Pasjonująco zapowiada się tegoroczny finał Ligi Europejskiej, gdzie naprzeciw siebie stanie Liverpool, dowodzony przez charyzmatycznego Jurgena Kloppa, i Sevilla, a więc obrońca trofeum z dwóch ostatnich lat, za sterami której stoi impulsywny Unai Emery. Decydująca batalia odbędzie się w środowy wieczór na stadionie w Bazylei.
Sevilla stała się synonimem rozgrywek Ligi Europejskiej, ponieważ zwyciężyła je zarówno w 2014, jak i 2015 roku. Podczas gdy wiele zespołów traktuje LE jako nieprzyjemny obowiązek i "karę" za brak eliminacji do Ligi Mistrzów, dla hiszpańskiego klubu to jeden z głównych celów każdego sezonu.
Od 2015 roku Liga Europejska dodatkowo zyskała na znaczeniu, ponieważ jej triumfator ma okazje zagrać w eliminacjach do przyszłej edycji Ligi Mistrzów. To sprawia, że za pucharem, nagrodami finansowymi i prestiżem, dodatkowym motywem jest awans do europejskiej elity w kolejnym sezonie. Tak się składa, że zarówno Liverpool, jak i Sevilla w krajowych ligach nie zdołały zapewnić sobie gry w przyszłej edycji Ligi Mistrzów, a więc ostatnią szansą pozostaje środowy finał.
Przed rokiem finał Ligi Europejskiej odbył się w Warszawie na Stadionie Narodowym, a Sevilla pokonała 3-2 Dnipro.
Polskim akcentem finału będzie postać Grzegorza Krychowiaka, pomocnika Sevilli.
Choć Sevilla jest dwukrotnym z rzędu triumfatorem Ligi Europejskiej, to bukmacherzy w roli lekkiego faworyta środowej konfrontacji widzą Liverpool. Zwycięzce jednak zweryfikuje boisko.
Liverpool - efekt Kloppa
To co charakteryzowało Borussię Dortmund prowadzoną przez Jurgena Kloppa, to wola walki, determinacja i gra do ostatniego gwizdku sędziego. Atrybuty te często pozwalały na tworzenie piłkarskich dreszczowców, bo nie było wyniku, którego nie można by odwrócić na swoją korzyść.
W rewanżu w ćwierćfinale przeciwko Borussii Dortmund Liverpool przegrywał 0-2 i 1-3, ale dzięki bramce w ostatniej minucie meczu po raz kolejny potwierdziła się piłkarska maksyma o grze do ostatniego gwizdka arbitra. "The Reds" zwyciężyli 4-3, a przy okazji wyeliminowali faworyta bukmacherów do końcowego triumfu w Lidze Europejskiej. Spektakl na Anfield to być może najlepsze piłkarskie widowisko mijającego sezonu.
W półfinale Liverpool konfrontował się z nie mniej słabszym rywalem, czyli Villarreal. Po tym jak pierwsze spotkanie przegrał 0-1, w rewanżu ponownie odrobił straty i pewnie zwyciężył 3-0.
W drodze do finału Ligi Mistrzów Liverpool w fazie pucharowej wyeliminował Augsburg, Manchester United, Borussię Dortmund i Villarreal. W 8 meczach odniósł tylko jedną porażkę.
Gdy okazało się, że w Premier League starta do czołówki jest już na tyle duża, że odrobienie jej nie ma szans, Liverpool w pełni skupił się na Lidze Europejskiej, która stała się jedyną przepustką "The Reds" do Ligi Mistrzów. W lidze angielskiej podopieczni Jurgena Kloppa zajęli odległe ósme miejsce, notując bilans 16 zwycięstw, 12 remisów i 10 porażek.
Sevilla - ryba w wodzie
W tym sezonie Sevilla występowała w fazie grupowej Ligi Mistrzów, ale konfrontacja w najwyższej klasie rozgrywkowej okazała się przykrym doświadczeniem, bo w 6 meczach odniosła aż 4 porażki. Trzecie miejsce za Manchesterem City i Juventusem, a przed Borussią Mönchengladbach, pozwoliło na zesłanie do fazy pucharowej Ligi Europejskiej. A tam Sevilla dzieli i rządzi.
