Arsenal remisuje z united w meczu na szczycie

Ocena 5.00/1 głos

Manchester United, który zapewnił już sobie tytuł mistrza Anglii w 35 kolejce Premier League zremisował na wyjeździe z Arsenalem Londyn 1:1.

Mecz Arsenalu z Manchesterem United był meczem szczególnym z dwóch powodów. Kanonierzy zaciekle walczą z Chelsea Londyn oraz Tottenhamem Hotspur o zajęcie trzeciego miejsca w tabeli, które pozwoli na awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów bez eliminacji. Podopieczni Arsena Wengera byli więc faworytem tego spotkania biorąc również pod uwagę, że w kilkunastu ostatnich kolejkach zanotowali prawie same zwycięstwa. Drugim powodem jest fakt, że dla Robina Van Persiego był to pierwszy mecz na Emirates po przeprowadzce do Manchesteru.

Na pierwszą bramkę kibice nie musieli długo czekać gdyż już w drugiej minucie Theo Walcott po podaniu Tomasa Rosickyego wpakował piłkę do siatki wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Na trybunach zapanowała euforia jednak powtórki pokazały, że arbiter popełnił błąd gdyż Walcott w momencie podania był na pozycji spalonej. Sędzia bramkę uznał a gra toczyła się dalej.

Wydawało się, że podopieczni sir Alexa Fergusona będą chcieli szybko doprowadzić do remisu jednak to Arsenal rzucił się do kolejnych ataków. Kilka minut później Santi Cazorla uderzył na bramkę De Gei jednak Hiszpan popisał się kapitalną paradą. W 13 minucie w końcu do słowa doszli goście. Po akcji całego zespołu Van Persie dośrodkował piłkę w pole karne idealnie na głowę wbiegającego Jonesa jednak ten posłał piłkę minimalnie obok słupka bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego.

W drugiej części pierwszej połowy Czerwone Diabły uzyskały przewagę i coraz częściej piłka gościła pod polem karnym Kanonierów. W 39 minucie przyjezdni powinni wyrównać. Po dośrodkowaniu idealnie przed Szczęsnym znalazł się Van Persie, który jednak zamiast umieścić piłkę w siatce uderzył wprost w twarz polskiego bramkarza. Szczęsny dopiero po kilku minutach doszedł do siebie. To nie był jednak koniec emocji w pierwszej połowie. W 44 minucie gry "latającego Holendra" sfaulował w polu karnym Bacary Sagna. Sędzia nie miał wątpliwości dyktując rzut karny. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który przy ogromnym buczeniu jeszcze nie tak dawno swoich kibiców mocnym strzałem pokonał Polaka. Szczęsny co prawda wybrał dobry róg jednak nie miał żadnych szans przy tak precyzyjnym strzale. Na przerwę piłkarze schodzili więc przy wyniku 1:1.

Druga połowa nie była już tak ciekawa jak pierwsze 45 minut. Pierwszą okazje stworzyli gospodarze. Rosicky uderzył zewnętrzną częścią stopy jednak piłka nie trafiła w światło bramki. Kolejne minuty to uderzenia Rafaela da Silvy oraz Rooneya jednak w pierwszym przypadku piłka poleciała nad poprzeczką w drugim dobrze interweniował Szczęsny.

W 85 minucie kibice domagali się rzutu karnego po faulu Ferdinanda na Gibbsie jednak sędzia niewzruszony nakazał grać dalej. Im bliżej było końca meczu tym groźniej atakowali piłkarze Arsenalu. Kanonierzy zamknęli ManU na własnej połowie jednak wymieniając kilkanaście podań w końcu tracili piłkę gdyż nie mieli pomysłu na to jak sforsować defensorów gości. Mecz zakończył się remisem 1:1, który nie satysfakcjonuje podopiecznych Arsena Wengera. Dobry pojedynek rozegrał Van Persie, który grając pod presją gdy jego każdy kontakt z piłką kończył się buczeniem z trybun strzelił bramkę i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców z dorobkiem 25 bramek. Drugi na tej liście jest Luis Suarez, który 23 razy pokonywał w tym sezonie bramkarzy rywali jednak nie będzie miał okazji do podwyższenia swojego dorobku gdyż czeka go 10 meczów kary za ugryzienie Branislava Ivanovicia w meczu przeciwko Chelsea. Trzeci na liście jest Gareth Bale z 19 bramkami a więc wszystko na to wskazuje, że Van Persie zdobędzie koronę króla strzelców Premiership.

W tabeli za plecami mistrzów jest Manchester City, który pokonał West Ham 2:1. Dalej z sześcioma punktami straty do Citizens jest Chelsea, następnie Arsenal oraz Tottenham. Walka o miejsca 2-5 będzie niesamowicie ciekawa do ostatniego spotkania. Tabele zamyka żegnający się już z najwyższą klasą rozgrywkową Reading oraz QPR. Teoretyczne szanse na pozostanie w Premier League ma jeszcze Wigan, które do bezpiecznego miejsca traci pięć punktów.

Arsenal Londyn - Manchester United 1:1 (1:1)

Bramki: Theo Walcott 2 - Robin Van Persie 44-k.

Arsenal Londyn: Wojciech Szczęsny Bacary Sagna Per Mertesacker Laurent Koscielny Kieran Gibbs Mikel Arteta Aaron Ramsey (78' Alex Oxlade-Chamberlain) Tomas Rosicky (62' Jack Wilshere) Santi Cazorla Theo Walcott Lukas Podolski (71' Gervinho).

Manchester United: David de Gea Rafael da Silva (73' Anderson) Johnny Evans Rio Ferdinand Patrice Evra Antonio Valencia Michael Carrick Phil Jones Luis Nani (83' Ryan Giggs) Wayne Rooney (88' Javier Hernandez) Robin van Persie.

Podziel się
  • facebook
  • twitter
  • telegram

https://spryciarz.com/pilka-nozna/anglia/premier-league/arsenal-remisuje-z-united-w-meczu-na-szczycie-n102

Oceń ten tekst

Podobne artykuły