Nową kampanię Bundesligi 2020/2021 rozpoczynamy spotkaniem Bayernu Monachium oraz Schalke. Piłkarze Hansiego Flicka są zdecydowanym faworytem do wygrania meczu po tym jak poprzedni sezon zakończyli z potrójną koroną. Robert Lewandowski na pewno zaciera ręce na możliwość strzelenia bramek swoim rywalom. Sam uważa, że z roku na rok czuje się coraz lepiej, więc kto wie, może poprawi swój kosmiczny rekord strzelecki. Jednak zanim proponowane typy do piątkowego meczu, omówimy po krótce dokonane transfery w niemieckich klubach oraz przyjrzymy się nieco bliżej nowym drużynom, które wywalczyły sobie awans do najwyższej klasy rozgrywkowej w Niemczech. Na koniec wytypuję swoją najlepszą czwórkę w nadchodzącym sezonie oraz wskażę czarnego konia tych całorocznych zmagań.
Dwie nowe drużyny
Do 1. Bundesligi awansowały drużyny Arminii Bielefeld oraz VFB Stuttgart. O miejsce wśród 18 najlepszych niemieckich drużyn walczyła także ekipa Heidenheimu, która ostatecznie musiała uznać wyższość Werderu Brema, który pokonał ich w playoffach. O pozostaniu Werderu w lidze zadecydowały bramki strzelone na wyjeździe. 2. Bundesligę wygrała drużyna z Bielefeldu uzyskując aż dziesięć punktów przewagi nad drugim Stuttgartem. Swój wynik osiągnęli poprzez niezawodność i dobrej grze w defensywie. Na 34 spotkania przegrali zaledwie dwukrotnie, co jest wynikiem zupełnie odstającym od normy. Kolejny wynik w tej klasyfikacji to dopiero 8 porażek. Przepaść! Arminia, kojarzona przez Polaków głównie z Arturem Wichniarkiem, nie lubi przegrywać i na pewno będzie chciała to pokazać rywalom z najwyższej półki. Drugi z beniaminków, czyli VFB Stuttgart to drużyna, która zrobiła sobie przerwę od Bundesligi na cały jeden rok. Kampania 2018/2019 doprowadziła ich do baraży, które ostatecznie przegrali z ekipą Unionu Berlin. Zespół Marcina Kamińskiego swój awans wywalczył przede wszystkim poprzez świetną postawę w meczach domowych. 12 wygranych spotkań na 17 wszystkich to najlepszy wynik spośród drużyn 2. Bundesligi. W najbliższej edycji czeka na nas miła odmiana. Do 1. ligi dołączają naprawdę mocne i ciekawe zespoły. Sam chętnie zobaczyłbym spadek chociażby takiego Augsburgu, który w mojej ocenie zupełnie nie zasługuje na rywalizację z najlepszymi. Walka o utrzymanie zapowiada się naprawdę emocjonująco.
Rozstania i powroty
Transfery powiązane z niemiecką Bundesligą są kojarzone przede wszystkim z dwoma dużymi nazwiskami. Chodzi tutaj o transfer przychodzący Leroya Sane (Bayern Monachium, 45,00 mln euro) oraz wychodzący Timo Wernera (Chelsea Londyn, 53,00 mln euro). Jeśli przyjrzymy się nieco bliżej transakcji na linii Manchester City-Bayern Monachium to trzeba po raz kolejny odnotować smykałkę do interesów włodarzy bawarskiego klubu. Chcieli wyciągnąć młodego Niemca już sezon temu, jednak odgórnie ustalona zaporowa cena za piłkarza była w ich mniemaniu zbyt wysoka. Leroy Sane w kampanii 19/20 doznał poważnej kontuzji i nie zagrał przez większość sezonu. Jego okres końcowej rekowalenscencji przypadł właśnie na to letnie okno transferowe, więc ponownie Bayern zwrócił się w kierunku działaczy Citizens. Wyceniany na 80,00 mln euro 24-letni piłkarz przeszedł do Mistrza Niemiec za niespełna ponad połowę tej kwoty. Wkrótce będzie rozgrywał regularnie spotkania, a Bayern w całej tej sprawie wykazał się niezwykłą cierpliwością, co jak wiemy zwykle popłaca. Z kolei RB Lipsk również wynegocjował dla siebie świetne warunki finansowe za ich lidera i wicelidera klasyfikacji strzelców ubiegłego sezonu - Timo Wernera. Wiemy nie od dziś, że właściciel całego koncernu pod szyldem Red Bulla ma przysłowiowy łeb do interesów. Ta fabryka przepływu pieniądza w jego posiadaniu to uznana już marka na rynku europejskim, która rokrocznie wypuszcza gwiazdy naprawdę dużego kalibru. Zasada jest prosta: nabywać tanio, skutecznie rozwijać, sprzedawać drożej. Zainkasowane pieniądze wrzucić częściowo w infrastrukturę oraz akademię, która za parę lat przyniesie zwielokrotnione fundusze. Tego typu politykę klubową naprawdę szanuję i wcale to nie jest tak, że bez największych gwiazd nie można czegoś ugrać. RB Lipsk oprócz regularnego bycia na podium ligi niemieckiej zabłysnęło w ostatniej edycji Ligi Mistrzów docierając do półfinału rozgrywek. Leicester, które wypuszcza zawodników do innych klubów za naprawdę duże pieniądze nie tak dawno wygrało Premier League, co dalej postrzegam za jedno z największych wydarzeń ostatnich dziesięciu lat. Niemcy potrafią w biznes, nie od dziś się o tym przekonujemy.
