Premier League
24 sierpnia 18:30
LiverpoolArsenal
1.50 4.90 6.50
Obstawiaj zakłady u najlepszych polskich legalnych bukmacherów!
Logo Fortuna
5.0

Bonus 325 zł

Kod BONUSOWY: SPRYCIARZ
Otwórz konto w Fortuna
Logo Betclic
5.0

Bonus 50 zł

Kod BONUSOWY: SPRYCIARZ
Otwórz konto w Betclic
Logo forBET
4.5

Bonus 3150 zł

Kod BONUSOWY: SPRYCIARZ +150 zł
Otwórz konto w forBET

Typy bukmacherskie z analizami

Premier League
Typer:Expert
Typ:Zwycięstwo gości
Stawka:1/10
Logo Superbet

Superbet - po kursie 6.35

Analiza meczu Liverpool - Arsenal w Premier League. Liverpool - Arsenal

Hitem 3. kolejki w angielskiej Premier League jest niewątpliwie spotkanie Liverpool - Arsenal. W poprzednich starciach między tymi drużynami padało bardzo dużo bramek, zwłaszcza na Anfield, co pozwalało kibicującym na zasmakowanie piłkarskich uczt. Najbliższy sobotni wieczór również zdaje się być jednym z takich widowisk. Obydwie drużyny po 2 kolejkach prezentują otwartą grę, dzięki czemu miłośnicy najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii już czekają na ten mecz z niecierpliwością. To jedyne ekipy z kompletem punktów, więc co najmniej jedna z nich będzie musiała utracić ten status po spotkaniu.

Całkiem odmienne okno transferowe

Według mnie Arsenal wykonał najlepszą robotę podczas letniego okna transferowego. Sprowadzenie Nicolasa Pepe oraz Dani Ceballosa było strzałem w przysłowiową "10". W mojej ocenie trzecim takim transferem jest Rodri, który aktualnie gra dla Manchesteru City, lecz to temat na inny raz. Dani Ceballos zdążył już zaprezentować próbkę swoich możliwości. Dwie asysty w meczu przeciwko Burnley sprawiły, że popularny portal whoscored.com przyznał Mu nagrodę Man of The Match z końcową oceną 8.20. Rozegrał spotkanie na pozycji, która najbardziej wykorzystuje Jego bardzo duży potencjał - pozycji ofensywnego pomocnika. Młody Hiszpan przyniesie Kanonierom jeszcze wiele radości w tym sezonie. Natomiast znacznie wolniej wprowadzany do gry jest Nicolas Pepe. Jednak, gdy już znajduje się na boisku daje spory impuls w poczynaniach ofensywnych Arsenalu, a moment w którym Ben Mee (Burnley) został przez Niego ośmieszony, był masowo wyświetlany przez wszystkie portale piłkarskie. Tym razem Iworyjczyk wszedł na drugie 45 minut meczu, lecz nie będzie trzeba długo czekać, aż stanie się podstawowym piłkarzem pierwszego składu.

Inaczej sprawa wygląda w szeregach The Reds. Jurgen Klopp uznał, że klub nie potrzebuje żadnych istotnych wzmocnień, więc będzie miał do dyspozycji ekipę z poprzedniego sezonu. Nie ma Mu się co dziwić. Zeszłoroczne wydatki były największymi spośród angielskich drużyn i stworzona w tamtym momencie kadra dalej jest bardzo mocna. Ławka rezerwowych prezentuje się naprawdę nieźle, a przypomnijmy, że to zmiennicy w dużej mierze przyczynili się do sukcesów Liverpoolu w kampanii 18/19. Optymizmu dodaje fakt, że do pełni sprawności powrócił Alex Oxlade-Chamberlain. Anglik jest bardzo ceniony przez szkoleniowca, a sam piłkarz jest dość wszechstronny na placu gry. Johan Cruyff nie tak dawno powiedział w jednym z wywiadów, że "obecnie największym drużynom duże transfery są niezbędne". Legendarny Holender tłumaczył tę wypowiedź w ten sposób, że "świeza krew", która trafia do zespołu powoduje, że zawodnicy bardziej rywalizują o miejsce w wyjściowym składzie. Są wtedy głodni gry i bardziej przykładają się na treningach. Dodatkowo taki nowy nabytek daje inne możliwości rozwiązań taktycznych dla trenera oraz może szybko złapać synergię z niektórymi piłkarzami, przez co rywal zostanie zaskoczony czymś zupełnie innym podczas, na przykład, szybkiej gry kombinacyjnej. Nie sposób się zatem nie zgodzić z Cruyff'em. Zobaczymy co przyniesie tegoroczna edycja dla ekipy Liverpoolu. Póki co, wszyscy zwolennicy swojego ukochanego klubu bezgranicznie wierzą w decyzje podejmowane przez Jurgena Kloppa. Jeszcze krótko o ostatnim meczu przeciwko Southampton. Piłkarze The Reds wyglądali na bardzo zmęczonych. Ostatnie dwa tygodnie nie rozpieszczały zawodników. 120 minut w meczu o Superpuchar Europy, wcześniej potyczka o puchar Anglii. Udało się jednak wygarnąć 3 punkty, głównie za sprawą Sadio Mane, który zaliczył w spotkaniu bramkę i asystę. Senegalczyk sam nie miał w ostatnim czasie spokojnego terminarzu, lecz rozegrał zawody na najwyższym poziomie. Niewykluczone, że tym razem także od Niego będzie zależeć wynik najbliższego meczu z Arsenalem.

Przewidywane składy

4-3-3 Liverpool : Adrian - Alexander-Arnold|Matip|vanDijk|Robertson - Henderson|Fabinho|Wijnaldum - Salah|Firmino|Mane

Bez zaskoczeń. Liverpool w najmocniejszej odsłonie. Jurgen Klopp na pewno zdaje sobie sprawę ze stawki spotkania. Zapewne w drugiej części meczu pojawią się na boisku Alex Oxlade-Chamberlain oraz Divock Origi.

4-2-3-1 Arsenal : Leno - Maitland-Niles|Sokratis|Luiz|Monreal - Willock|Guendouzi - Pepe|Ceballos|Aubameyang - Lacazette

Ultraofensywny skład. Nie ukrywam, że trochę życzeniowy pod kątem obstawionego zdarzenia, lecz nie widzę powodu, dla którego Unai Emery nie mógłby zdecydować się na taki wariant ustawienia. Niewykluczone, że zamiast Pepe, mecz rozpocznie Nelson.

Typ Eksperta: Arsenal wygra mecz.

Liverpool jest obecnie bardziej podatny na ciosy niż kiedykolwiek od zeszłego sezonu. Alisson w bramce to był pewny punkt drużyny i z takim goalkeeperem linia obrony funkcjonuje znacznie pewniej. Natomiast zastępca - Adrian, już w meczu z Southampton musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za utratę bramki w beznadziejny sposób. Unai Emery musi wykorzystać w pełni potencjał ofensywny swojej ekipy. Drugiej takiej szansy nie będzie.

Zdarzenie gramy w eTOTO po kursie 6,20.

Pozostałe typy warte uwagi:

  • Powyżej 3,5 bramki w spotkaniu (kurs 2,12 w LVBET)
  • Sadio Mane strzelcem bramki (kurs 2,21 w BETFAN)
Idź do Superbet Idź do Superbet

Obstaw mecz Liverpool - Arsenal w Superbet teraz!