Spryciarz

W czwartek o godzinie 22 rozegrane zostaną dwa ostatnie spotkania grupy H na Mistrzostwach Świata w Brazylii. W jednym z nich Korea Południowa zmierzy się z Belgią. Wielu ekspertów wypowiadało się, że grupa ta będzie jedną z najmniej ciekawych w całych rozgrywkach jednak w poprzednich meczach byliśmy świadkami sporych emocji, których z pewnością nie zabraknie do końca gdyż jeszcze nie wszystko jest wiadome. Jedynie Belgowie mogą być pewni gry w 1/8 finału i awansu z pierwszego miejsca. Ostatnia w tabeli Korea Południowa nadal zachowuje szanse jednak są one czysto teoretyczne.

Koreańczycy z południa w dwóch pierwszych meczach Mundialu zdobyli zaledwie jeden punkt. W pierwszym meczu niespodziewanie zremisowali z Rosją 1:1 a bramkę po fatalnym błędzie bramkarza zdobył Lee Keun-Ho. Rezultat ten wynikał jednak bardziej z gorszej dyspozycji Rosjan niż ze wspaniałej gry Koreańczyków. Cztery dni później podopieczni Honga Myung-bo zmierzyli się z Algierią i było to bardzo dobre widowisko pełne emocji. Po 38 minutach gry Algieria prowadziła już 3:0 i wydawało się, że jest po meczu. Po przerwie straty zmniejszył zawodnik Bayeru Leverkusen Min jednak Algierczycy ponownie wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Bardzo ambitnie walczący Koreańczycy zdołali strzelić jeszcze jednego gola, na więcej zabrakło czasu jednak wola walki i gra do końca bez względu na wynik to coś co może Korei Południowej dać szanse na korzystny rezultat w starciu z mającą zapewniony awans Belgiom.

#bookie-advert-etoto#

Belgia to czarny koń Mundialu w Brazylii

Belgowie zdaniem wielu ekspertów mają personalnie najsilniejszą kadrę spośród wszystkich drużyn na Mundialu. Problemem podopiecznych Marka Wilmotsa może być jedynie brak zgrania oraz doświadczenia na wielkich imprezach. W zdecydowanej większości jest to młody zespół, pełen indywidualności i przed wylotem były pewne obawy czy tylu żółtodziobów będzie w stanie stworzyć zespół. Jak się okazało po pierwszym jak i drugim meczu były one słuszne.

Na każdej pozycji w reprezentacji Czerwonych Diabłów grają zawodnicy, którzy są kluczowymi graczami bardzo mocnych klubów europejskich mimo to wspólnie nie stanowią tak mocnego zespołu jak można się było spodziewać. Mimo to Belgowie pokonali w pierwszym meczu Algierie 2:1 strzelając obie bramki w dokładnie 70 i 80 minucie gry oraz w drugim Rosję. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Origi na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Belgowie nie błyszczą ale są skuteczni i są jednym z niewielu zespołów, który po dwóch meczach ma na swoim koncie komplet punktów. Siłę Belgów poznamy dopiero wtedy kiedy przyjdzie im się mierzyć z mocniejszą ekipą. Póki co na horyzoncie czeka Korea Południowa.

Trener Belgów Mark Wilmots mając pewne pierwsze miejsce w grupie w ostatnim meczu tej fazy może dać szanse gry zawodnikom rezerwowym. Koreańczycy chyba sami już nie wierzą w to, że uda im się zgarnąć komplet punktów w starciu z reprezentacją Belgii jednak możemy być pewni, że ambicji im nie zabraknie. Mimo wszystko faworytem do wygranej są Czerwone Diabły. Mając na ławce takich zawodników jak Januzaj, Vertonghen, Mirallas, Dembele, Origi, Defour czy Chadli nietrudno będzie o sukces w starciu ze słabszym rywalem. Kurs na wygraną Belgii waha się między 1,70 a 1,80 więc śmiało można zagrać większą sumą.