Spryciarz

W połowie lutego już tradycyjnie rusza faza pucharowa Champions League. W jednym ze środowych spotkań Roma na własnym boisku podejmie drużynę Realu Madryt i na pewno nie będzie w tym spotkaniu faworytem. Zwycięzca tego dwumeczu awansuje do 1/4 finału.

Obie drużyny mają rzecz jasna inne cele. Real jak co roku chce wygrać Ligę Mistrzów. Roma oczywiście aż tak ambitnych planów nie ma, choć w Rzymie nie ukrywają, że nie poddadzą się bez walki i mimo iż przez większość piłkarskich ekspertów stawiani są w roli kopciuszka, to jednak powalczą z Realem o najlepszą ósemkę drużyn ze Starego Kontynentu.

Obie drużyny ostatnio grają naprawdę dobrze. Roma wygrała cztery kolejne pojedynki, Real natomiast trzy ostatnie mecze rozstrzygnął na własną korzyść, choć tak jak i w Lidze Mistrzów, tak i w swoich krajowych ligach ich cele są zupełnie inne. Dla Realu liczy się bowiem tylko mistrzostwo. Roma natomiast myśli o trzecim miejscu w Serie A, które daje szansę udziału w kwalifikacjach do Champions League.

Roma, a więc wynik ponad stan

Wydaje się, że obecny sezon w wykonaniu Romy w europejskich pucharach i tak jest już udany, niezależnie od tego, czy uda jej się pokonać "Królewskich", czy też odpadnie ona z dalszej rywalizacji. W porównaniu z poprzednim rokiem jest bowiem postęp. W sezonie 2014/15 Roma w swojej grupie Champions League zajęła trzecie miejsce i uzyskała jedynie awans do Ligi Europejskiej.

W bieżących rozgrywkach trafiła ona do trudnej grupy z Barceloną, Bayerem Leverkusen i Bate Borysów. Od początku było jasne, że pierwsze miejsce zajmie Barcelona i tak się właśnie stało. O drugie miejsce, jak się okazało skutecznie, miała walczyć Roma.

Niestety dobry występ w Europie odbił się czkawką w rozgrywkach ligowych, za co zapłacił trener Rudi Garcia, który nie jest już trenerem Romy. Zastąpił go na tym stanowisku dobrze znany w Rzymie Luciano Spaletti i od kiedy zasiadł on na ławce trenerskiej "Giallorossi" zaczęli grać dobrze również na krajowym podwórku, choć pewnie po części dlatego, że w tym czasie w rozgrywkach europejskich mieliśmy przerwę.

Aktualnie Roma zajmuje czwarte miejsce w Serie A. Szczególnie dobrze spisuje się na własnym stadionie, gdzie odniosła tylko jedną porażkę. Co ciekawe, jesienią w Rzymie nie zdołała wygrać nawet FC Barcelona.

Real, czyli wygrać po raz jedenasty

Drużyna z Madrytu jest rekordzistą, jeśli chodzi o zwycięstwa w Champions League, ponieważ Real sięgał po ten puchar już dziesięć razy. W klubie mają jednak apetyt na kolejne trofea, a mając w ofensywie "BBC", a więc trio Benzema - Bale - Cristiano trudno nie myśleć o najwyższych celach.

Tym bardziej że Real w bieżącym sezonie Champions League miał już poważny sprawdzian, bo w grupie "Królewscy" rywalizowali z francuskim PSG, a także Szachtarem oraz Malmo. Real wygrał swoją grupę, zwyciężając pięć spotkań i tylko raz remisując, kiedy to na wyjeździe podzielił się punktami z mistrzem Francji.

W ubiegłym sezonie Ligi Mistrzów klub ze stolicy Hiszpanii rozgrywki na arenie europejskiej zakończył na fazie półfinałów, gdzie okazał się słabszy od Juventusu. Nie był to zły wynik, ale kibice chcą powtórki z sezonu 2013/14, kiedy to Real sięgnął po puchar Champions League.

W Primera Division Real Madryt zajmuje dopiero trzecie miejsce, a dla zespołu głównym celem mają być właśnie rozgrywki Ligi Mistrzów. Od kilku tygodni nowym trenerem jest Zindedine Zidane, który zastąpił nielubaniego przez piłkarzy Rafaela Beniteza. Wraz z "Zizou" w szeregi "Królewskich" wkroczył większy optymizm względem drugiej częście sezonu.

Roma - Real w statystykach

Oba zespoły miały już ze sobą szansę rywalizować dwa razy w Lidze Mistrzów, choć jest to historia bardzo odległa. Pierwszy raz miało to miejsce w sezonie 2004/05, kiedy to te drużyny spotkały się ze sobą w fazie grupowej. Wówczas oba spotkania bardzo pewnie 4:2 u siebie i 3:0 na wyjeździe wygrał Real.

Kolejne starcie miało miejsce w sezonie 2007/2008 tak jak teraz na etapie 1/8 finału. Wówczas dość niespodziewanie oba spotkania wygrał klub ze stolicy Włoch.

Oba zespoły preferują ofensywny styl gry kosztem gry w defensywie dlatego można spodziewać się dużej liczby bramek w dwumeczu.

Przewidywane składy na mecz

Z pewnością sen z powiek trenera Spalettiego spędzają kontuzje w jego drużynie, bo nie da się ukryć, że Roma do tego spotkania nie podejdzie w najmocniejszym składzie. Wystarczy dodać, że do jego dyspozycji najprawdopodobniej nie będą Ashley Cole, Vasilios Torosidis, Daniele De Rossi, Francesco Totti i Konstantinos Manolas. Niepewny jest też występ Antonio Rüdigera i Mohameda Salaha, choć ich nazwiska możemy znaleźć w awizowanych składach środowego pojedynku.

Po stronie strat w Realu widnieją natomiast nazwiska Bale'a i Pepe.

Roma: Szczesny, Digne, Manolas, Rudiger, Perotti, Vaniqueur, Salah, Florenzi, Nainggolan, Dzeko, El Shaarawy.

Real: Navas, Carvajal, Varane, Ramos, Danilo, Modric, Kroos, Kovacic, James, Benzema, Ronaldo.

Ciekawe zakłady na mecz

• W 4 ostatnich spotkaniach Romy w domu oraz 3 Realu na wyjeździe zawsze mieliśmy bramki z obydwu stron. BTS - tak po kursie @1,67 w ComeOn
• Roma wygrała dwa ostatnie mecze bezpośrednie w Lidze Mistrzów. Roma po kursie @4,54 w Fortuna
• W 7 z 8 ostatnich spotkań Realu padały minimum trzy bramki. Over 2,5 po kursie @1,66 w Totolotek
• W 3 ostatnich pojedynkach Realu Ronaldo zdobył pięć bramek. Cristiano Ronaldo gol - tak po kursie @1,95 w LV BET
• Real wygrał 5 z 6 spotkań tej edycji Ligi Mistrzów. Real po kursie @1,83 w Totolotek