Atletico Madryt może nie obronić mistrzostwa Hiszpanii, lecz jeśli podpopieczni Diego Simeone w ćwierćfinale rozgrywek o Puchar Króla ograją Barcelonę, najprawdopodobniej nie zakończą sezonu bez trofeum. Rywalizacja z Katalończykami będzie przedwczesnym finałem Copa del Rey. Fernando Torres jest gotowy do walki.
FC Barcelona - Atletico Madryt, środa 21.01.2015, godz. 22
Obie drużyny spotkały się na Campo Nou 10 dni wcześniej. Wówczas 3:1 triumfowała Barcelona, lecz jej sytuacja była diametralnie inna. Gdyby wówczas Blaugrana nie odniosła zwycięstwa, z posadą mógł się pożegnać jej trener Luis Enrique. Katalońska prasa rozpisywała się wtedy o jego rzekomym konflikcie z Lionellem Messim. Argentyńczyk miał powiedzieć, że debiutujący w tym sezonie na stanowisku szkoleniowca Enrique to najgorszy trener, z jakim miał okazję kiedykolwiek pracować.
Od czasu feralnej ligowej porażki 0:1 z Realem Sociedad minęły tylko dwa tygodnie, ale Barcelona znajduje się w dużo lepszym położeniu. Enrique przetrzymał pierwszy prawdziwy sztorm i pozostał na stanowisku, bo w czterech kolejnych spotkaniach jego zawodnicy strzelili aż 16 bramek, tracąc zaledwie jedną - właśnie w starciu z Atlatico. - Messi nic nie stracił ze swojej klasy. A to wciąż klasa światowa - chwalił swojego podopiecznego Enrique po tym, gdy w ostatnim meczu ligowym wygranym 4:0 z Deportivo LaCoruna Leo ustrzelił 30. (!) hat-tricka w karierze.
Czy rozpędzoną Barcelonę mogą powstrzymać piłkarze mistrza Hiszpanii? Pewnie. Przecież w poprzedniej rundzie rozgrywek o Copa Del Rey Atletico ograło lidera tabeli Primera Division, czyli Real Madryt. W imponującym stylu - najpierw pokonując Królewskich 2:0 na własnym stadionie, a następnie pewnie (2:2) broniąc solidnej zaliczki na Santiago Bernabeu. W tym drugim meczu gola dla ekipy Simeone zdobył wracający po drużyny po siedmiu latach spędzonych w Liverpoolu, Chelsea i Milanie Fernando Torres.
31-letni napastnik przed opuszczeniem Hiszpanii w latach 2001-2007 był ikoną zespołu z Estadio Vincente Calderon. Wówczas jednak Atletico ani razu nie stanęło nawet na podium Primera Division. Jedynym trofeum, jakie zdobył Torres z klubem którego jest wychowankiem był... Puchar Intertoto. Czy po powrocie do drużyny, która ma obecnie pewne miejsce w gronie 10 najlepszych drużyn Europy, uda mu się sięgnąć po poważniejsze sukcesy? Najkrótsza droga prowadzi do Copa Del Rey.
Ciekawe kursy w bukmacher:
Remis - 4,50
Suma goli powyżej 3,5 - 3,05
Handicap: Atletico Madryt +1 - 2,65