Spryciarz

Zwycięzca środowego pojedynku wykona ogromny krok do wyjścia z grupy śmierci. W Turynie zagrają dwie ekipy, które o początku tego sezonu najchętniej zapomniałyby jak najszybciej, czyli Juventus oraz Sevilla FC.

Forma obu zespołów na początku sezonu jest ogromnym zaskoczeniem. Przedsezonowe ruchy transferowe nie wskazywały na to, że drużyny będą miały takie problemy w nadchodzących rozgrywkach. Po dotychczasowych potyczkach trudno wskazać, która z ekip ma większe kłopoty.

Sevilla dopiero w ostatniej kolejce wydostała się ze strefy barażowej w Prmiera Division, natomiast Juventus zaliczył jeden z najsłabszych startów w historii. Otarł się o miejsce w strefie barażowej, jednak ostatecznie plasuje się tuż nad nim. Co symptomatyczne, obie drużyny na krajowym podwórku zanotowały dopiero po jednym zwycięstwie.

Liga Mistrzów to jednak rozgrywki, które wyzwalają dodatkowe emocje i poziom koncentracji, bo w 1. kolejce fazy grupowej zarówno Juve, jak i Sevilla odniosły zwycięstwa. Będąc w "grupie śmierci" dodatkowo z Manchesterem City i Borussią Mönchengladbach każdy punkt może być na wagę awansu.

Faworytem bukmacherów w środowej konfrontacji gospodarze, czyli ubiegłoroczni finaliści Ligi Mistrzów.

Juventus daleko od mistrzowskiej formy

Massimiliano Allegri musi często tłumaczyć się przed fanami Bianconerrich. W poprzednim sezonie zdobył ze swoimi podopiecznymi dublet, co Juventusowi nie zdarzało się zbyt często w ostatnich latach. Doprowadził również zespół do finału Ligi Mistrzów, na co czekano w Turynie ponad dekadę.

I bez tych sukcesów musiałby tłumaczyć się ze wstydliwych wyników na starcie nowego sezonu. Rozbudzone apetyty kibiców Starej Damy nie mają z tym nic wspólnego. Dotychczas Juventus charakteryzował się mocnym początkiem sezonu oraz równą grą przez kolejne serie gier. W Serie A wygrywał ze sporą przewagą i nie miał sobie równych. W sezonie 2015/2016 zanotował najgorszy start od prawie pół wieku.

Po sześciu kolejkach zmagań Juve ma na swoim koncie trzy porażki, czyli tyle ile zanotował przez cały poprzedni sezon. Zawodnicy Allegriego rozpoczęli zmagania od triumfu w Superpucharze Italii z Lazio, a następnie ich forma drastycznie spadła. W Serie A ograły ich Udinese, Roma oraz Napoli. Z mistrzem zdołały zremisować Frosione oraz Chievo. To złożyło się na katastrofalny dorobek, który na razie wystarcza na zaledwie 15. miejsce w ligowej tabeli. Póki co Juventus potrzebuje poprawy w każdej z formacji.

Gdzie się podziała tamta Sevilla?

Formy ciągle nie może odnaleźć także triumfator poprzednich rozgrywek Ligi Europy UEFA. Grzegorz Krychowiak i spółka dopiero w szóstej kolejce Primera Division odnieśli pierwsze zwycięstwo i wydostali się z ostatniego miejsca w tabeli!

To nieprawdopodobne, jaką metamorfozę przeszedł zespół Unaia Emery'ego, który stracił praktycznie tylko dwóch ważnych graczy, jednak nie szczędził wielu milionów na wzmocnienie składu przed sezonem. Póki co nowe nabytki nie są w stanie godnie zastąpić Carlosa Baccę, który strzela już gole dla AC Milanu.

Kto wie, jak potoczyłyby się losy graczy z Andaluzji, gdyby nie przegrany Superpuchar Europy. W nim Sevilla pokazała się z doskonałej strony w ofensywie, ale z tragicznej w obronie. FC Barcelona wygrała 5:4 po dogrywce i zabrała wiele pewności siebie ekipie czerwono-białych.

Wspólny mianownik

Środowi rywale mają jedną wspólną cechę - nie zawiedli do tej pory na jednym z frontów. Jest nim Liga Mistrzów, w której rywalizują razem. Ich grupa uznana została niemal jednogłośnie najbardziej wyrównaną z pośród całej stawki.

Skazywany na porażkę Juventus udał się w pierwszej kolejce do Manchesteru, gdzie mierzył się z The Citizens. Po błękitnej stronie miasta wszyscy spodziewali się łatwego zwycięstwa, tym bardziej, że Anglicy wcześniej wygrali wszystkie mecze w lidze. Doświadczony Gianluigi Buffon pokrzyżował plany Wyspiarzy kapitalnym występem. Pomogli koledzy z napadu, a Juventus wygrał cały mecz 2:1 po golach Mario Mandzukica i Alvaro Moraty.

Jeszcze efektowniej zaprezentowała się Sevilla, która na własnym boisku grała z Borussią Monchengladbach. Gospodarze mieli aż trzy rzuty karne, ale wykorzystali dwa z nich. Cały mecz wygrali 3:0 i są liderami grupy dzięki lepszemu bilansowi bramek.

Czego spodziewać się po tym starciu? Zawodnicy obu ekip w środę napiszą nową kartę historii obu klubów, bowiem jeszcze nigdy się ze sobą nie mierzyły w oficjalnych rozgrywkach.

Przewidywane składy

Obie drużyny przed rozegraniem meczu mają kłopoty z urazami. Po stronie gospodarzy nie zobaczymy Kwadwo Asamoaha, Claudia Marchisio, Mario Mandżukicia, Sephana Lichtsteinera, Samiego Khedry, a z powodów wybryków poza boiskowych także prawdopodobnie Martina Caceresa.

Po stronie przyjezdnych nie zagra przede wszystkim Ever Banega, który ma spory wpływ na grę zespołu. Poza nim zabraknie bramkarza Beto, Adila Ramiego, Daniela Carrico i Nico Parejy.

Juventus: Buffon - Padoin, Bonucci, Chiellini, Sandro - Lemina, Sturaro, Pogba - Hernanes - Dybala, Morata

Sevilla: Rico - Coke, Andreolli, Kolodziejczak, Tremoulinas - Z'Zonzi, Krychowiak - Konoplyanka, Iborra, Krohn-Dehli - Gameiro.

Ciekawe zakłady na mecz Juventus - Sevilla:

• Sevilla nie wygrała meczu na wyjeździe w aktualnym sezonie we wszystkich rozgrywkach. Kurs na zwycięstwo gospodarzy lub remis to @1,24 w OddsRing
• Juventus zachował status niepokonanego w 10 z 11 ostatnich meczów w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Wygra ponownie w środę? Kurs na jego zwycięstwo to @1,90 w Milenium
• W obu meczach tych zespołów w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów padło więcej niż 2,5 gola. Typuj powtórkę w środę po kursie @2,07 w Uniet
• Piłkarskie szachy w pierwszej połowie? Bardzo możliwe! Brak gola w I połowie typuj po kursie @2,75 w Milenium.