Szóstą kolejkę Bundesligi rozpocznie piątkowe spotkanie Schalke - Stuttgart, które w mojej ocenie może być bardzo interesujące. Natomiast zamknie ją mecz Hoffenheim - Union Berlin, który rozegra się w poniedziałek. Zostańmy jednak przy piątku i przy tym co może wydarzyć się na Veltins Arena. Gospodarze z pewnością liczą na zdobycie kolejnych punktów, natomiast jeszcze większą ambicją kierują się piłkarze Stuttgartu, którzy obecnie zajmują 5. miejsce w niemieckiej tabeli. Drużyny te spotkały się po raz ostatni w sezonie 2018/2019, zanim Stuttgart spadł do niższej ligi. Wówczas w dwumeczu lepszymi okazali się zawodnicy Schalke. Konigsblauen wygrali na wyjeździe 3:1, natomiast grając u siebie zremisowali bezbramkowo. W ostatnich 7 latach Stuttgart niewiele miał do powiedzenia w bezpośrednich starciach. Schalke było od nich zdecydowanie lepsze, jednak teraz jest zupełnie inny sezon i zdaje się, że role mogą się odwrócić.
Schalke rozpoczęło sezon bardzo podobnie jak zakończyło poprzedni, czyli w kiepskim stylu. Zajmują przedostatnie miejsce tylko dlatego, że Mainz nie trafiło jeszcze na Union Berlin, z którym Schalke dało radę zremisować. Natomiast piłkarze Manuela Bauma mogą poszczycić się najgorszym bilansem bramkowym w lidze. Dwie strzelone bramki przeciwko dziewiętnastu straconym po pięciu meczach robią wrażenie. Nie wiem czy ktoś robił obszerną analizę tego czy nie jest to przypadkiem najgorszy start w historii klubu. Ale jest wielce prawdopodobne, że może tak być. Klub z Gelsenkirchen ma duże problemy i sukcesem będzie już nawet utrzymanie się w lidze na kolejny rok. Jedyny punkt, o którym zdążyłem napomknąć to ten "wywalczony" z Unionem Berlin. Nawet komentatorzy pewnej polskiej stacji telewizyjnej bliżej 80. minuty meczu powiedzieli, że obu drużynom raczej pasuje rezultat 1:1, więc będą starali się go utrzymać. I tu pojawia się istotny fakt, że Stuttgart nie będzie zainteresowany podziałem punktów.
Popularne Szwaby zaczęły przygodę z sezonem 20/21 od porażki, jednak potem było już tylko lepiej. Pewne wygrane z Herthą i Mainz oraz cenny punkt w konfrontacji z Leverkusen, które było faworytem ówczesnego spotkania. Całość daje dla klubu 5. miejsce w tabeli i bardzo interesującą przyszłość w tym sezonie. Stuttgart obnaża bowiem wszelkie słabości rywali. Jeśli Mainz gra piach, to Stuttgart ładuje im cztery bramki. Jeśli Hertha na swoim stadionie to znacznie gorsza drużyna, to Stuttgart wygrywa z nimi na wyjeździe 2:0. Jeśli Schalke to obecnie jedna z dwóch najgorszych drużyn w lidze, to.. można się tylko domyślać, czego należy się spodziewać. Stuttgart z bilansem bramkowym 10:6 gra bardzo prostymi środkami. Zawodnicy tego klubu chcą jedynie wcisnąć piłkę między słupki rywala, zachowując jednocześnie środki ostrożności przy grze z tyłu. Nie wróżę nie wiadomo jakiej przyszłości beniaminkowi, bo dla tej grupy drużyn przychodzą zawsze gorsze momenty w trakcie trwania sezonu, jednak dobra dyspozycja powinna jeszcze trwać. Przynajmniej przez jeszcze jeden najbliższy mecz.
