W Wielkopolsce nie kryją powagi sytuacji. Mecz z Videotonem to najważniejsze spotkanie pięciolecia – mówi prezes Kolejorza. Czy Lech po połowie dekady w końcu zagra w fazie grupowej europejskich pucharów?
Nastroje w Poznaniu przed meczem z Węgrami nie są najlepsze. Kibice zdają sobie sprawę, że gdyby nie fatalna dyspozycja rywali, nie można byłoby myśleć o upragnionych rozgrywkach fazy grupowej Ligi Europy.
Podopieczni Macieja Skorży rozbudzili apetyty kibiców już w pierwszym starciu w nowym sezonie. W efektownym stylu ograli Legię Warszawa 3:1, następnie pewnie ograli FK Sarajewo i wydawało się, że droga do upragnionej Ligi Mistrzów w końcu stanie otworem przed niebiesko-białymi. Los i forma zawodników szybko zweryfikowała te plany.
Podobnie było w przypadku mistrza Węgier, jednak w Szekesfehervarze nie było złudnych nadziei, że w tym sezonie ekipa z centrum Starego Kontynentu znajdzie się w prestiżowych rozgrywkach. Co więcej, Videoton wpadł w ogromny kryzys.
Cień z poprzedniego sezonu
W przeciwieństwie do ekipy z Poznania, Videoton nie dał swoim kibicom chwil złudnej nadziei, że nowy sezon może być przełomowy dla węgierskiej ekipy. Na „dzień dobry” mistrzowie Węgier polegli w starciu z Ferencvarosem 0:3. Później kompromitacje i wpadki nawarstwiały się bardzo szybko. O ile wygraną z walijskim The New Saints można uznać za normalność, tak porażkę w rewanżu u siebie i konieczność rozgrywania dogrywki już nie.
Videoton zupełnie nie poradził sobie z BATE Borysów, jednak wynik rywalizacji nie oddaje jej przebiegu. Białorusini kompletnie zdominowali dwumecz i zakończyli krótką przygodę ekipy z Szekesfehervaru w Lidze Mistrzów.
W tym samym czasie najlepsza drużyna poprzedniego sezonu ligi węgierskiej przegrywała kolejne mecze. Po pięciu kolejkach Videoton ma na swoim koncie tyle samo punktów co ostatnia drużyna, jednak ma lepszy bilans bramkowy. Obecnie plasuje się na 10. miejscu w 12-zespołowej stawce.
Niechlubny champion
Swoje liczne problemy ma także Lech. Trener Skorża przyznaje otwarcie - nigdy nie był w takiej sytuacji, prowadząc swoją drużynę. Na piętnaście możliwych punktów w Ekstraklasie poznaniacy zdobyli tylko cztery. Tak słabego startu nie zaliczył żaden mistrz w historii!
Po udanym meczu z Legią i FK Sarajewo przyszły tygodnie słabszych gier. Kolejorz wygrał tylko z Lechią Gdańsk, której zwycięską bramkę zaaplikował dopiero w trzeciej minucie doliczonego czasu gry oraz z Olimpią Grudziądz, pierwszoligowcem w ramach Pucharu Polski. Jednak w starciu z ekipą z niższej klasy rozgrywkowej Kolejorz nie przypominał mistrza i przez długi czas rozpaczliwie bronił się przed atakami rywali.
W tym sezonie poznaniacy przegrali już z Pogonią Szczecin, Wisłą Kraków, dwukrotnie z FC Basel oraz z beniaminkiem – Zagłębiem Lubin. Sporym rozczarowaniem był także remis z Koroną Kielce.
Szukanie winnego
Mimo słabego startu w stolicy Wielkopolski nikt nie pomyślał nawet przez moment o zwolnieniu trenera. Nie oznacza to jednak, że nie szuka się jednak winnych słabych wyników.
