Wracamy do Premier League po tygodniowej przerwie. Do tego wracamy z hitem kolejki. Na Tottenham Hotspur Stadium obejrzymy rywalizację pomiędzy Tottenhamem a Liverpoolem. Mamy 22. kolejkę i już na tym etapie The Reds mają 28 punktów przewagi nad Kogutami oraz jeden zaległy mecz z West Hamem. Zatrważająca przepaść punktowa. Lider tabeli wygrał swoich 19 spotkań, natomiast sobotni gospodarze tylko 8, lecz i tak pozwala im to na zajmowanie 6. miejsca w tabeli. Jednak jak wiemy, w tym sezonie 6. miejsce nie jest premiowane do żadnych z rozgrywek europejskich w następnym sezonie. Kibice Tottenhamu wierzą, że uda się wyprzedzić Manchester United, który aktualnie ma tylko jeden punkt więcej. Lecz 22. kolejka nie będzie dla nich spacerkiem. Prawdopodobnie ciężko będzie wyrwać z tego chociaż jeden cenny punkt. Obie drużyny mają problemy kadrowe, jednak sytuacja gospodarzy wydaje się być trudniejsza. W meczu zabraknie lidera drużyny - Harry'ego Kane'a. 26-letni Anglik nabawił się kontuzji na samym początku 2020 roku. Z pozostałych gwiazd Tottenhamu nie ujrzymy Hugo Llorisa, który nieprzerwanie jest wykluczony z gry oraz Tanguy'a Ndombele, mający problem z pachwiną. W ekipie The Reds nie zagrają: Naby Keita, który podobnie jak Ndombele zmaga się z urazem pachwinowym, a także James Milner. Spekulacje odnośnie gotowości Shaqiriego i Fabinho wydają się być potwierdzone i będzie można ich zobaczyć w sobotnim klasyku. Cała reszta zawodników zdrowych zapewni nam nie lada emocje. Pozycja obowiązkowa.
Ostatnie potyczki ligowe
Pierwszego dnia 2020 roku miało miejsce spotkanie Southampton - Tottenham, które to The Saints wygrali 1:0. Ekipie Jose Mourinho nie wiele brakowało, aby zakończyć to spotkanie remisem, po tym jak wyrównał Harry Kane (Tottenham), jednak o anulowaniu bramki zadecydował milimetrowy VAR. Koguty miały sporo okazji strzelckich, lecz dobrze zorganizowana obrona gospodarzy umiejętnie się ustawiała, dzięki czemu mogli blokować większość uderzeń. Natomiast tworzącym akcje zabrakło kreatywności aby te zasieki skutecznie ominąć i sfinalizować swoje szanse. Jedyne trafienie z meczu należy do Danny'ego Ings'a (Southampton), który obecnie jest w rewelacyjnej formie. Wydaje mi się, że żaden piłkarz Premier League na ostatnie dziesięć spotkań nie miał aż tak dobrej dyspozycji. Bowiem w ostatnich 10 meczach zdobył dla swojego zespołu 9 trafień i bardzo często jego bramki przyczyniły się bezpośrednio do zgarnięcia zdobyczy punktowych. Bramka z 17. minuty była również trafieniem nieczęstej urody. Ings ruszył do wypuszczonej futbolówki w stronę bramki, ośmieszył jednego z obrońców Spurs przerzucając nad nim piłkę i zmieścił ją tuż przy lewym słupku, tak że nawet bramkarz nie zareagował na uderzenie. Jose Mourinho wystartował naprawdę nieźle, lecz obecnie znajduje się w trudnym położeniu. Szkoleniowiec potrzebuje serii zwycięstw, lecz śmiem twierdzić, że przy okazji meczu z Liverpoolem będzie musiał jeszcze trochę poczekać.
Ostatnim spotkaniem ligowym jakie rozgrywali The Reds było spotkanie domowe. Na Anfield Liverpool podejmował zaskoczenie sezonu 19/20 - Sheffield United. Gospodarze poradzili sobie z niełatwym zadaniem i pewnie wygrali 2:0. Otwarcie wyniku nastąpiło bardzo szybko. Już w 4. minucie spotkania do siatki trafił Mohamed Salah (Liverpool), który wykorzystał świetne wejście i podanie Andy'ego Robertsona (Liverpool). Co należy zauważyć, to ciągłe tworzenie sytuacji po stronie drużyny Jurgena Kloppa. Pomeczowe statystyki wytworzonych okazji bardzo wyraźnie wskazują na gospodarzy. Piłkarze wymienili między sobą 969 podań przez całe spotkanie przy skuteczności 90,1%, ustanawiając przy tym nowy rekord w angielskiej Premier League! To musi robić wrażenie. Drugą bramkę zdobył Sadio Mane (Liverpool), dla którego było to 11 trafienie w sezonie. Senegalczyk trafił do siatki na raty, po tym jak bramkarz rywali obronił jego uderzenie, jednak był w stanie ponownie szybko dopaść piłki i mielismy już 2:0 w 64. minucie. Dominujące spotkanie piłkarzy Jurgena Kloppa.
Przewidywane składy
4-2-3-1 Tottenham : Gazzaniga - Aurier|Alderweireld|Sanchez|Vertonghen - Dier|Winks - Lamela|Alii|Lucas - Son
4-3-3 Liverpool : Alisson - Alexander-Arnold|Gomez|VanDijk|Robertson - Chamberlain|Henderson|Wijnaldum - Salah|Firmino|Mane
Zapraszamy do komentowania!
Typ Eksperta : Liverpool - Handicap azjatycki (-1,0).
Liverpool wygrywa spotkania niezależnie od klasy przeciwnika. Wygrana 4:0 na wyjeżdzie z Leicester, które jest wiceliderem tabeli bezlitośnie to uwidacznia. Tottenham potrafi łatwo gubić punkty w meczach, gdzie jest faworytem. A klasę lepsza ekipa, jaką jest na przykład Chelsea wygrywa z nimi na ich terenie 2:0. W dodatku brak najjaśniejszej postaci w drużynie nie pozwala Kogutom na podjęcie rękawic z kolosem z Liverpoolu.
Zdarzenie gramy w LV BET po kursie 2,14.
Pozostałe typy warte uwagi:
- Powyżej 2,5 bramek w spotkaniu (kurs 1,64 w Fortunie)
- Sadio Mane strzelcem bramki (kurs 2,38 w BETFAN)
Obstaw mecz Tottenham - Liverpool w Betfan teraz!