Wykorzystaj super bonus Fortuna!
Historia lubi się powtarzać - w drugiej edycji Ligi Mistrzów z rzędu już w 1/8 finału Manchester City wpadł na Barcelonę. Ale tym razem może jej sprawić zdecydowanie więcej problemów.
Manchester City – FC Barcelona, Liga Mistrzów, wtorek 24.02.2015, godz. 20.45
Blaugrana po 11 zwycięstwach z rzędu w minioną sobotę zanotowała wyjątkowo kosztowną wpadkę - po porażce 0:1 na Cam Nou z Malagą Real Madryt znów odskoczył Katalończykom w tabeli Primera Division na cztery punkty. Tymczasem The Citizens grają ostatnio jak z nut. Podopieczni Manuela Pelligriniego w dwóch ostatnich spotkaniach Premier League wbili rywalom dziewięć bramek, tracąc zaledwie jedną. W miniony weekend rozbili 5:0 Newcastle. Do składu wrócił w końcu po zwycięskim dla jego reprezentacji Pucharze Narodów Afryki Yaya Toure, a w barwach Obywateli zadebiutował pozyskany zimą za 28 milionów funtów jego rodak Wilfried Bony. Ich kibice mają uzasadnione powody do optymizmu.
Rozpędzeni mistrzowie Anglii powinni Barcelonie stawić większy opór niż przed rokiem, gdy w tej samej fazie sezonu przegrali oba mecze: 0:2 i 1:2. Zresztą, wszyscy pamiętamy przecież, że suche wyniki nie do końca odzwierciedlają przebieg walki. Kontrowersyjny karny przyznany Blaugranie i czerwona kartka, którą ukarany został Demichelis miała wpływa na losy rywalizacji, choć oczywiście bluźnierstwem byłby twierdzenie, że wypaczyła jej wynik końcowy.
- Manchester City jest z roku na rok coraz silniejszy i wcale nie będę specjalnie zdziwiony, jeśli tym razem wyeliminuje Barcę - mówi Sylvinho, Brazylijczyk, który w przeszłości reprezentował barwy obu klubów.
Faktycznie, The Citizens udowodnili już w tym sezonie, że z najlepszymi potrafią wygrywać już nie tylko na własnym, krajowym podwórku - w fazie grupowej na Etihad Stadium poległ m.in. Bayern Monachium. Zresztą Barcelonę zespół ze wschodniej części Manchesteru też ograł. I to dwukrotnie - 2:1 na własnym stadionie i 1:0 na wyjeździe. Problem w tym, że były to jedynie spotkania towarzyskie, a miały miejsce dość dawno temu - odpowiednio - w 2003 i 2009 roku.
Jedno jest pewne - dzisiaj wieczorem na Etihad Stadium emocji nie zabraknie. The Citizens powinni atakować, a Barcelona będzie chciała udwodnić, że porażka z Malagą była jedynie wypadkiem przy pracy. Podrażniony Leo Messi potrafi być naprawdę groźny.
Obstawiaj zakłady bukmacherskie w Fortuna.