Jako pierwszy czynnik wymienia się sporego pecha Kolejorza, który ma ogromne problemy z kontuzjami. Także w meczu z Videotonem nie wystąpi szereg piłkarzy. Paulus Arajuuri ciągle dochodzi do siebie po kontuzji odniesionej w poprzednim sezonie, Darko Jevtić wróci najwcześniej po przerwie reprezentacyjnej, nie wiadomo, co z obojczykiem Gergo Lovrencsica, a w ostatnim czasie na mniejsze lub większe problemy narzekali także Karol Linetty, Szymon Pawłowski, Kasper Hamalainen, Dawid Kownacki i Tamas Kadar.
Drugą stroną medalu są nieudane transfery. Działacze Lecha znów pochwalili się zbyt szybko, podobnie jak w przerwie zimowej. Prezesi ogłosili szybkie cztery ruchy kadrowe, nie sprzedali żadnego zawodnika i byli przekonani, że to wystarczy. Tymczasem Marcin Robak i Denis Thomalla nie dają jakości w ataku, Abdul Aziz Teteeh nie potrafi wywalczyć sobie miejsca w składzie, a Dariusz Dudka gra na różnych pozycjach pod nieobecność podstawowych graczy. Doświadczony zawodnik nie jest jednak mocnym punktem zespołu.
Przewidywane składy
Trudno przewidzieć, co wymyśli Maciej Skorża i jak będzie wyglądał skład Lecha. Kontuzje z obozu poznaniaków trzymane są w ścisłej tajemnicy, a komunikacja często bywa myląca. Lech wydał komunikat, że Dawida Kownackiego czeka co najmniej trzymiesięczna przerwa, a ten do gry powrócił… po niecałym miesiąc.
Nieobecni na pewno będą Arajuuri oraz Jevtić. Co dalej? Nie wiadomo. Prawdopodobnie parę środkowych obrońców stworzą Kamiński oraz Dudka, o czym na jednej konferencji mówił Skorża. Do składu powróci również Barry Douglas.
Lech: Burić - Kędziora, Kamiński, Dudka, Douglas - Trałka, Linetty - Kownacki, Thomalla, Pawłowski - Robak.
Videoton: Danilović - Szolnoki, Luijckx, Lang, Heffler - Oliveira, Patkai, Kovacs, Trebotic, Ivanovski, Feczesin.
Interesujące zakłady na mecz:
- Lech wypracuje sobie zaliczkę? Załóż się, że Lech wygra więcej niż jedną bramką po kursie @2,35 w Fortuna
- Videoton swoje jedyne sukcesy w tym sezonie odnosił na wyjeździe. Graj, że Węgrzy wyjadą z Poznania z remisem lub pełną pulą po kursie @2,65 w forBET
- Spokój w pierwszej połowie? Kurs na brak gola w pierwszej połowie meczu to @2,80 w LV BET
- Któraś z ekip nie pokona golkipera rywali? Bardzo prawdopodobne! Postaw, że w meczu nie padną gole dla obu drużyn po kursie @1,57 w Totolotek
Typy na mecz Lech - Videoton
Kto wygra? Lech. W czwartek zmierzą się słaby i słabszy. Porównując wyniki i potencjały zespołów faworytem dwumeczu wydają się być gracze z Polski. Oni potrafili dawać chociaż momentalnie dobre widowiska, czego nie można powiedzieć o Węgrach, którzy są w permanentnym kryzysie, a posada szkoleniowca wisi na włosku. Stąd nasz typ na wygraną Lecha po kursie @1,47 w Milenium
Ile padnie goli? Under 2,5. Ofensywy obu zespołów w ostatnim czasie nie zdają egzaminów. Słabe wyniki nie biorą się znikąd. Głównych winowajców upatruje się w zaciętych strzelbach obu zespołów. Przełamanie w tym meczu? Według nas raczej nie nastąpi w tym meczu, stąd nasza propozycja zakładu na under 2,5 gola w meczu po kursie @1,80 w forBET.
Obstaw mecz Lech Poznań - Fehervar FC w forBET teraz!