Dziś zwrócimy uwagę na wydarzenia w hiszpańskiej LaLiga. W ten weekend o miejsce w Champions League na przyszły sezon zmierzą się: Atletico Madryt - Sevilla. Remis gospodarzy z ostatnim w tabeli Espanyolem sprawił, że drużyna Diego Simeone spadła o dwa miejsca na 5. pozycję. Natomiast zwycięstwa Sevilli i Getafe pozwoliły na zajęcie odpowiednio 3. i 4. miejsca. Tak więc lekkie przetasowanie na górze tabeli, dzięki czemu robi się naprawdę ciekawie. Zwłaszcza, że do drużyn z TOP 5 pukają Real Sociedad i Valencia, które de facto nie mają specjalnie dużej straty punktowej.
W ostatnich pięciu meczach Atletico zwyciężyło dwukrotnie oraz dwukrotnie remisowało, co przełożyło się na zdobycie ośmiu punktów. Piłkarze ze stolicy Hiszpanii odnotowali także porażkę w derbach Madrytu, przegrywając na wyjeździe z Realem 0:1. Wciąż jest to ekipa mocno underowa - trzy spotkania z ostatnich pięciu zakończyły się z maksymalnie dwiema strzelonymi bramkami. Lecz zdumiewająca jest statystyka z całego sezonu. W meczach Atletico zaledwie 6 razy udało się przekroczyć linię 2,5 bramek, a rozegranych spotkań w lidze za sobą mamy już 26. Sympatyków Rojiblancos cieszy postawa Saula Nigueza w ostatnim czasie. Angel Correa także notuje niezłe spotkania, dorzucając gole i asysty.
Sevilla również w przeciągu ostatnich pięciu spotkań zdobyła 8 punktów. I tutaj jedyna porażka miała miejsce na początku lutego, kiedy to wyjazdowe spotkanie z Celtą Vigo zakończyło się wynikiem 2:1. Wówczas o zwycięstwie Celty zadecydowała bramka z 90+1. minuty spotkania. Podobnie jak Atletico, Sevilla ma więcej spotkań zakończonych poniżej linii 2,5 bramek, jednak tutaj dysproporcja over/under nie rzuca się aż tak w oczy. Jeśli chodzi o zawodników będących w formie, to na pewno na wyróżnienie zasługuje Suso, który przechodząc z AC Milanu świetnie wszedł do nowej drużyny i daje więcej jakości z przodu. Jednak niezaprzeczalnym liderem stał się letni nabytek Sevilli, czyli Lucas Ocampos. Moim zdaniem, najlepszy transfer dokonany spośród hiszpańskich drużyn w ówczesnym okienku transferowym. 15,00 mln euro, za które Marsylia wypuściła Argentyńczyka to śmieszna kwota. Nie od dziś widać, że Sevilla ma smykałkę do transferów.
Ostatnie potyczki ligowe
Mecz Espanyol - Atletico Madryt zakończony wynikiem 1:1 to jednak mało satysfakcjonujący rezultat dla Cholo Simeone. Podział punktów z ostatnią drużyną ligi hiszpańskiej nie jest jednak aż tak zaskakujący. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że Espanyol całkiem nieźle radzi sobie z drużynami z czołówki oraz to, że Atletico jest ekipą lepszą, gdy przychodzi im się mierzyć na Wanda Metropolitano i piłkarze częściowo wybiegają w przyszłość myślami odnośnie rewanżowego spotkania w Champions League z Liverpoolem, to przed meczem utrata punktów przez gości nie była wysoce nieprawdopodobna. Zresztą ostateczny kurs na Atletico u legalnych bukmacherów zatrzymał się w okolicy 2,05, co powinno dać do myślenia. Na prowadzenie w 24. minucie wyszli gospodarze. Samobójcza bramka Stefana Savica (Atletico Madryt) nie wynikała z błędu obrońcy, a jedynie z przypadku. Piłka odbiła się od niego w momencie gdy próbował zablokować dośrodkowanie. Jan Oblak (Atletico Madryt), swoją drogą świetnie dysponowany w tym meczu, miał już piłkę na rękawicy, lecz ta już zdążyła przekroczyć linię bramki. Wyrównanie przyszło na początku drugiej połowy meczu. Saul Niguez (Atletico Madryt) popisał się pięknym uderzeniem z powietrza na skraju pola karnego. Wypuszczony pocisk leciał dokładnie tak, jak chciał tego piłkarz. Trudno wskazać bramkarza, który poradziłby sobie z obroną tego strzału. Warto zobaczyć powtórkę. Jeśli ktoś miałby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę to ku powszechnemu zdziwieniu byłaby to drużyna Espanyolu. To gospodarze tworzyli sobie więcej dogodnych sytuacji, lecz ostatecznie drugi raz nie udało się skutecznie rozbroić defensywy Atletico. Piłkarzem meczu został strzelec jedynej bramki dla gości - Saul Niguez.
