Jeśli polscy szczypiorniści w piątkowym meczy z Katarem zagrają tak, jak zwykli w ostatnich latach spisywać się w starciach z gospodarzami wielkich imprez, marzenia o awansie do finału mistrzostw świata będą musieli odłożyć na kompletnie niedookreślone „kiedy indziej”.
Katar – Polska, mistrzostwa świata w piłce ręcznej, piątek 30.01.2015, godz. 16.30
Igrzyska olimpijskie w Pekinie były wyjątkiem. Wprawdzie nasz zespół nie zdobył tam medalu, zajmując ostatecznie piąte miejsce, lecz dokonał dwóch istotnych rzeczy, które pozostawały poza jego zasięgiem przez kolejnych siedem lat: ograł Chorwatów oraz gospodarzy imprezy. Miejmy nadzieję, że podobne osiągnięcie staną się udziałem biało-czerwonych także w trakcie trwającego mundialu.
Pokonania Chińczyków w Pekinie nie sposób dopisać do listy „największe sukcesy reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych”. To był wyjątkowo słaby gospodarz. Rok wcześniej nasz zespół w fazie grupowej MŚ pokonał także Niemców, lecz pamiętny finał z tą drużyną w Kolonii już przegrał.
Kolejne lata przyniosły prawdziwe pasmo niepowodzeń polskiej ekipy w starciach z zespołami organizatorów. W 2009 roku w Zagrzebiu polegliśmy 23:29 w półfinale mistrzostw świata z Chorwatami. Podczas MŚ 2010 w Goteborgu lepsi od nas (21:24) okazali się Szwedzi. Rok później w meczu, który inaugurował ME przegraliśmy 18:22 w Belgradzie z Serbami.
W rywalizacji z kim mielibyśmy jednak przerwać fatalną passę, jeśli nie z Katarczykami? Oczywiście, gospodarzy tego turnieju nie można lekceważyć – to oni zdaniem bukmacherów są nieznacznymi faworytami piątkowego starcia. Nasz zespół będzie chciał przechytrzyć nie tylko ich hiszpański trener Valero Riviera, który dwa lata temu zdobywał złoty medal ze swoją drużyną narodową, ale także cała armia naturalizowanych graczy ze Danijel Sariciem na czele.
- Awans do półfinału jest dla nas wielkim sukcesem, bo mało kto się spodziewał, że możemy tego dokonać. Polska to bardzo niewygodny rywal z wieloma doświadczonymi zawodnikami w składzie. Czeka nas trudne zadanie, ale wierzymy w zwycięstwo – zapewnia bramkarz Barcelony.
My także. Szczególnie, jeśli dziwnym trafem tym razem gospodarzom nie będą pomagać ściany (czytaj: sędziowie).
Ciekawe kursy w bukmacher:
Zwycięstwo Polski: 2,39 (zakład z marżą 0%)
Handicap Polska -2,5 gola: 3,3
powyżej 48,5 bramki: 1,87