Do końca w lidze hiszpańskiej pozostało tylko 3 kolejki, a Real Madryt traci do liderującej FC Barcelony 2 punkty, co oznacza, że Królewscy, by zdobyć mistrzostwo muszą pozostać bezbłędni i liczyć, że odwieczny rywal z Camp Nou w jakimś momencie się potknie. W sobotę jednak Real czeka konfrontacja z Valencią, która w ostatnim czasie potrafiła skutecznie przeciwstawiać się drużynie Carlo Ancelottiego.
Popularni "Nietoperze" rozgrywają świetny sezon, bo wciąż walczą o trzecie miejsce na podium Primera Division, które gwarantuje udział bez kwalifikacji w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Ale choć obie drużyny dzieli w tabeli tylko dwa miejsca, to widać punktową przepaść, ponieważ Real ma aż o 13 punktów więcej od Valencii.
#bookie-advert-etoto#
Co ciekawe, może okazać się, że weekendowa kolejka ligi hiszpańskiej będzie ostatnią w tym sezonie. Wszystko przez strajk federacji, która od 16 maja zawiesiła rozgrywki. Media hiszpańskie dość realnie rozważają scenariusz, że pozostałe 2 kolejki się nie odbędą, co skutkowałoby zakończeniem ligi po 36 spotkaniach. Być może to ostania szansa dla Realu na odrobienie strat do FC Barcelony.
Nadzieja umiera ostatnia
To częste słowa powtarzane przez Carlo Ancelottiego w kontekście skutecznego pościgu za Barcą. Real do każdego spotkania ma podchodzić jak do finału, bo każda najmniejsza strata będzie równoznaczna z przegraniem tytułu. Dodatkowo Królewscy walczą w Lidze Mistrzów, gdzie w pierwszym spotkaniu półfinału niespodziewanie ulegli w Turynie Juventusowi 1-2, ale mimo tego nie dopuszczają do głów scenariusza, by nie awansować do finału w Berlinie.
Do tej pory Real w lidze robi to, co zapowiadał, czyli po marcowej porażce z Barceloną wygrywa wszystkie spotkania. W ten sposób kreuje dość pokaźną serię, bo uskładał już 7 zwycięstw z rzędu. Przed tygodniem odniósł bardzo wartościowe zwycięstwo nad Sevillą, która na własnym stadionie była niepokonana od 34 meczów, a wygrać nie potrafiła tam m.in. FC Barcelona.
Królewscy w ostatnim czasie byli nękani kontuzjami, co zdaniem wielu przełożyło się na ich nierówną dyspozycję. Ale w meczu z Valencią zabraknie tylko Luki Modrica, ponieważ Gareth Bale wrócił przed tygodniem, z kolei od kilku dni normalnie trenuje także Karim Benzema, co pozwoli Ancelottiemu na powrót do słynnego ustawienia BBC.
Dodatkowym plusem dla Realu jest fakt, że zagra na Santiago Bernabeu, na którym w tym sezonie ligowym odniósł tylko jedną porażkę przy 15 zwycięstwach.
Valencia potrafi
Real na pewno nie ma dobrych wspomnień w starciach z Valencią, ponieważ to ona w styczniu tego roku przerwała passę 24 zwycięstw Królewskich wygrywając z nimi 2-1. Z kolei w poprzednim sezonie w podobnym okresie "Nietoperze" na Santiago Bernabeu zremisowali 2-2, a Real nie wykorzystał szansy objęcia pozycji lidera tabeli. Słowem, dwa ostatnie starcia Realu z Valencią kończyły się źle dla tych pierwszych.
Valencia zajmuje wysokie czwarte miejsce w tabeli i na finiszu rozgrywek wciąż ma o co grać, ponieważ z tyłu naciska Sevilla, a wciąż realna jest trzecia lokata, która gwarantuje bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. To oznacza, że podopieczni Nuno Espírito Santo do Madrytu przyjeżdżają po pełną pulę.
"Nietoperze" w ostatnim czasie co prawda prezentują nierówną formę, ale dotyczy ona tylko spotkań wyjazdowych. Dość powiedzieć, że Valencia z 5 porażek w tym sezonie aż 4 odniosła grając poza własnym stadionem. Nota bene w całych rozgrywkach to Real zaliczył więcej porażek, bo aż 6, tyle tylko, że Valencia znacznie częściej remisowała.
Zarówno Valencia, jak i Real zdecydowanie lepiej czują się grając na własnym stadionie, ale w sobotę to Królewscy będą mieli za sobą kibiców, a to dodatkowo utrudnia zadanie graczom Nuno Espírito Santo, którzy wyraźnie gorzej prezentują się poza Estadio Mestalla. Dość powiedzieć, że Valencia ostatni wyjazdowy mecz wygrała jeszcze w marcu.
Przypuszczalne składy
Carlo Ancelotti nie będzie mógł skorzystać tylko z usług Luki Modrica, ale biorąc pod uwagę środowy rewanż w półfinale Ligi Mistrzów z Juventusem hiszpańska prasa nie wyklucza drobnych rotacji w składzie. Nie wiadomo w jakiej formie jest powracający po kontuzji Benzema i czy jest na tyle gotowy by zagrać od pierwszych minut.
W Valencii zabraknie jedynie Rodrigo, skrzydłowego, który jednak nie stanowi o sile drużyny, co oznacza, że Nuno Espírito Santo będzie mógł zagrać swoim najsilniejszym składem.
Real: Casillas - Arbeloa, Pepe, Ramos, Coentrao - Kroos, Isco, James Rodriguez - Bale, Ronaldo, Benzema/Javier Hernandez
Valencia: Alves - Gaya, Otamendi, Mustafi, Barragan - Gomes, Fuego, Parejo - Piatti, Alcacer, Negredo
Interesujące zakłady na mecz
- Real wygrał 14 z 15 ostatnich meczów u siebie, a Valencia nie potrafi wygrać na wyjeździe od 3 kolejek. Wygra Real? Zakład po kursie @1,44 w Fortuna
- 11 z 12 meczów u siebie Real wygrywał zarówno pierwszą połowę, jak i cały mecz. Real wygra pierwszą połowę/cały mecz po kursie @1,90 w Totolotek
- W 3 ostatnich meczach pomiędzy Realem a Valencią zawsze obie drużyny strzelały. Zakład BTS - tak po kursie @1,50 w Totolotek
- W ostatnich 4 meczach ligowych pomiędzy Realem a Valencią zawsze padały minimum 3 gole. Zakład powyżej 2,5 po kursie @1,36 w forBET
Typy na Real - Valencia
- Wygra: Real. Królewscy na 17 ligowych meczów u siebie wygrali aż 15 razy, notując remis i porażkę. Z kolei Valencia wyraźnie gorzej prezentuje się na wyjazdach (z 5 porażek aż 4 poza domem). Dodatkowo Carlo Ancelotti może liczyć poza Modricem na pełną kadrę, co w ostatnim czasie nie było często spotykane. Real potrzebuje zwycięstwa, by zachować szansę na mistrzowski tytuł. Zakład na zwycięstwo Realu po kursie @1,44 w Fortuna.
- Zakład na gole: BTS - tak. Real w ostatnim czasie wygrywa, ale widać spore problemy w obronie. Tracił gole z Malagą, Celtą Vigo, Sevillą czy Juventusem. Valencia prezentuje sporą jakość w ofensywie, więc będzie na pewno stwarzała sobie strzeleckie okazje, stąd typujemy, że obie drużyny strzelą. Zakład BTS - tak po kursie @1,50 w Totolotek.
Obstaw mecz Real Madryt - Valencia w Superbet teraz!