Czy europejski sen Legii Warszawa zakończy się na 1/16 finału Ligi Europy, czy może mistrz Polski wyeliminuje Ajax na jego stadionie i przejdzie do kolejnej rundy rozgrywek? Już dzisiaj mecz Ajax - Legia.
Po pierwszym meczu rozegranym przy Łazienkowskiej 3 sprawa awansu jest otwarta, jednak by dostać się do najlepszej szesnastki turnieju potrzebne są gole, których zabrakło w stolicy. A tak się właśnie składa, że z okazji rewanżu w Amsterdamie bukmacher zamierza zapłacić 50 złotych za każdą bramkę zdobytą przez Legię. Warunek konieczny? Trzeba założyć konto u tego bukmachera i postawić 15 zł w zakładzie 1x2 na to spotkanie.
Bezbramkowy remis sprzed tygodnia nie wynikał z braku okazji strzeleckich po jednej czy po drugiej stronie, a raczej z braku skuteczności i czasami po prostu szczęścia. Każdy kibic w Polsce pamięta, przed jaką szansą na otworzenie wyniku stanął sprowadzony tej zimy Tomas Necid, który mając przed sobą tylko bramkarza, zamiast spytania się go „w który róg mam posłać ci piłkę”, strzelił w sam środek. Ajax również miał kilka okazji, jednak na posterunku albo stał Arkadiusz Malarz, albo piłkarze klubu z Amsterdamu koszmarnie się mylili.
#totolotek-advert-forbet#
Po piłkarzach Legii ewidentnie widać było mieszankę tremy i chęci pilnowania wyniku. Nic dziwnego – po pierwsze obecność polskiej ekipy na tym etapie europejskich rozgrywek to rzadkość, a po drugie trener Jacek Magiera z pewnością poinstruował swoich podopiecznych, by ci w Warszawie przede wszystkim zachowali czyste konto. Bezbramkowy remis w rewanżu w roli nieznacznego faworyta stawia Ajax, ale sprawia także, że Legia niekoniecznie musi wygrać, by awansować. Wystarczy bramkowe nierozstrzygnięcie – takie 1:1 czy 2:2 – a to mistrz Polski zamelduje się w 1/8 finału Ligi Europy! Co ciekawe, właśnie ten zakład, tj. „zwycięski” remis legionistów, w ofercie bukmacher jest jednym z Codziennych zakładów specjalnych i ma podwyższony kurs, wynoszący aż 6.00.
By myśleć o utarciu nosa klubowi z Amsterdamu, Legia z pewnością musi zapomnieć o niedzielnym starciu z Ruchem Chorzów. Czerwona latarnia Ekstraklasy wygrała z mistrzem Polski na jego stadionie aż 3:1, co może zadziałać na piłkarzy na dwa sposoby – porażka ta może albo podciąć skrzydła, albo naładować zawodników pozytywną energią i chęcią wzięcia sportowego rewanżu. Niestety, żółta kartka, jaką zobaczył przed tygodniem Radović, wyklucza go z czwartkowego meczu, co jest sporym osłabieniem Wojskowych.
Nie ma co oszukiwać – gole by się przydały. Legia rozegrała do tej pory trzy spotkania z Ajaksem i w żadnym z nich nie udało jej się znaleźć drogi do bramki. Aktualny bilans meczów z Holendrami nie jest najlepszy – dwie porażki, jeden remis, 0:4 w bramkach. Ale jeżeli chce się grać w 1/8 finału Ligi Europy, to należy pokonywać swoje słabości.