Spryciarz

W tym tygodniu odbędą się mecze 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Do analizy wybraliśmy spotkanie Salzburg kontra Napoli. To wydarzenie może przejąć całe show trzeciej kolejki ze względu na elektryzujące stosunki pomiędzy dwiema ekipami. W zeszłej edycji drużyny rozgrywały dwumecz piętro niżej - w Lidze Europy. Po dwóch niesamowicie widowskowych starciach 1/8 finału ostatecznie to Napoli zagrało dalej pokonując austriacki zespół 4:3. Salzburg miał swoje szanse w zestawieniu z Napoli, udało im się nawet pokonać rywala w meczu rozgrywanym u siebie 3:1, jednak trzybramkowa zaliczka z pierwszego meczu pozwoliła Azzurrim na grę w ćwierćfinale. Dlatego gospodarze środowego meczu mają coś sobie do udowodnienia oraz liczą na rehabilitację w grupowym dwumeczu przeciwko włoskiemu klubowi. Liczymy na pokaz dużej ilości pięknych trafień.

Aktualna dyspozycja zespołów

Mistrzowie Austrii zaczęli sezon od wysokiego C i ku zdziwieniu wszystkich utrzymują tę formę do dziś. To co wyprawiają w krajowej lidze przechodzi najśmielsze oczekiwania. Na dzień dzisiejszy w 11 ligowych spotkaniach nie doznali jeszcze porażki, ale najbardziej imponuje liczba strzelonych bramek przez zawodników Die Bullen. Do tej pory piłkarze Jessego Marscha strzelili 47 bramek, co daje im nieprawdopodobną średnią - 4,3 bramki na mecz! Liderem klasyfikacji strzelców jest 19-letni Norweg Erling Haaland (Salzburg), o którym dziś jeszcze napiszemy. Zgromadził sam 11 bramek. Tyle, ile niektóre z drużyn ligi austriackiej łącznie przez 11 kolejek. Poza stałą wysoką dyspozycją, Salzburg zaliczył dobry start w rozgrywkach europejskich. Miażdżące zwycięstwo 6:2 przeciwko belgijskiemu Genk przykuło uwagę wielu widzów. Wymieniony wyżej Erling Haaland przeszedł do historii po tym spotkaniu. A dokładniej mówiąc już po zaledwie jednej połowie. Otóż młody Norweg jako pierwszy nastolatek w całej historii zanotował hat-tricka w pierwszej połowie swojego debiutanckiego spotkania w Lidze Mistrzów. Takim wyróżnieniem może chwalić się także Wayne Rooney, tylko że Anglik potrzebował rozegrać obie połowy swojego debiutanckiego meczu w barwach Manchesteru United przeciwko ekipie Fenerbahce. Oprócz głośnego zwycięstwa w 1. kolejce, echem odbił się także mecz na Anfield z obecnym mistrzem Europy - Liverpoolem. Austriacy bez kompleksów załadowali najlepszej drużynie zeszłej edycji 3 trafienia pomimo tego, że wiemy jak trudno podbija się twierdzę Anfield. Wszystkie trafienia były znakowane odrabianiem strat, ponieważ to Liverpool rozpoczął strzelanie i ustalił tymczasowy wynik 3:0. To tylko pokazuje, że popularne Byki grają do końca, niezależnie od rzeczywistego stanu rzeczy. Ostatecznie spotkanie rozstrzygnęło się wynikiem 4:3 na korzyść gospodarzy, lecz także i tym razem oczy europejskich kibiców były skierowane na dobry występ zaangażowanych piłkarzy z Austrii.

Napoli we włoskiej lidze nie ma już tak łatwo. Wysoki poziom rywali w tych rozgrywkach nie pozwoli na odskoczenie punktami na bezpieczną różnicę. Co więcej, w tym sezonie o europejskie puchary na kolejny sezon przyjdzie im rywalizować prawdopodobnie do ostatniej kolejki. Bilans 17 strzelonych bramek w 8 oficjalnych spotkaniach pokazuje jasno, że o wysokie wyniki strzeleckie jest ciężko w serie A. Zespół Carlo Ancelottiego zajmuje aktualnie 4. pozycję w lidze. Przed nimi jest jedynie Juventus, Inter oraz Atalanta. Lecz do końca sezonu jeszcze długa droga, a Napoli od kilku już sezonów pokazuje, że należy się z nimi liczyć. W swojej grupie Ligi Mistrzów Napoli zajmuje 1. miejsce. Głównie za sprawą meczu otwarcia z Liverpoolem, który zaskakująco wygrali 2:0. Wydawało się, że takie rozpoczęcie pozwoli piłkarzom zachować komfort punktowy do następnego meczu z The Reds, jednak w drugim wyjazdowym spotkaniu przeciwko Genk padł bezbramkowy remis. Piłkarze na własne życzenie zaprzepaścili szansy, aby umocnić się w walce o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. W środę będą mieli szansę się zrehabilitować. Oprócz suchych wyników to okiem polskiego kibica cieszy wysoka dyspozycja Arkadiusza Milika (Napoli). Polak wystąpił w ostatnim ligowym spotkaniu pełne 90 minut i został jedynym strzelcem bramek w meczu. Napoli pokonało Veronę 2:0, a pod adresem Arka napływało mnóstwo pozytywnych komentarzy z Polski, jak i Włoch. Wierzymy, że w środę również zanotuje trafienia przeciwko drużynie Salzburga.

Przewidywane składy

4-2-2-2 Salzburg : Stankovic - Kristensen|Onguene|Ramalho|Ulmer - Mwepu|Junuzovic - Minamino|Szoboszlai - Hee-Chan|Haaland

4-4-2 Napoli : Meret - Malcuit|Manolas|Koulibaly|Lorenzo - Callejon|Allan|Ruiz|Insigne - Mertens|Milik

Zapraszamy do komentowania!

Typ Eksperta: Salzburg - zakład bez remisu.

Piłkarze Salzburga są niepokonani w ostatnich 19 meczach w Europie na własnym podwórku (od 2016 roku). Najlepiej odzwierciedla to dwumecz z Napoli sprzed roku, gdzie wygrali przed własną publicznością 3:1. A przecież miało to miejsce w marcu tego roku. Dodatkowo osłabiona linia defensywy Neapolu powoduje, że coraz bardziej pcham się w stronę tego typu. 

Zdarzenie gramy w Totolotku po kursie 1,98.

Pozostałe typy warte uwagi:

• Powyżej 3,5 bramek w spotkaniu (kurs 2,14 w Fortunie)
• Erling Haaland strzelcem bramki (kurs 2,19 w BETFAN)