W środę, w rewanżowym spotkaniu półfinału Ligi Mistrzów FC Barcelona na Camp Nou przy pełnych trybunach przegrała z Bayernem Monachium aż 0:3 i pożegnała się z tegoroczną edycją. W pierwszym meczu padł wynik 4:0 dla Bawarczyków co w dwumeczu daje aż 7:0 dla mistrzów Niemiec.
Takiego pogromu jaki zafundowali piłkarze Bayernu wicemistrzom Hiszpanii chyba nikt się nie spodziewał. Po przegranym pierwszym półfinale 0:4 na podopiecznych Tito Vilanovy początkowo spadła lawina krytyki jednak bardzo szybko kibice zaczęli wspierać swoich piłkarzy i wierzyć w to, że awans jest jednak możliwy. Wspaniała oprawa kibiców oraz stadion wypełniony prawie do ostatniego miejsca miały pomóc Barcelonie w remontadzie.
Pierwszą szokującą informacją była ta o braku Leo Messiego w wyjściowym składzie. Argentyńczyk zagrał przed tygodniem, wystąpił również w meczu ligowym z Atheltic Bilbao w którym zdobył nawet bramkę i zaliczył asystę. Nie wiadomo czy kierował się trener Blaugrany sadzając Messiego na ławce rezerwowych.
Pierwsza połowa nie rozpoczęła się tak jak zakładali kibice. Barcelona co prawda przeważała w posiadaniu piłki i starała się kontrolować przebieg meczu jednak nie stworzyła sobie żadnych dobrych okazji do strzelenia bramki. Bawarczycy ruszali z kontry, bardzo aktywny był Robben, któremu niewiele zabrakło aby stanąć oko w oko z Victorem Valdesem. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0 po którym chyba nawet najwierniejsi kibice nie wierzyli w odrobienie strat.
Druga połowa udowodniła, że Barcelona już niczym nie przypomina zespołu, który jeszcze kilka sezonów temu był bezkonkurencyjny na arenie międzynarodowej. Podopieczni Vilanovy gubili się, byli bezradni, nie mieli pomysłu na grę co skrzętnie wykorzystali goście. Trzy minuty po rozpoczęciu gry wspaniałym przerzutem na prawą stronę boiska popisał się David Alaba. Arjen Robben przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową, w swoim stylu zbiegł do środka boiska i pięknym uderzeniem w dalszy róg pokonał Valdesa.
Po stracie bramki widać było, że gospodarze nie za bardzo mają ochotę na dalszą grę i najchętniej zeszliby z boiska. Inicjatywę przejęli piłkarze Juppa Heynckesa, w 72 minucie gry reprezentant Francji Frank Ribery pomknął lewą stroną boiska mijając obrońce Barcelony, dośrodkował w pole karne gdzie niefortunną interwencją popisał się Gerard Pique. Hiszpan chciał wybić piłkę kolanem jednak ta wylądowała w bramce Valdesa.
Duma Katalonii walczyła o honorową bramkę jednak każda akcja gospodarzy kończyła się stratą piłki. Bardzo mądrze postąpił Heynckes, który ściągnął z boiska Bastiana Schweinsteigera oraz Javiego Martineza, dla których żółta kartka w tym meczu oznaczałaby oglądanie finału z trybun. Tak samo trener Bayernu postąpił w 77 minucie zmieniając Phillipa Lahma na Rafinhie jednak minutę wcześniej Bawarczycy ostatecznie pogrążyli wielką Barcelonę. Kolejną ładną akcją popisał się Ribery, dośrodkował w pole karne a tam Thomas Mueller przy asyście dwóch obrońców i niezdecydowaniu Valdesa trafił głową do siatki po raz trzeci.
Mecz zakończył się wynikiem 0:3, który totalnie pogrąża Dumę Katalonii. Rezultat dwumeczu 0:7 mówi sam za siebie. Ostatni raz tak niechlubny wynik dla klubu z Hiszpanii padł ponad 50 lat temu. Barcelona w tym sezonie zapewne zdobędzie mistrzostwo Hiszpanii mając sporą przewagę nad Realem na kilka kolejek przed końcem rozgrywek jednak nie wygra ani Ligi Mistrzów ani Copa del Rey co jest ogromnym zawodem. Bayern zaś zmierzy się w wielkim finale na Wembley z Borussią Dortmund, która wyeliminowała po zaciętym spotkaniu Real Madryt wygrywając w dwumeczu 4:3.
Barcelona - Bayern Monachium 0:3 (0:0)
Bramki: Arjen Robben (49), Gerard Pique (72-samob.), Thomas Mueller (76).
FC Barcelona: Victor Valdés, Dani Alves, Gerard Piqué, Marc Bartra (Martin Montoya 87'), Adriano Correia; Alex Song, Xavi Hernandez (Alexis Sanchez 55'), Andres Iniesta (Thiago Alcantara 64') ; Pedro Rodriguez, Cesc Fabregas, David Villa.
Bayern Monachium: Manuel Neuer; Philipp Lahm (Rafinha 77'), Jerome Boateng, Daniel van Buyten, David Alaba; Javi Martínez (Anatolij Tymoszczuk 74'), Bastian Schweinsteiger (Luiz Gustavo 66'); Arjen Robben, Thomas Müller, Frank Ribéry, Mario Mandżukić.