W drodze do finału podopieczni Unaia Emery'ego wyeliminowali FK Molde, FC Basel, Athletic Bilbao i Szachtar Donieck. Rywali, przynajmniej w teorii, nieco słabszych niż tych, z którymi mierzył się Liverpool.
Dla Sevilli to szansa na bezprecedensowy wyczyn, a więc zdobycie pucharu Ligi Europejskiej trzeci rok z rzędu.
Podobnie, jak Liverpool, Sevilla na krajowym podwórku w tym sezonie zawodziła, bo tak należy określić zajęcie siódmego miejsca w Primera Division. W 38. ligowych kolejkach podopieczni Unaia Emery'ego odnieśli 14 zwycięstw, 10 remisów i 14 porażek. W najbliższą niedzielę Sevillę czeka kolejny finał, Pucharu Króla, przeciwko FC Barcelonie. To że w nim wystąpi już pozwala jej na grę w przyszłej edycji Ligi Europejskiej.
Sevilla po tym jak zapewniła sobie awans w finale LE pokonując Szachtar, przegrała dwa mecze ligowe z Granadą i Athletic Bilbao. Porażki te nie wiążą się jednak ze spadkiem formy graczy Emery'ego, lecz oszczędzaniem sił na dwa decydujące starcia sezonu.
Przewidywane składy
Podczas ubiegłego weekendu Liverpool, jak i Sevilla rozegrali swoje ostatnie mecze w krajowych ligach. Obaj trenerzy mocno rotowali składem, tak żeby ich najlepsi gracze odpoczęli przed środowym finałem.
Angielskie media uważają, że Jurgen Klopp w finale Ligie Europejskiej zdecyduje się wystawić skład, który przed kilkunastoma dniami zremisował 1-1 przeciwko Chelsea w Premier League. Być może na środowe spotkanie zdoła się wykurować Divock Origi i Jordan Henderson.
Liverpool: Mignolet - Clyne, Lovren, Toure, Moreno - Can, Milner - Coutinho, Firmino, Lallana - Sturridge
W miniony weekend do składu Sevilli powrócił Jewhen Konoplanka, który w ostatnim czasie narzekał na uraz. Ukraiński skrzydłowy tym samym będzie dostępny w finale LE. Unai Emery, podobnie jak Jurgen Klopp, w starciu z Athletic Bilbao dał odpocząć sporej części podstawowych graczy.
Sevilla: Soria - Mariano, Rami, Carriço, Tremoulinas - Krychowiak, Nzonzi - Coke, Banega, Vitolo - Gameiro
Ciekawe zakłady na mecz
- W 4 ostatnich meczach Sevilli w Lidze Europejskiej padało minimum 3 gole. Zakład na liczbę bramek over 2,5 po kursie @2,05 w Totolotek.
- W 4 ostatnich meczach Sevilli w Lidze Europejskiej oba zespoły strzelały. Zakład BTS - tak po kursie @1,80 w Totolotek.
- Liverpool w poprzedniej rundzie wyeliminował zespół hiszpański (Villarreal). Zakład Liverpool zdobędzie trofeum po kursie @1,72 w Totolotek.
- Sevilla dwa razy z rzędu wygrała Ligę Europejską. Zakład Sevilla zdobędzie trofeum po kursie @2,10 w Totolotek.
Typy na mecz Liverpool - Sevilla
Wynik: remis i dogrywka. Podopieczni Jurgena Kloppa w poprzednich rundach udowodnili swoją wartość eliminując Man Utd, Borussię czy Villarreal. Z kolei Sevilla w meczach Ligi Europejskiej czuje się jak w domu. Oba zespoły prezentują bardzo wyrównany poziom oraz podobne charaktery. Zarówno Liverpool Kloppa, jak i Sevilla Emery'ego grają do końca, a presja finału sprawi, że żadna z drużyn w pełni nie podejmie ryzyka. Bardzo prawdopodobnym wydaje się być remis po 90 minutach gry i dogrywka. Taki scenariusz miał miejsce w finale w 2014 roku Sevilla - Benfica...typ na remis po 90 minutach gry po kursie @3,30 w Totolotek.
Obstaw mecz Liverpool - Sevilla w Fortuna teraz!