bądź jak Mariusz Pudzianowski i obstawiaj w Betfan
Według wyliczeń analityków BETFAN, na kilkanaście godzin przed rozstrzygnięciem wyborów powszechnych w Stanach Zjednoczonych, kandydat Partii Demokratycznej ma aż 57% szans, aby zostać nowym prezydentem. Ponad 100 głosów elektorskich przyniosą mu wygrane w trzech kluczowych stanach – Kalifornii, Nowym Jorku i Pensylwanii.
Bez względu na ostateczny wynik głosowania, jest już pewne, że podczas prezydenckiego wieczoru wyborczego cały świat na chwilę wstrzyma oddech. Najnowsze sondaże przedwyborcze wskazują na nieznaczne prowadzenie Joe Bidena. Warto jednak przypomnieć, że w 2017 roku urzędujący prezydent USA także nie był faworytem i dość niespodziewanie, rzutem na taśmę pokonał Hillary Clinton.
Zdaniem analityków polskiego legalnego bukmachera BETFAN, tym razem role się odwrócą i Republikanie będą zmuszeni oddać fotel prezydenta.
– Ostatnia porażka była dla Demokratów wyjątkowo bolesna, dlatego zwolennicy tej partii dostali dodatkowy impuls do powszechnej mobilizacji. Jeśli nie stanie się nic nieprzewidzianego, Biden dowiezie swoje nieznaczne prowadzenie do końca i nie będziemy mieć powtórki z historii. Zasada "nic dwa razy się nie zdarza" w polityce nie ma jednak racji bytu, dlatego emocje będą z nami do samego końca
– mówi Szymon Sobociński, analityk polityczny BETFAN.
Historia może się powtórzyć
Według BETFAN Partia Demokratyczna ma obecnie 58% szans na wtorkowe zwycięstwo, przy 41% szans na wygraną Partii Republikańskiej. Wygrana niezależnego kandydata zdaniem bukmacherów nosiłoby już wyłącznie znamiona cudu. Podobnie rozkładają się głosy w przypadku typu na indywidualny triumf wyborów (57% do 43% na korzyść Bidena). Kandydat Demokratów jest już jednak bezsprzecznym faworytem do wygrania powszechnego głosowania, gdzie jego szanse wynoszą ponad 78%. W Stanach Zjednoczonych ze względu na zupełnie inny system wyborczy wygrana w tej kategorii może mieć jednak pyrrusowy charakter. W 2017 roku Hillary Clinton także zdobyła więcej głosów od Donalda Trumpa, jednak nie przełożyło się to na większą liczbę mandatów ze strony elektorów. Dlatego zdaniem analityków BETFAN Donald Trump wciąż ma aż 31% szans, by po raz kolejny zostać prezydentem USA, pomimo przegranej w głosowaniu powszechnym.
Czytaj również: zakłady na wybory.
Czy Trump sensacyjnie przegra w Teksasie?
Niezwykle interesująco zapowiada się walka w poszczególnych stanach. O ile większość z nich już dawno wyraźnie opowiedziała się za konkretnym kandydatem, o tyle w niektórych lokalizacjach zwycięzcę poznamy dopiero dzisiaj. I niewykluczone, że dojdzie do kilku sensacji.
Najbardziej wyrównana będzie rywalizacja w Arizonie (54% szans na wygraną Bidena), Georgii (57% szans Trumpa), Iowa (60% szans Bidena), Północnej Karolinie (52% szans Bidena) oraz na Florydzie (54% szans Trumpa). O wyniku wyborów zadecydują jednak stany, które przekładają się na największą liczbę głosów elektorskich, a tutaj zdecydowaną przewagę uzyskuje Joe Biden, który według wyliczeń BETFAN odniesie wyraźne zwycięstwo w Kalifornii (aż 55 głosów elektorskich) i stanie Nowy Jork (29 głosów) oraz nieznacznie wygra w Pensylwanii (20 głosów). Z grona najważniejszych stanów Trumpowi na osłodę powinny pozostać nieznaczne zwycięstwa w bastionie Republikanów – Teksasie (38 głosów) i na wspomnianej wcześniej Florydzie (29 głosów).
Kto bohaterem drugiego planu?
Pojedynek za plecami dwóch głównych kandydatów większość politologów oraz samych wyborców traktuje głównie jako ciekawostkę. Jednak i tutaj bukmacherzy mają swoich faworytów. Zdaniem BETFAN aż 87,5% szans na zdobycie trzeciego miejsca w wyborach ma działaczka wolnościowa Jo Jorgensen. Raper Kanye West i aktywista Howie Hawkins cieszą się śladowym poparciem i ich szanse na pokonanie Jorgensen są dziś czysto iluzoryczne (kolejno 7% i 5,5% szans na „podium”).
Obstawiaj zakłady bukmacherskie w Betfan.