłaciło się spróbować przy takiej formie bramkarza i mieliśmy już 0:4. Teraz jest dobry moment, aby docenić wyczyn Christophera Nkunku (RB Lipsk) w tym spotkaniu. Francuski pomocnik przy piątej bramce zespołu asystował po raz czwarty. Wszystkie bramki, za wyjątkiem tej pierwszej, były spodowowane jego świetnym przeglądem pola. Niesamowite osiągnięcie. W 89. minucie znalazł dobrze wychodzącego Emila Forsberga (RB Lipsk), który pewnie sfinalizował całą akcję. Drużyna Schalke musi zabrać się ostro za robotę, bo powoli zbliżamy się do końca rozgrywek.

Przewidywane składy

4-2-3-1 FC Koln : Horn - Ehizibue|Leistner|Czichos|Schmitz - Skhiri|Rexhbecaj - Kainz|Uth|Jakobs - Cordoba

3-4-3 Schalke : Nubel - Kabak|Mascarell|Nastasic - Kenny|McKennie|Serdar|Oczipka - Raman|Harit|Matondo

Zapraszamy do komentowania!

Typ Eksperta : FC Koln wygra spotkanie.

FC Koln posiada bardzo ciekawą zależność. Potrafią bezlitośnie wykorzystać słabszy okres rywala, a taki obecnie mają zawodnicy Schalke. Tak było z Herthą, tak było z Freiburgiem, tak było z Frankfurtem. Na dodatek ostatnie zwycięstwo Schalke na wyjeździe miało miejsce w listopadzie z przedostatnim w tabeli Werderem Brema. Tak wysoki kurs jest podstawą, żeby zagrać tego valuebeta.

Zdarzenie gramy w Totolotku po kursie 2,30.

Pozostałe typy warte uwagi:

• NBTTS (kurs 2,34 w Fortunie)
• HT/FT - FC Koln/FC Koln (kurs 3,60 w Betclic)