Druga runda rozgrywek grupowych piłkarskich mistrzostw Europy rozgrywanych we Francji rozpocznie się od starcia reprezentacji Rosji i Słowacji. Oba zespoły zmierzą się w środę 15 czerwca o godzinie 15:00 na stadionie Stade Pierre-Mauroy w Lille.
Jak wyrównany może być to mecz świadczą też kurs wystawione przez bukmacherów, które nie sugerują, kto jest w tym pojedynku faworytem. Nieco większe szanse daje się jednak Rosjanom, na których Totolotek wystawił kurs wynoszący @2,30. Zwycięstwo Słowaków wyceniane jest na @3,50 a remis @3,25.
Dla Słowaków będzie to okazja do zdobycia pierwszych punktów na obecnym turnieju, gdyż w pierwszym swoim pojedynku musieli oni uznać wyższość Walijczyków, z którymi przegrali 1:2. Rosja z kolei po nie najlepszym w swoim wykonaniu meczu zremisowała 1:1 z Anglią i w kontekście awansu do fazy pucharowej punkt ten może okazać się bezcenny.
Najprawdopodobniej niezależnie od wyniku tego spotkania żadna z drużyn nie pożegna się jeszcze z nadziejami na wyjście z grupy, ale jeśli przegrają go Słowacy, to jedną nogą będą już poza turniejem. Patrząc na to, że ostatni mecz rozegrają oni z reprezentacją "Synów Albionu" przy porażce z Rosją istnieje spore prawdopodobieństwo, że mistrzostwa Europy we Francji zakończą oni z zerowym kontem.
Rosja - ryzyko wykluczenia z turnieju
O ile remis Rosjan w meczu z Anglikami trzeba docenić, bo punkt ten jest bardzo ważny, o tyle zachowanie rosyjskich kibiców nie zasługuje już na żaden komentarz. Kibice z Rosji we Francji zachowują się skandalicznie, o czym doskonale przekonaliśmy się w Marsylii, kiedy to doszło do ich wielu starć z fanatykami reprezentacji Anglii.
Jakby tego było mało, do burd dochodziło nie tylko przed i po bezpośrednim starciu, ale także i na nim samym, kiedy to po bramce dla swojego zespołu hordy Rosjan ruszyły ku sektorom zajmowanym przez kibiców angielskich. Efektem tego zajścia było 35 rannych. Patrząc na starcia na ulicach Marsylii, poszkodowanych było o wiele więcej.
W takiej sytuacji sprawę w swoje ręce próbuje wziąć UEFA, która zagroziła Rosji, zresztą podobnie jak i Anglii wykluczeniem z turnieju, jeśli takie sceny z udziałem ich kibiców się powtórzą. Dodatkowo na rosyjską federację nałożono karę finansową w wysokości 120 tysięcy euro.
Wracając do samego spotkania, to zdecydowanie lepszym zespołem czysto piłkarsko była reprezentacja "Synów Albionu", która raz za razem atakowała bramkę Rosjan. Dobrze spisywał się w niej jednak Igor Akinfiejew, który na swoim koncie ma już zresztą kilka kiksów. W tym meczu był właściwie bezbłędny, choć po części na jego konto zapisuje się bramkę strzeloną z rzutu wolnego przez Erica Diera, co miało miejsce w minucie 73.
W całym meczu Anglia miała jeszcze kilka bramkowych okazji, ale niespodziewanie w drugiej minucie doliczonego czasu gry strzałem głową do wyrównania doprowadził kapitan Sbornej Wasilij Bierezucki. Przed meczem, a także w jego trakcie Rosjanie wynik ten wzięliby w ciemno i wydaje się, że z takiego rezultatu mogą być jak najbardziej zadowoleni.
Mecz o wszystko
Dla Słowaków starcie z Rosjanami jak już pisaliśmy będzie meczem o być albo nie być w turnieju. Najprawdopodobniej porażka w nim sprawi, że Słowacy będą musieli zapomnieć o fazie pucharowej. Nasi południowi sąsiedzi przeżywają obecnie to, co na kilku ostatnich imprezach przeżywali Polacy. Mecz otwarcie, o wszystko i o honor w przypadku turnieju we Francji może dotyczyć właśnie ich.
Przed pierwszym meczem z Walią chyba żaden kibic nie brał pod uwagę porażki. Wprawdzie Walia w eliminacjach zagrała naprawdę dobrze, to jednak przynajmniej teoretycznie, choć chyba także i piłkarsko zespół ten nie ma wielu atutów poza Aaronem Ramseyem i oczywiście Garethem Balem.
Sam mecz dobrze rozpoczęli Słowacy, a konkretnie lider tej drużyny Marek Hamsik, który już na początku spotkania mógł wyprowadzić swój zespół na prowadzenie, ale jego strzał zmierzający do pustej bramki wślizgiem wybił jeden z obrońców. Następnie z rzutu wolnego trafił Bale i Słowacja znalazła się w trudnej sytuacji.
Nadzieję w serca kibiców wlał wprowadzony w drugiej części gry Ondrej Duda. Zawodnik Warszawskiej legii przy pierwszym kontakcie z piłką zdołał umieścić ją w siatce rywala, choć ostatnie słowo w tym pojedynku należało do Walijczyków, którym w 82. minucie trzy punkty zapewnił Hal Robson-Kanu. Drugiego meczu Słowacja, chcąc marzyć o awansie do 1/8 finału przegrać już nie może.
Przewidywane składy
Znane piłkarskie przysłowie mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia. Wprawdzie Rosja z Anglią tylko zremisowała, ale w Moskwie na pewno wielu uważa ten wynik za sukces. Jako że selekcjoner Leonid Slutsky nie ma większych problemów z kontuzjami, powinien postawić na tę samą jedenastkę, która zagrała w pierwszym meczu grupowym.
Wielce prawdopodobne, że na zmiany zdecyduje się natomiast Jan Kozak. Możliwy jest występ w ataku Adam Nemeca, który zastąpi słabo spisującego się w pojedynku z Walią Michala Durisa. Viktor Pecovsky na pozycji defensywnego pomocnika może natomiast zająć miejsce Patrika Hrosovsky'ego.
Rosja (4-2-3-1): Akinfeev – Shchennikov, Berezutski, Ignashevich, Smolnikov – Neustadter, Golovin – Smolov, Shatov, Kokorin – Dzyuba.
Słowacja (4-2-3-1): Kozacik – Svento, Durica, Skrtel, Pekarik – Pecovsky, Kucka – Weiss, Hamsik, Mak – Nemec.
Ciekawe zakłady na mecz
• Rosja wygrała ze Słowacją dwa ostatnie mecze bezpośrednie. Zakład Rosja wygra po kursie @2,40 w OddsRing.
• W 6 ostatnich spotkaniach bezpośrednich padały maksymalnie dwie bramki. Zakład Under 2,5 bramki po kursie @1,65 w LV BET.
• W 4 ostatnich meczach Rosjan bramki zawsze strzelały obie drużyny. Zakład na BTS - tak po kursie @1,93 w forBET.
Typy na mecz Rosja - Słowacja
Zakład: BTS - tak. Słowacja musi w tym meczu zaatakować i poszukać trzech punków, które pozwolą jej myśleć o awansie do fazy pucharowej. Taka gra może być tylko wodą na młyn dla Rosjan, którzy dobrze czują się w grze z kontry. Oba zespoły powinny stworzyć sobie po kilka sytuacji i przynajmniej jedną z nich wykorzystać. Zakład na BTS - tak po kursie @1,93 w forBET.
Obstaw mecz Rosja - Słowacja w forBET teraz!