– Zamknijmy ten temat. Tymi słowami Kamil Stoch uciął dyskusje dotyczące kontrowersyjnych ocen sędziów, które mogły wpłynąć na to, że to Markus Eisenbichler, a nie nasz mistrz, stanął na najniższym stopniu podium podczas Mistrzostw Świata w Lahti na normalnej skoczni.
Jednak życie toczy się dalej, przed nami kolejny konkurs, a Polacy są głodni sukcesów jak nigdy. Z okazji czwartkowego indywidualnego konkursu na dużej skoczni, bukmacher przygotował promocję dla nowych Użytkowników i zamierza zapłacić 30 złotych za każdego biało-czerwonego w czołowej dziesiątce. Warunek konieczny? Założenie konta i wniesienie 15 zł zakładu na zbliżający się indywidualny konkurs MŚ w Lahti.
Oznacza to, że jeżeli reprezentanci Polski na dużej skoczni osiągnęliby identyczne wyniki, jak w miniony weekend, to na konto osoby biorącej udział w promocji poleciałoby 90 złotych. Choć żaden z nich nie stanął na podium, to i tak nasi skoczkowie pokazali, że są gotowi na walkę o medale. Kamil Stoch zajął czwarte miejsce, Maciej Kot piąte, a Dawid Kubacki – ósme.
#totolotek-advert-forbet#
Mimo kontrowersji towarzyszących weekendowemu konkursowi, nastroje w kadrze są niezwykle bojowe, a forma – jak pokazał choćby poniedziałkowy trening – dopisuje. Daleko latał przede wszystkim Kamil Stoch, który przyznał, że uwielbia duży obiekt w Lahti i nie może doczekać się konkursu. Nasz mistrz olimpijski zdaje sobie sprawę, jak blisko był zdobycia medalu i z pewnością dołoży wszelkich starań, by tym razem nie tylko znaleźć się na podium, ale z jego najwyższego stopnia słuchać Mazurka Dąbrowskiego. Polak jest uważany za jednego z głównych faworytów do zwycięstwa, a kurs na jego triumf wyceniany jest w ofercie bukmacher po kursie 4.00.
Na miejsce w czołówce liczy także skoczek… niezwykle twardo stąpający po ziemi, czyli Maciej Kot. 25-latek po świetnym, zwieńczonym dwoma triumfami azjatyckim tournée, zajął piąte miejsce na normalnej skoczni i zaraz po zakończeniu tego konkursu, zaczął myśleć o czwartkowych zawodach. Bez zbędnego rozpamiętywania, z czystą głową wszedł na większy obiekt w Lahti i podczas treningów oddał kilka obiecujących skoków. W obecnym sezonie Kot prezentuje wyrównaną formę i miejsce na podium jest absolutnie w jego zasięgu. Jeżeli też tak uważasz, to możesz postawić na to, że znajdzie się w Top 3 po kursie 3.70.
Serdeczny kolega Kota z kadry – Piotr Żyła – po zajęciu dziewiętnastego miejsca w weekend przyznał, że ze względu na nierówne skoki był to konkurs „pół na pół”. Jeżeli w czwartek uda mu się ustabilizować formę i wykonać dwie dobre próby, to także może on powalczyć nie tylko o pierwszą dziesiątkę, ale nawet o miejsce w czołowej piątce. Czy sympatyczny skoczek będzie miał powody do radości? Oby!