Mamy 24. maja, tak więc kolejny dzień z europejską piłką w najlepszym wydaniu. Wszyscy zapewne spoglądają na niemiecki futbol i zazdroszczą tego, jak pomyślnie udało im się wdrożyć ścisły regulamin na kontynuowanie rozgrywek. Pozostałe topowe ligi europejskie również robią przymiarki na dokończenie sezonu, lecz obawy z tym związane są nieco większe i z tygodnia na tydzień oddalają się w czasie. Mamy obecnie duże rozgraniczenie opinii odnośnie gry przy pustych trybunach wśród znanych dziennikarzy czy działaczy piłkarskich w Polsce. Pierwsza grupa uważa, że oglądanie meczu bez wrzawy kibiców odbiera wszelkie emocje płynące ze stadionów do naszych odbiorników. Często spotykam się ze zdaniem, że zwyczajnie nie da się oglądać takich spotkań. Ja należę do tej drugiej grupy - czyli osób, dla których największe emocje dzieją się na murawie boiska. Nie przeszkadza mi echo powstające na stadionie ani będące w tle puste krzesełka. Moja uwaga koncentruje się na podążaniu za piłką oraz tego jak poruszają się poszczególni zawodnicy. Będąc przed telewizorem największymi dostawcami emocji są ci zawodnicy, którzy cieszą się ze strzelonej bramki, wyrzucają z siebie złość po nieudanym zagraniu bądź cierpią na skutek ostrego starcia. Jest jeszcze trzecia grupa osób, która uważa, że granie w piłkę w ogóle nie powinno się odbywać. Lecz żadna z tych grup nie ma realnego wpływu swojego zdania na decyzję tych, którzy są odpowiedzialni za poszczególne rozgrywki. Myślę, że należy cieszyć się z tego, co dostaliśmy, bo to krok w stronę normalności. Wróciło granie w Europie, z czasem powrócą także kibice, zagrzewający swoich ulubieńców do jeszcze większej walki.
Na niedzielę przypada nam spotkanie FC Koln - Fortuna Dusseldorf. Wypatruję tego pojedynku bardzo mocno. Jestem ciekaw jak rozwinie się sytuacja w obu tych drużynach, a przede wszystkim tego, jak spiszą się zawodnicy, którzy zwykle zasiadali na ławce rezerwowej. Widać tendencje na wprowadzanie zmian w spotkaniu, a zarówno FC Koln, jak i Fortuna Dusseldorf mają w swoim szerokim składzie często ciekawe, lecz nieoczywiste nazwiska. Zapewne tym razem od początku spotkania uświadczymy piłkarzy pierwszego wyboru takich jak Kingsley Ehizibue (FC Koln) czy Rouwen Hennings (Fortuna Dusseldorf). Gospodarze przystapią do tego spotkania jako drużyna z 11. miejsca i z dorobkiem 33 punktów. Natomiast goście na ten moment znajdują się w strefie spadkowej i do miejsca dającego utrzymanie brakuje im 5 punktów.
Ostatnie potyczki ligowe
W zeszłym tygodniu FC Koln również rozgrywał spotkanie domowe. Zmierzył się wówczas z Mainz, a mecz rozstrzygnął się wynikiem 2:2. Pierwsza bramka padła niespodziewanie szybko. W 4. minucie meczu złą decyzję podjął jeden z obrońców Mainz, który powalił swojego rywala w polu karnym, nie będąc jednocześnie zainteresowany piłką. Do podytkowanej jedenastki przystąpił nie kto inny, jak Mark Uth (FC Koln), który jest w tym elemencie niezwykle skuteczny. Bramkarz wyczuł intencję zawodnika, lecz uderzenie było zbyt mocne i precyzyjne. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej części spotkania. W drugiej, znów to gospodarze pierwsi wyprowadzili cios. Po szybkim wznowieniu gry przed polem karnym Mainz w 53. minucie i precyzyjnym dośrodkowaniu, piłkę w siatce umieścił Florian Kainz (FC Koln). Było to trzecie trafienie Austriaka w tym sezonie Bundesligi. I w momencie, gdy wydawało się, że gospodarze dojadą z dwubramkową przewagą do końca meczu, tak zupełnie stracili czujność w kolejnych fragmentach rywalizacji. Pierwszy wyrok zapadł w 61. minucie, kiedy to sprytnie przeprowadzoną akcją popisali się przyjezdni. Na listę strzelców wpisał się Taiwo Awoniyi (Mainz), lecz kluczową rolę odegrał w tej akcji Robin Quaison (Mainz). To właśnie jego otwierające podanie przyczyniło się bezpośrednio do egzekucji na bramkę rywali. Bramka na 2:2 piłkarzom Kolonii zapewne śniła im się następnej nocy. Pierre Kunde Malong (Mainz) zdecydował się na rajd środkiem boiska. Kameruńczyk przeszedł tym sposobem dwie formacje rywala, a jakoś specjalnie nie balansował ciałem i nie musiał ich zwodzić. Gdy wtargnął w pole karne, miał możliwość oddania strzału. Piłka po uderzeniu prześlizgnęła się obok bramkarza i wpadła do siatki. Nie trzeba przypuszczać, że trener gospodarzy po spotkaniu przyjął agresywną postawę w szatni zespołu. Jego zawodnicy całkowicie odpuścili w tej akcji i łatwo pozwolili na zdobycie bramki. Prawdopodobnie na swój następny mecz przystapią znacznie bardziej skoncetrowani.
W meczu Fortuna Dusseldorf - Paderborn co prawda nie uświadczyliśmy trafień, jednak stworzone sytuacje były groźne, a piłka obijała obramowanie aż trzykrotnie. Rouwen Hennings (Fortuna Dusseldorf), czyli najlepszy strzelec drużyny, wpuszczony dopiero w 61. minucie nie zdołał wyjść z drużyną na prowadzenie w tym meczu. Każda z ekip oddała zaledwie po jednym celnym uderzeniu, a to zdecydowanie za mało, jeśli któraś z nich chce utrzymać się w lidze na przyszły sezon.
Przewidywane składy
4-2-3-1 FC Koln : Horn - Ehizibue\Leistner\Bornauw\Schmitz - Skhiri\Hector - Kainz\Uth\Jakobs - Cordoba
3-5-2 Fortuna Dusseldorf : Kastenmeier - Suttner\Hofmann\Jorgensen - Bodzek\Thommy\Berisha\Stoger\Zimmermann - Hennings\Karaman
Zapraszamy do komentowania i udziału w Lidze Typerów!
Typ Eksperta : FC Koln wygra 1. połowę.
Obie drużyny nie przepadają za tym, aby remisować do przerwy. Jeśli tak przewidujemy i tym razem, wypadałoby pójść w jednym z kierunków. Grając na swoim obiekcie, moim zdaniem, FC Koln ma więcej argumentów przemawiających za tym, żeby to na nich się zdecydować. Nie uważam jednak, że Hennings i spółka nic nie załadują i gospodarze łatwo utrzymają przewidywane prowadzenie po pierwszej połowie. Liczę na podobny scenariusz jak w meczu przeciwko Mainz.
Zdarzenie gramy w Totolotku po kursie 2,35.
Pozostałe typy warte uwagi:
- Remis w spotkaniu (kurs 4,15 w LV BET)
- Obie drużyny strzelą bramkę (kurs 1,64 w BETFAN)
Obstaw mecz FC Köln - Fortuna Dusseldorf w forBET teraz!