Ostatnie potyczki ligowe
Schalke ostatnim razem rozgrywało wspólnie z Borussią Dortmund Derby Zagłębia Ruhry, czyli najgorętsze wydarzenie ligowe, jeśli weźmiemy pod uwagę wrzawę kibiców na trybunach. Obecnie jest to raczej domieszka całości może dlatego też, znane w całej Europie derby, nie były aż tak elektryzujące jak zwykle ma to miejsce. Niemniej jednak Schalke przyjęło trzy ciosy od BVB, samemu nie oddając choćby jednego celnego. Przewaga kadry i formy BVB nad Schalke była oczywista, jednak wytrawnych graczy bukmacherskich nie mógłby zdziwić remis lub osiem bramek w meczu. Cała magia tych pojedynków została jednak tego dnia zabrana. Do pewnego momentu nawet nieźle się bronili pomimo ataku gospodarzy i pierwsza bramka przyszła późno, bo w 55. minucie meczu. Samodzielnym strzelcem bramki został Manuel Akanji (Borussia Dortmund). Zaledwie 6 minut później do bramki trafił Erling Haaland (Borussia Dortmund), dla którego była to piąta bramka w tym sezonie. Norweg przed startem rozgrywek był rozpatrywany jako kandydat do króla strzelców, jednak Robert Lewandowski (Bayern Monachium) od samego początku narzucił kosmiczne tempo. Polak ma na swoim koncie już dwa razy tyle trafień, co Haaland. Wynik na 3:0 ustalił Mats Hummels (Borussia Dortmund) w 78. minucie spotkania. Osobiście rzuciłem zakład, że Borussia wygra to spotkanie minimum 4 bramkami o przyjemnym kursie 4,80, jednak ponownie zabrakło "tej jednej bramki".
Tydzień temu Stuttgart podejmował u siebie ekipę FC Koln, która narzuciła trudne warunki Szwabom i w ostatecznym rozrachunku drużyny zakończyły mecz wynikiem 1:1. Początek był wymarzony dla gospodarzy, bo już w 1. minucie spotkania padła bramka dająca prowadzenie. Orel Mangala (Stuttgart) zmieścił piłkę w siatce rywala. Odpowiedź przyszła jeszcze w pierwszej części spotkania. Podyktowany rzut karny na bramkę zamienił Sebastian Andersson (FC Koln) i mieliśmy już 1:1, aż do końca spotkania. Statystyki z meczu były bardzo zbliżone, ciężko byłoby wskazać drużynę, która dominowała w tym spotkaniu. Uważam ten występ Stuttgartu jako potknięcie i niedocenienie rywala. Jednak głęboko wierzę, że wnioski zostały wyciągnięte i piłkarze z chłodną głową podejdą do meczu z Schalke.
Przewidywane składy
3-5-2 Schalke : Ronnow - Thiaw\Sane\Nastasic - Ludewig\Harit\Mascarell\Bentaleb\Oczipka - Paciencia\Matondo
3-4-3 Stuttgart : Kobel - Stenzel\Karazor\Kempf - Wamangituka\Mangala\Endo\Coulibaly - Didavi\Kalajdzic\Castro
Zapraszamy do komentowania i udziału w Lidze Typerów!
Typ Eksperta : Stuttgart wygra spotkanie.
Nie widzę innego scenariusza na tę rywalizację niż jak wygrana gości. Schalke dowiozło remis z Unionem Berlin tylko dlatego, że ekipie ze stolicy odpowiadał podział punktów. Tutaj Stuttgart przyjeżdza po trzy punkty i w mojej ocenie tego dokona.
Zdarzenie gramy w Fortunie po kursie 2,22.
Pozostałe typy warte uwagi:
- Stuttgart wygra spotkanie - handicap europejski -1 (kurs 4,00 w Betclic)
- Powyżej 2,5 bramek w spotkaniu (kurs 1,72 w LV BET)
Obstaw mecz Schalke - VfB Stuttgart w Fortuna teraz!