Manchester United nie ma wyjścia: chcąc jak najszybciej wrócić na trzecie miejsce w tabeli Premier League, musi w niedzielę wywieźć trzy punkty z Upton Park.

West Ham United – Manchester United, Premier League, niedziela 8.02.2015, godz. 17.15

- Nie możemy się zbytnio oglądać za siebie, bo tuż za naszymi plecami czają się Tottenham i Arsenal. Zamiast tego musimy się skupić na tym, by wygrywać kolejne mecze. Tak w lidze, jak i w rozgrywkach o Puchar Anglii, w których chcemy za wszelką cenę awansować do finału. W niedzielę zamierzamy wywieźć z Londynu zwycięstwo – zapowiada trener  „Czerwonych Diabłów” Luis Van Gaal.

Powyższa wypowiedź padła z ust trenera MU w piątek. Nie wiadomo, czy przypadkiem, czy wręcz przeciwnie, ale  faktem jest, że Holender, wymieniając najgroźniejszych rywali w tabeli, ani słowem nie zająknął się o ekipie Southampton. Tej samej, która miesiąc temu po ponad ćwierćwieczu pokonała jego zespół na Old Trafford. Być może Van Gaal doszedł do wniosku, że po ubiegłotygodniowej porażce na własnym boisku ze Swansea City Święci będą już grali tylko gorzej.

Nic bardziej mylnego. Kilkanaście godzin po rozmowie trenera MU z dziennikarzami zespół prowadzony przez Ronalda Koemana dzięki bramce zdobytej w 90. minucie pokonał na wyjeździe Queens Park Rangers i na przekór wszelkim malkontentom wrócił na trzecie miejsce w tabeli.

Nie wiadomo, czy Święci wciąż śnią się „Czerwonym Diabłom” po nocach, lecz akurat przed dzisiejszym spotkaniem z West Ham podopieczni Van Gaala powinni spać w miarę spokojnie. Rywale spisują się wprawdzie w obecnym sezonie całkiem nieźle, ale to nigdy nie była drużyna, która sprawiałaby MU większe problemy.

 Dość powiedzieć, że z 41 spotkań między tymi drużynami zaledwie pięć wygrali The Hammers. Z ostatnich 12 meczów aż 11 padło łupem „Czerwonych Diabłów”. W niedzielne popołudnie po raz kolejny to właśnie oni będą faworytami.  Tym bardziej, że rywal przystąpi do meczu osłabiony brakiem kilku podstawowych graczy, leczących kontuzje (Collins, Reid, Demel, Poyet, Henry, Carroll).

Ciekawe kursy w bukmacher:

Manchester United wygra: 1,97

Radamel Falcao strzeli gola: 3

Manchester United wygra jednym golem: 3,7