Spryciarz

W drugim spotkaniu grupy B na piłkarskich Mistrzostwach Świata w Brazylii zmierzą się reprezentacje Chile i Australii. Obie ekipy mają niewielkie szanse na to aby zająć miejsce premiowane awansem do dalszej fazy turnieju gdyż zdecydowanymi faworytami są drużyny Hiszpanii i Holandii. Nie mniej jednak mecz ten zapowiada się bardzo ciekawie a oczy kibiców będą zwrócone przede wszystkim na gwiazdę zespołu z Ameryki Południowej – Alexisa Sancheza.

Chile może być czarnym koniem Mistrzostw Świata.

Piłkarze Chile w eliminacjach do Mundialu grali w kratkę. W pierwszych sześciu spotkaniach zdobyli wprawdzie dwanaście punktów  jednak później przyszedł kryzys, który spowodował zwolnienie ówczesnego szkoleniowca. Jego miejsce zajął Jorge Sampaoli co było strzałem w dziesiątkę gdyż La Roja wygrała kolejne pięć meczów, jeden zremisowała i ostatecznie zajęła trzecie miejsce w swojej grupie cztery punkty za Argentyną. W tym roku Chilijczycy rozegrali tylko jedno spotkanie towarzyskie przegrywając 0:1 z reprezentacją Niemiec.

#totolotek-advert-milenium#

Niekwestionowanymi gwiazdami zespołu jest Alexis Sanchez oraz Arturo Vidal. Zarówno skrzydłowy Barcelony jak i defensywny pomocnik Juventusu Turyn maja za sobą bardzo udany sezon. Ważnymi ogniwami w drużynie Sampaolego będą również Eduardo Vargas występujący na co dzień w Valencii oraz Matias Fernandez. Największym sukcesem reprezentacji Chile na Mistrzostwach Świata jest brązowy medal zdobyty w 1962 roku. Na powtórzenie tego wyczynu w Brazylii nie mają większych szans aczkolwiek wyjście z grupy jest całkiem możliwe, udało się to reprezentacji Chile na poprzednim turnieju w RPA. W spotkaniu z Australią będą niekwestionowanymi faworytami.

Australia skazana na pożarcie

Droga Australijczyków na Mundial nie była usłana różami. Na samym początku eliminacji przegrali bowiem sensacyjnie z Jordanem 1:2 i dopiero w ostatnich seriach spotkań zapewnili sobie awans. Podobnie jak w przypadku drużyny Chile z kadrą po druzgocących porażkach w meczach towarzyskich pożegnał się trener Holger Osieck a jego miejsce zajął Angelos Postecoglo. Najbardziej wartościowymi zawodnikami w ekipie Kangurów są Luke Wilkshire obrońca Dynamo Moskwa, Mike Jedinak z Crystal Palace pomocnik, który w ostatnim sezonie Premier League wygrał klasyfikację na największą ilość odbiorów piłki, Tim Cahill, który będzie miał za zadanie niepokoić bramkarzy rywali oraz Brett Holman autor dwóch bramek dla swojej ekipy na Mundialu przed czterema laty.

Dla Australii będzie to dopiero czwarty start w tym turnieju. Jedynie w 2006 roku zdołali wyjść z grupy jednak przygoda z mistrzostwami skończyła się już na 1/8 finału. Australia, która zajmuje dopiero 59 miejsce w rankingu FIFA ma kilku znanych piłkarzy jednak to zdecydowanie za mało aby móc pokusić się o sukces na mistrzostwach. Nie wydaje się również aby tak mało doświadczona ekipa była w stanie zagrozić czternastej drużynie świata. 

Chile wygra Australią. Pewnie!

Ostatni raz oba zespoły w bezpośrednim meczu mierzyły się w 2000 roku a Chilijczycy wygrali 2:1. Tym razem La Roja u bukmacherów również jest zdecydowanym faworytem do zwycięstwa w tym spotkaniu i wydaje się, że podopieczni Sampaolego nie będą mieli większych problemów ze zdobyciem trzech punktów na samym początku turnieju.

Oprócz lepszego składu, kilku gwiazd z czołowych klubów europejskich oraz większego doświadczenia, za Chilijczykami przemawia również fakt rozgrywania Mundialu na swoim kontynencie przez co będą świetnie przygotowani do panujących tam warunków klimatycznych. Niewielka odległość dzieli ich od oficjalnego gospodarza rozgrywek, dlatego na meczach z ich udziałem nie powinno zabraknąć sporej rzeszy wiernych kibiców. To powinno być łatwe zwycięstwo Chile. Dodam jeszcze tylko, że kursy na zwycięstwo Chile spadają więc radzę obstawić już teraz i nie czekać na ostatnią chwilę.