Spryciarz

Grupa C, w której o awans powalczą Wybrzeże Kości Słoniowej, Grecja, Kolumbia oraz Japonia to najbardziej wyrównana grupa Mistrzostw Świata. Jedyna, w której zagrają cztery zespoły z różnych kontynentów. Jest to zarazem jedna ze słabszych grup, gdzie tak naprawdę każdy ma szansę na awans do fazy pucharowej, dlatego też ciężko jednoznacznie wskazać zdecydowanego faworyta. Bukmacherzy za takiego uważali Kolumbię do czasu ogłoszenia decyzji, iż Radamel Falcao ostatecznie nie pojedzie na Mundial do Brazylii. Niestety napastnikowi AS Monaco nie udało się wyleczyć długotrwałej kontuzji na czas co jest sporą stratą do zespołu. Wysoka temperatura, która będzie towarzyszyła na turnieju nie powinna mieć większego znaczenie dla pierwszej trójki. Jedynie kraj kwitnącej wiśni może bardziej odczuwać ciepło, do którego nie są tak bardzo przyzwyczajeni jak pozostałe drużyny, a to może mieć spore znaczenie w kontekście rywalizacji.

Brak Falcao sporym osłabieniem Kolumnbii.

Byłą gwiazdę Atletico Madryt, obecnie snajpera wicemistrza Francji niezwykle ciężko będzie zastąpić. Brak Radamela w składzie, to nie tylko kłopot dla szkoleniowca drużyny narodowej, ale także dla trenerów pozostałych ekip, którzy przygotowywali taktykę w defensywie właśnie pod niego. To daje również szansę gry na dwóch napastników. Całkiem dobry sezon miał Carlos Bacca, który z Sevillą sięgnął po Ligę Europy, strzelec 14 goli w hiszpańskiej Primera Division, który ma sporą szansę zastąpić go w składzie. Bliżej przyglądając się kadrze Kolumbii na te mistrzostwa można rozpoznać kilku dobrych graczy z lig europejskich jak David Ospina z Nicei, Mario Alberto Yepes z Atalanty, Guarin z Interu Mediolan czy choćby Cuardado, którym interesuje się Barcelona. To tylko niektóre z dobrze wyglądających nazwisk w drużynie.

#bookie-advert-totolotek#

Eliminacje w swojej strefie Kolumbijczycy przeszli jak burza, zajęli drugie miejsce tuż za Argentyną z bardzo dobrym bilansem bramkowym 27:13. Kolumbia jako jedyna ekipa z tej grupy ma sporą przewagą nad resztą, a to za sprawą niewielkiej różnicy w strefie czasowej. Pozostałe zespoły mogą mieć problemy z aklimatyzacją w początkowej fazie turnieju.

Żelazna defensywa Greków.

Mało komu podoba się gra reprezentacji Grecji na tego typu imprezach, która opiera się w zdecydowanej większości na solidnym zagradzaniu dostępu do własnej bramki. Na żadną inną formację nie kładzie się tam takiego nacisku jak właśnie na obronę i ktoś by powiedział, że żeby wygrywać mecze trzeba atakować, a Grecy łamią ten stereotyp. Drużyna prowadzona obecnie przez Fernando Santosa konsekwentnie podtrzymuje styl gry, dzięki któremu Grecja sięgnęła po mistrzostwo Europy w 2004 roku. Nikt nie wierzył nawet w ich wyjście z grupy, w której mierzyli się z Portugalią, Hiszpanią i Rosją, a co dopiero w tak ogromny sukces.

W grupie eliminacyjnej zajęli drugie miejsce za Bośnią i Hercegowiną, ale stracili w niej zaledwie cztery bramki w dziesięciu spotkaniach! Ostatnie mecze sparingowe z Nigerią i Portugalią zakończyły się bezbramkowymi remisami. Widać w nich było kulejącą grę w ataku, zaraz po odbiorze piłka wycofywana była do tyłu, gdzie obrońcy nie śpiesząc się z atakiem wymieniali podania między sobą. Jeśli już atakują to najczęściej posyłając długie piłki z pominięciem drugiej linii na Mitroglou czy Samarasa, które sieją spustoszenie w szeregach obronnych rywali. Gra Grecji jest bardzo przewidywalna, słaba dla oka, a mimo wszystko daje rezultaty i podobnie może być na tych mistrzostwach. Nie strzelając nawet bramki w fazie grupowej można awansować dalej, trzy remisy także powinny dać prawo udziału w fazie pucharowej.

Grecja nie przegra z Kolumbią.

Takie rozwiązanie na to spotkanie wydaje się być najlepsze. Bukmacherzy zdecydowanie mocniej wierzą w Kolumbię. Nikogo nie powinno to dziwić, bo przecież rzadko zdarza się by Grecja była faworyzowana. W starciach z Japonią i Wybrzeżem Kości Słoniowej również daje im się mniejsze szanse na zwycięstwo. Być może do wygrania z Kolumbią, która w tym meczu zdecydowaną większość publiczności będzie miała po swojej stronie jest daleka droga, ale poprzez znakomitą grę w obronie rywale mogą stracić ochotę do gry także bardzo prawdopodobnie wygląda tutaj under 2.5 goli, a także zakład, że Grecja tego meczu nie przegra.