Skromna zaliczka fenerbahce

Ocena 5.00/2 głosy

W drugim czwartkowym półfinale Ligi Europejskiej Fenerbahce Stambuł pokonało Benfice Lizbona 1:0. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył w 71 minucie gry Egemen Korkmaz.


Wypełniony po brzegi stadion Sukru Saracoglu na którym przez całe 90 minut brzmiał fanatyczny doping z pewnością pomógł gospodarzom w zwycięstwie. Przed pierwszym spotkaniem za faworyta całego dwumeczu uznawało się piłkarzy z Lizbony, którzy te rozgrywki rozpoczęli od 1/16 finału po zajęciu trzeciej lokaty w grupie w Lidze Mistrzów. Podopieczni Jorge Jesusa najpierw uporali się z Bayerem Leverkusen, następnie wyeliminowali francuskie Bordeaux a w ćwierćfinale okazali się lepsi od Newcastle. Bukmacherzy w pierwszym pojedynku obu zespołów stawiali właśnie na piłkarzy z Estadio da Luz.

To spotkanie przysporzyło nieco mniej emocji w porównaniu do pierwszego półfinału pomiędzy FC Basel a Chelsea. Pierwsze minuty były bardzo wyrównane, obie ekipy dość ofensywnie ustawione starały się sforsować szyki obronne rywala i to jako pierwszym udało się gospodarzom. W 18 minucie gry po dośrodkowaniu Dirka Kuyta w pole karne z prawej strony boiska najwyżej do piłki wyskoczył Moussa Sow, który silnym uderzeniem głową trafił w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Pereire. Kolejne minuty również należały do gospodarzy, którzy sprawiali lepsze wrażenie starając się zdobyć bramkę zarówno po dośrodkowaniach jak i strzałach z dystansu.

Pod koniec gra nieco nam się zaostrzyła, od 37 minuty do końca pierwszej połowy sędzia prowadzący to spotkanie pokazał aż cztery żółte kartki. W doliczonym już czasie gry Gokhan Gonul został sfaulowany w polu karnym i arbiter nie miał wątpliwości wskazując na jedenasty metr. Do karnego podszedł Cristian, który uderzył potężnie, po ziemi jednak piłka odbiła się od prawego słupka bramki i wyszła za linię końcową boiska. Do przerwy więc nie zobaczyliśmy bramek.

Po zmianie stron nadal atakowali gospodarze. Tym razem szczęścia próbował Holender Dirk Kuyt. Były piłkarz między innymi Liverpoolu będąc niepilnowanym w polu karnym rywali oddał strzał na bramkę gości. Po raz kolejny piłka zatrzymała się jednak na słupku. W 61 minucie z boiska zszedł kontuzjowany Raul Meireles a tempo meczu nieco siadło.

W 71 minucie gry Crisitan dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, obrońca Benfiki Melgarejo fatalnie zagrał futbolówkę w kierunku swojej bramki, dopadł do niej Korkmaz, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Jak się okazało rzut rożny po którym padła bramka nie powinien w ogóle mieć miejsca gdyż już zza końcowej linii boiska piłkę wybijał Webo.

Goście od razu rzucili się do ataku jednak były one nieporadne i podopieczni Jorge Jesusa nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. Fenerbahce zasłużenie wygrało 1:0 i jest w lepszej sytuacji przed rewanżem, który odbędzie się za tydzień w Lizbonie. Piłkarze prowadzeni przez Aykuta Kocamana przez ponad 60% czasu gry utrzymywali się przy piłce, stworzyli więcej sytuacji bramkowych oraz oddali więcej strzałów. Benfica zawiodła, piłkarze muszą wyciągnąć wnioski z tego przegranego pojedynku i na Estadio da Luz udowodnić wszystkim, że są lepszym zespołem.

 

Fenerbahce Stambuł - Benfica Lizbona 1:0 (0:0)

Bramka: Egemen Korkmaz (72).

Fenerbahce Stambuł: Volkan Demirel Gokhan Gonul Joseph Yobo Egemen Korkmaz Reto Ziegler Raul Meireles (64' Salih Ucan) Mehmet Topal Dirk Kuyt Cristian Baroni (86' Selcuk Sahin) Moussa Sow (87' Milos Krasic) Pierre Webo.

Benfica Lizbona: Artur Maxi Pereira Ezequiel Garay Jardel Nivaldo Lorenzo Melgarejo Andre Gomez (81' Carlos Martins) Pablo Aimar (46' Nicolas Gaitan) Nemanja Matić Ola John (64' Rodrigo Moreno) Oscar Cardozo Eduardo Salvio.

Podziel się
  • facebook
  • twitter
  • telegram

https://spryciarz.com/pilka-nozna/liga-europy/skromna-zaliczka-fenerbahce-n98

Oceń ten tekst

Podobne artykuły