Spryciarz

Zaczynamy 32. kolejkę włoskiej Serie A meczem ważnym w kontekście Mistrzostwa Włoch. Drugie w tabeli Lazio zagra na własnym obiekcie przeciwko drużynie Sassuolo. Historia spotkań bezpośrednich z ostatnich 7 lat wskazywałaby na gospodarzy, jednak ich rywale zawsze dostarczali dużego wyzwania Rzymianom, przez co mecze często kończyły niewielką przewagą jednej z drużyn. Pierwszy mecz w tym sezonie rozgrywany na Mapei Stadium zakończył się wynikiem 1:2 dla Biancocelesti. Dla Sassuolo honorowe trafienie zapewnił Francesco Caputo, natomiast dwa trafienia Lazio to zasługa Ciro Immobile oraz Felipe Caicedo. W zeszłym sezonie obydwa mecze zakończyły się podziałem punktów.

Lazio ma na ten moment 7 punktów straty do pierwszego w tabeli Juventusu. Przed wymogiem obowiązkowej kwarantanny i przerwy od gry różnica punktowa wynosiła 1. Trzy porażki w pięciu meczach nie może się przytrafiać drużynie, która aspiruje o wywalczenie Scudetto. Ciężko powiedzieć czy podniosą się po tak kiepskim starcie. Juventus także zaliczył wpadkę ostatnim razem, lecz jest w znacznie komfortowej sytuacji. Niedługo może się również okazać, że spadek Lazio z drugiego miejsca nie jest tak bardzo niemożliwy. Świetnie dysponowana Atalanta czy nawet Inter Mediolan pukają do drzwi od spodu. Moim zdaniem zobaczymy kilka przetasowań wśród drużyn obecnego TOP 7. W kwestiach indywidualnych o Złotego Buta walczy Ciro Immobile. Włoch zgromadził dotychczas 29 trafień w 31 meczach. Brakuje Mu 4 bramek, aby zrównać się wynikiem z Robertem Lewandowskim, będącym obecnie na czele tej klasyfikacji. Czas pokaże czy słabszy okres drużyny Lazio odbije się na poczynaniach strzeleckich 30-letniego Włocha.

Sassuolo to aktualnie 8. drużyna Serie A z dorobkiem 43 punktów i bilansem bramkowym 57:53 po 31 spotkaniach. Warto zatem zauważyć, że kończą swoje mecze wysokimi wynikami i tak dokładnie jest. Neroverdi są najwyżej jeśli chodzi o klasyfikację wyników overowych w całej lidze. Po 31 meczach aż 25 z nich zakończyło się co najmniej trzema bramkami, tak więc oglądając ich rywalizacje nie natkniemy się stwierdzenie "0:0 po bezbarwnej grze". Nie weszli dobrze w powrót po dwumiesięcznej przerwie, aczkolwiek można to usprawiedliwić wysokim poziomem rywali. Potem było już tylko lepiej. Ostatnie trzy spotkania udało im się wygrać. Bardzo dobrze poradzili sobie w meczach z Fiorentiną, Lecce i Bologną. Mają aspiracje na grę w europejskich pucharach, jednak doskonale zdają sobie sprawę z dużej konkurencji na tych pozycjach. Zwłaszcza, że poziom gry włoskiej piłki zdecydowanie się poprawił w ostatnich sezonach. Najlepszym strzelcem Neroverdich jest Francesco Caputo, który ustrzelił w tej kampanii już 15 bramek.