Pozostałe transfery, które należy wyróżnić:
- Kai Havertz (21-letni złoty chłopiec grający na ŚPO; Bayer Leverkusen --> Chelsea Londyn; został najdroższym piłkarzem zakupionym przez londyński klub - 80,00 mln euro)
- Philippe Coutinho (28-letni ofensywny pomocnik; Bayern Monachium --> FC Barcelona; zdobyta potrójna korona podczas wypożyczenia do Bayernu)
- Emre Can (26-letni defensywny pomocnik; Juventus --> Borussia Dortmund; klub wreszcie doczekał się definitywnego transferu Niemca - kwota transferu 25,00 mln euro)
- Hee-Chan Hwang (24-letni środkowy napastnik; RB Salzburg --> RB Lipsk; naturalny następca Timo Wernera; kawał talentu z fabryki Red Bulla)
- Ondrej Duda (25-letni ofensywny pomocnik; Hertha Berlin --> FC Koln; powracający z wypożyczenia z Norwich piłkarz zmienia krajowy obóz za kwotę 7,00 mln euro)
Przewidywania na sezon 2020/2021
Będzie bardzo trudno wyrwać Mistrzostwo z rąk Bayernu Monachium. Na miejscu pozostałych drużyn, które liczą się w stawce, skupiłbym się bardziej na wywalczeniu miejsca w europejskich pucharach na przyszły sezon oraz ewentualny sukces w Pucharze Niemiec bądź na szczeblu europejskim. 34-tygodniowy maraton zostawmy specjalistom, którzy mają w tym wprawę. Oto moja pierwsza czwórka:
- Bayern Monachium (świetna ławka zmienników, doświadczenie w podnoszeniu pucharów krajowych)
- Borussia Dortmund (młoda, zdolna ekipa, która zdążyła się już wspólnie ograć w poprzednim sezonie na pewno będzie chciała zaistnieć w zbliżającym się sezonie)
- RB Lipsk (zestawienie bez większych zaskoczeń; jakość w drużynie Juliana Nagelsmanna musi mieć co najmniej podium rozgrywek; liczę po cichu, że ponownie zawojują Ligę Mistrzów)
- Bayer Leverkusen (miejsce w pierwszej czwórce zdecydowanie im się należy; klub który dawniej był wielki teraz co roku zmaga się z różnymi problemami)
Na największą niespodziankę sezonu nominuję beniaminka sezonu 20/21, czyli Arminię Bielefeld. Chciałbym zobaczyć jak zajmują na koniec lokatę uprawniającą do gry w Lidze Europy. Trzymam kciuki!
Typ Eksperta : Bayern Monachium wygra spotkanie - handicap azjatycki (-2,5).
Schalke w zeszłym sezonie to jedna drużyn, które rozczarowały. Piłkarze Davida Wagnera mieli pokazać się zupełnie z innej strony. Dobrze wystartowali, jednak ich ostatnie 15 spotkań w Bundeslidze to zaledwie sześć zdobytych punktów, do czego nas w ogóle nie przyzwyczaili. Zderzenie się z Bayernem już w pierwszej kolejce wcale nie pozwoli im pozbyć się kompleksów. Spodziewam się nokautu.
Zdarzenie gramy w PZ BUK po kursie 1,90.
Pozostałe typy warte uwagi:
- Kingsley Coman strzelcem bramki (kurs 3,40 w BETFAN)
- Dokładny wynik - 3:0 (kurs 8,00 w Totolotku)
Obstaw mecz Bayern Monachium - Schalke w Fortuna teraz!