W meczu Sevilla - Osasuna sam pokusiłem się o zagranie remisu. I na dobrą sprawę niewiele zabrakło, bo gol na wagę zwycięstwa Sevilli miał miejsce już w doliczonym czasie gry po niemałym zamieszaniu w polu karnym. Wówczas padła bramka na 3:2 i takim wynikiem właśnie zakończyło się to spotkanie. Prowadzenie objęli piłkarze gospodarzy w 13. minucie. Do bramki trafił Youssef En Nesyri (Sevilla), mając przed sobą do pokonania jedynie bramkarza rywali. W doliczonym czasie pierwszej części spotkania na 2:0 podwyższył Lucas Ocampos (Sevilla). 25-letni skrzydłowy najlepiej obliczył trajektornię lotu piłki posłanej z rzutu roźnego. Dodatkowo w momencie uderzenia piłki głową był częściowo zasłonięty przez wyżej skaczących piłkarzy a mimo to przymierzył bardzo dokładnie obok słupka. Kiedy w 54. minucie meczu bramkarz Osasuny ujrzał czerwony kartonik po zagraniu ręką poza polem karnym, moje nadzieje związane z postawionym kuponem drastycznie zmalały. Jednak po tym fakcie goście zaczęli grać bardzo ambitnie w efekcie czego doprowadzili do wyrównania. Wpierw w 64. minucie piłkę w siatce strzelił Aridane (Osasuna), a następnie na listę strzelców wpisał się Roberto Torres (Osasuna), który wykorzystał podyktowaną jedenastkę z 74. minuty. Zaczęła się nerwówka, bo piłkarze gości nie zamierzali na tym poprzestawać. Decydująca bramka padła w 90+3. minucie spotkania. Chaos jaki panował w polu karnym pozwolił na zdobycie bramki przez pierwszego strzelca w tym meczu, czyli En Nesyriego. Marokańczyk został bohaterem gospodarzy, natomiast dla mnie kluczowa okazała się być postawa Osasuny, gdyż na moment przed strzeleniem zwycięskiego gola udało mi się zrobić cashout opiewający prawie na całość kwoty maksymalnej. Sevilla musi ciągle pracować nad elementem utrzymywania prowadzenia w swoich spotkaniach.
Przewidywane składy
4-4-2 Atletico : Oblak - Vrsaljko|Felipe|Savic|Lodi - Felix|Llorente|Saul|Koke - Correa|Morata
4-2-3-1 Sevilla : Diego - Navas|Carlos|Kounde|Reguilon - Gudelj|Jordan - Suso|Vazquez|Ocampos - EnNesyri
Zapraszamy do komentowania!
Typ Eksperta : 1. połowa zakończona remisem.
Remis po pierwszej połowie to element, który bardzo często przewija się w meczach gospodarzy (15 z 26). Praktycznie połowa spotkań Sevilli także kończyła się tą charakterystyką (12 z 26). Dodatkowo myślę, że nie będziemy świadkami wielu bramek w spotkaniu, dlatego też jestem skłonny zagrać linię underową. Jeśli chodzi o zwycięstwo nie jestem w stanie wskazać faworyta. Mecz może pójść dosłownie w każdą stronę.
Zdarzenie gramy w BETFAN po kursie 1,96.
Pozostałe typy warte uwagi:
- Poniżej 2,5 bramek w spotkaniu (kurs 1,55 w STS)
Obstaw mecz Atletico Madryt - Sevilla w forBET teraz!