Autobus wiozący kibiców Lechii Gdańsk, którzy wracali z wyjazdowego spotkania z Piatem Gliwice uległ bardzo groźnemu wypadkowi. Nie żyje dwóch kibiców, 34 zostały ranne, kilkanaście jest w stanie ciężkim.

Wypadek miał miejsce w Mikanowie około 4 nad ranem. Z niewiadomych przyczyn autobus w pewnym momencie skręcił i przewrócił się na bok. Ranni zostali przewiezieni do szpitali we Włocławku, Toruniu oraz Aleksandrowie Kujawskim.

Gdy rano wieść obiegła wszystkie serwisy informacyjne cała kibicowska Polska ruszyła do działania. Do gdańskiego klubu napływały kondolencje a kibice innych klubów ekstraklasy zorganizowali zbiórki krwi dla poszkodowanych.

Prezes PZPN Zbigniew Boniek w programie "Jeden na jeden" w stacji TVN24 powiedział :

"To jest smutny poranek i tragiczny wypadek. Musze powiedzieć, że patrzę na to z obawą. Trzeba się zastanowić, 3 autobusy o 4 rano gdzieś na trasie z Gliwic do Włocławka. To jest pewne wyrzeczenie. Trzeba dostrzec, co ci ludzie robią, jak kochają piłkę, a jak są potem odbierani i oceniani. Wszyscy są nazywani kibolami. Są uważani za margines społeczny. Tak nie jest do końca. Obecnie kibice są przedstawiani jako margines społeczny, z którym trzeba walczyć,nad którym trzeba trzymać pałkę. Ja się z tym nie zgadzam. Uważam, że bandyci nie powinni wchodzić na stadion, a kibice powinni chodzić na mecze."

Miejmy nadzieje, że ranni kibice szybko wrócą do zdrowia.