Już we wtorek, 12 listopada, odbędzie się pierwsze posiedzenie Sejmu nowej kadencji. W programach publicystycznych posłowie-elekci już spierają się o różne mniej i bardziej istotne kwestie. Wobec obecności stałych tematów, jak naprawa służby zdrowia czy podniesienie wieku emerytalnego, ciężko spodziewać się, że polityków zainteresuje temat obowiązującej w Polsce fatalnej ustawy hazardowej. Jednak w jednym z ostatnich programów przed premierowym posiedzeniem pojawiła się iskierka nadziei...
Jak wiadomo, w nowej kadencji Sejmu samodzielne rządy ponownie będzie sprawowało Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiciel tej partii, poseł Piotr Uściński w programie Dziennikarski Poker, emitowanym w TV Republika, rozmawiał z członkiem ugrupowania, które również weszło do parlamentu – posłem Arturem Dziamborem z Konfederacji.
Panowie rozpoczęli rozmowę od nawiązania do nazwy programu. Artur Dziambor żartobliwie zwrócił uwagę, że debata może skończyć się interwencją odpowiednich służb w związku z zakazem gry w pokera na pieniądze w Polsce. Pozostaje jedynie gra o honor. Nawet prowadzący, redaktor Adrian Stankowski stwierdził, że ta gra ma sens właściwie tylko wtedy, gdy stawką jest gotówka. Na to poseł Dziambor odpowiedział, że poker musi być przywrócony, jako całkowicie legalna gra. Powinna być całkowita zgoda na to, w jaki sposób ludzie inwestują swoje pieniądze. Jeśli zdecydują się na grę pokera i oddanie się werdyktowi losu, to ich sprawa.
W tym momencie można było spodziewać się protestu ze strony posła PiS, jednak nastąpiło coś zupełnie innego. Piotr Uściński powiedział, że są przesłanki, by walczyć z hazardem, jednak sam poker to według niego gra, która uczy psychologii czy rachunku podobieństwa. Zanim został ograniczony ustawowo, studentów Ekonomii na Uniwersytecie Warszawskim uczono gry w pokera, jako dobrego treningu w stosowaniu wspomnianego rachunku podobieństwa.
Poseł Dziambor stwierdził, że w takim razie między PiSem a Konfederacją panuje w tej kwestii pełna zgoda i należy w takim razie uwolnić w Polsce pokera.
Poseł Uściński ostrożnie, ale przyznał, że obecna ustawa hazardowa jest chyba zbyt restrykcyjna. A następnie sam przywołał sytuację, z którą spotkał się, piastując urząd Starosty Wołomińskiego. Wówczas zgłosili się do niego gracze, którzy chcieli urządzić lokalny turniej w pokera pod patronatem starosty – i prawnik powiedział mi, że ustawa, którą przyjęła wcześniej Platforma Obywatelska, zabrania czegoś takiego i nie można wyrazić zgody na taki turniej. No to na pewno jest przesada! - dodał Uściński.
Wygląda zatem na to, że w obozie rządzącym są ludzie świadomi szkodliwości i wielu wad obowiązującej ustawy hazardowej. Czy jest więc szansa by ją zmienić? Tego na razie nie da się przewidzieć, ale obecność polityków Konfederacji, zwracających szczególną uwagę na ograniczenie wolności i swobód obywatelskich, może być wskazówką, że takie tematy będą poruszane na mównicy sejmowej. Dodatkową szansą na ewentualną modyfikację prawa jest fakt, że ustawa hazardowa była wprowadzona przez partię opozycyjną. Prawo i Sprawiedliwość może nie przepuścić takiej okazji do wytknięcia błędów politycznym przeciwnikom i pokazania obywatelom, że to oni są partią uwalniającą z ograniczeń narzuconych przez poprzedników. Nawet, jeśli jest w tym sporo obłudy, w końcu moglibyśmy doczekać się zmiany niedobrego prawa.
Zatem w kontekście zbliżającego się premierowego posiedzenia Sejmu, określenie nowe rozdanie zyskuje dodatkowe znaczenie...