Ostatnie potyczki ligowe

W poprzedniej kolejce byliśmy świadkami dużej niespodzianki. Otóż Lazio przegrało swój mecz wyjazdowy ze bardzo słabo prezentującym się zespołem Lecce. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla gospodarzy pomimo ciągłego naporu ze strony Lazio. Faktem przewrotnym jest to, że drużyna Lecce mogła zakończyć ten mecz znacznie wyżej. Raz nie uznano im bramki po konsultacjach z wozem VAR na samym początku spotkania, a następnie nie udało im się wykorzystać jedenastki, którą sprezentowali im rywale. Wynik 4:1 byłby nokautem psychologicznym dla Rzymian. Po odwołaniu bramki Lecce z 2. minuty spotkania, to Lazio wyszło na prowadzenie trzy minuty później. Felipe Caicedo (Lazio) dał wyraźny sygnał, że jego drużyna przyjechała tu po trzy punkty. Nie mogli się jednak cieszyć z prowadzenia do przerwy, ponieważ w 30. minucie wyrównał 27-letni Khouma Babacar (Lecce). Nietrafiony karny Lecce miał miejsce dosłownie przed zejściem do szatni, być może wynik 2:1 po 45 minutach podziałałby jeszcze bardziej mobilizująco na ekipę Simone Inzaghiego. Decydujące trafienie przyszło w 47. minucie spotkania, a jej autorem został Fabio Lucioni (Lecce) - były piłkarz drugiligowego Benevento. Lazio próbowało odmienić losy spotkania, jednak na próżno. Narastająca frustracja w piłkarzach w jednym z przypadków wydostała się na zewnątrz. Prawy obrońca Patric Gabarron (Lazio) w sposób małointeligentny opuścił przedwcześnie murawę ze względu na swoje zachowanie wobec piłkarzy rywala oraz sędziego. Na ostatnie 7 kolejek Biancocelesti muszą wziąć się do roboty, jeśli chcą wyrwać Juventusowi tytuł mistrzowski.

Takim samym wynikiem zakończyła się ostatnia potyczka wyjazdowa Sassuolo, z tym wyjątkiem, że to właśnie oni zdobyli w tym meczu komplet punktów. Bologna, która poradziła sobie z Interem w przedostatniej kolejce nie dała razy dobrze dysponowanemu zespołowi Sassuolo. Wynik 1:2 to sprawiedliwy wymiar kary po tym co widzieliśmy na boisku. Niewielka dominacja przyjezdnych w tworzonych sytuacjach pozwoliła na proporcjonalne utworzenie końcowego rezultatu. Forma Bologny mocno mieszana, wygrywają gdy przychodzi im grać na wyjeździe, jednak na własnym obiekcie mają problem z wykorzystaniem swoich atutów, co wykorzystali Neroverdi. Należy podkreślić dobrą grę bramkarzy w tym spotkaniu. Wspólnie zaliczyli 9 udanych interwencji, przez co wynik zatrzymał się tylko na 3 bramkach. W 41. minucie spotkania na prowadzenie wyszło Sassuolo. Wówczas do bramki trafił Domenico Berardi (Sassuolo). Było to jego 12. trafienie w tym sezonie Serie A. W 57. minucie meczu podwyższył Lukas Haraslin Sassuolo). 24-letni Słowak skutecznie dobił po obronionych atakach swoich partnerów z drużyny. Honorowe trafienie w 90+1. minucie meczu zdobył Musa Barrow (Bologna). Napastnik znalazł się sam z piłką w środku pola karnego po zamieszaniu spowodowanym dośrodkowaniem i huknął bez zawahania. Obrońcy próbowali wybić futbolówkę, lecz nieskutecznie. To był dobry mecz do oglądania.

Przewidywane składy

Ta sekcja zostanie zaktualizowana.

Typ Eksperta : Sassuolo wygra spotkanie - zakład bez remisu.

To zdarzenie gramy za niewielką stawkę, ponieważ ciężko znaleźć sensowne kursy w ofercie. Zaniżone kursy na bramki ograniczają pole manewru w takich sytuacjach, jak ta, gdzie spodziewam się jednak kilku bramek. Warto pomyśleć nad strzelcami bramek po obu stronach, lecz tutaj kierowałem się obecną formą obu zespołów. Lazio ma problemy i Sassuolo nie może się doczekać, aby je obnażyć.

Zdarzenie gramy w Totolotku po kursie 4,00.

Pozostałe typy warte uwagi:

• Powyżej 3,5 bramek w spotkaniu (kurs 2,06 w Fortunie)
• Domenico Berardi strzelcem bramki (kurs 3,25 w BETFAN)