Janusz Piechociński, były minister gospodarki i wicepremier, jest wielkim fanem futbolu.
W przededniu Mistrzostw Świata w Katarze dużo czasu spędza na analizowaniu formy poszczególnych zawodników i porównywaniu ich potencjału. Kto według niego w grudniu sięgnie po tytuł? – Wygra Europa. Wygra Francja, której słabo szło w eliminacjach. Teraz się zmobilizują i zaskoczą świetnie zorganizowana grą w środku pola, a Kylian Mbappé zrobi swoje, strzelając najwięcej bramek na turnieju – wróży były minister gospodarki, który w wolnym czasie jest… gwiazdą Internetu.
Piechociński jest jednym z bardziej popularnych użytkowników portalu społecznościowego Twitter w Polsce. Jego krótkie informacje oparte są na ciekawostkach statystycznych i twardych danych, które zaskakują odbiorców. W listopadzie i grudniu u byłego wicepremiera pewnie będzie nieco mniej tweetów o pogłowiu świń w Polsce czy cenach chmielu w Rumunii, a „mędrca szkiełko i oko” skieruje się na katarskie boiska, gdzie 32 najsilniejsze drużyny narodowe świata będą walczyć o najcenniejsze trofeum w futbolu. – To będą mistrzostwa graczy młodego pokolenia. Generalnie zawiedzie pokolenie trzydziestoparolatków. Niczego wielkiego nie zwojują Messi, Ronaldo i inni „starszacy”. Będzie wielkie serce, technika, piękne wspomnienia z przeszłości i gorycz wyjazdu bez ukoronowania kariery. Zabraknie sił w płucach i nogach na długim i wyczerpującym turnieju. Nie wieszczę więc sukcesu Belgii, Chorwacji czy Argentynie. Będzie tak jak w siatkówce ostatnio, kiedy odmłodzone Włochy bezsprzecznie wykazały, że każdy jest do ogrania – analizuje były minister gospodarki.
„Bramkomat”, czyli zabawa dla każdego
Piechociński postanowił, że nadchodzące mistrzostwa to okazja nie tylko do tego, żeby zgadywać wyniki spotkań, ale też do nieco ciekawszej zabawy. Na zaproszenie dziennikarzy Kanału Sportowego będzie brał udział w „Bramkomacie”, czyli internetowej zabawie w typowanie strzelców goli i asystentów. Każdego dnia mundialu trzeba wybrać swój autorski skład, analizując formę poszczególnych graczy. Punkty będą przyznawane za gole i asysty wybranych piłkarzy. Jak Piechociński zamierza wybierać swój zespół?
– Oczywiście będzie solidna, nie tylko statystyczna, analiza. Do tego excele pełne danych, a na koniec rzut monetą. Ostatecznie decydujący będzie spacer po kartkach z nazwiskami potencjalnych graczy w wykonaniu mojego kota, Miauczura. Mam nadzieję, że ludzie polskiego Internetu też zrobią swoje, wykorzystując kontakt online ze mną, podrzucając swoje typy i uwagi – uśmiecha się Piechociński.
„Bramkomat” powstał we współpracy Kanału Sportowego z partnerem – marką rankomat.pl, multiporównywarką ubezpieczeń, kredytów i wielu innych usług. Doświadczenie rankomat.pl w pracy z liczbami pomogło opracować formułę, która będzie atrakcyjna dla kibiców. Zwycięzca zgarnie telewizor, a na resztę czeka wiele nagród od organizatorów, w tym atrakcyjne zniżki na ubezpieczenia.
– Mundial to dla jednych czas emocji oraz zabawy, a dla innych, przede wszystkim trenerów, wytężonej pracy i analizy. My łączymy jedno z drugim i zapraszamy do zabawy, w której porównywanie zawodników i analityczny umysł będą niezwykle przydatne. Chociaż oczywiście zwierzęcy instynkt, jak w przypadku Janusza Piechocińskiego i jego kota Miauczura, może mieć niebagatelne znaczenie – mówi Dawid Pożoga, CMO rankomat.pl.
Brakuje Szarmacha i Bońka
Kogo warto wybierać do swojego zespołu? Na pewno graczy efektownych, którzy regularnie zapisują się w meczowych statystykach. Dlatego też opłacać się będzie wybieranie piłkarzy z ofensywnie grających drużyn. A które zespoły według Piechocińskiego będą miały największe szanse na tytuł? – Nie wierzę w Amerykę Południową. Wygra Europa. Wygra Francja, której słabo szło w eliminacjach. Teraz się zmobilizują i zaskoczą świetnie zorganizowana grą w środku pola, a Kylian Mbappé zrobi swoje, strzelając najwięcej bramek na turnieju – twierdzi były wicepremier.
A na których reprezentantów Polski warto stawiać w „Bramkomacie”? – W innych czasach wybrałbym na bank Szarmacha i Bońka. A dzisiaj? Często polska „obrona Częstochowy” przechodziła do historii, więc może ktoś z tej linii? Pamiętajmy również, że ten turniej będzie wielkim testem dla Lewego. W drużynie narodowej musi potwierdzić, że jest w trójce najlepszych napastników świata i w każdym meczu będzie miał plaster, jak ostatnio w starciu Barcelony z Osasuną. Niełatwo będzie grać Robertowi, bo za często przyzwyczajamy się do tego, że ma zrobić wszystko: rozgrywać, cofać się i strzelać – martwi się Piechociński.
Pierwszy mecz mistrzostw świata rozpocznie się już w niedzielę o godz. 17. Zmierzą się w nim gospodarze z reprezentacją Ekwadoru. Polacy rozpoczną mundial we wtorek, 22 listopada o godz. 17 od starcia z Meksykiem.