W pierwszym wtorkowym półfinale Ligi Mistrzów Bayern Monachium wręcz zdemolował FC Barcelonę aż 4:0. Awans Bawarczyków do finału wydaje się być praktycznie przesądzony.
Przed spotkaniem bukmacherzy, dziennikarze oraz fachowcy przepowiadali, że to Bayern wygra spotkanie, że podopieczni Juppa Heynckesa grają lepszy futbol od piłkarzy Barcelony. Tak też się stało chociaż nikt nie spodziewał się takiej dominacji i takiego wyniku.
Bayern od pierwszego gwizdka sędziego był drużyną lepszą. Kibice zgromadzeni na Allianz Arenie już w drugiej minucie wstali z miejsc gdyż piłkarze z Monachium stworzyli sobie doskonałą okazję bramkową. W polu karnym tuż przed Victorem Valdesem znalazł się Arjen Robben lecz zamiast podawać do lepiej ustawionego Gomeza Holender zdecydował się na strzał jednak trafił prosto w bramkarza Barcelony.
Mijały kolejne minuty a Bawarczycy częściej byli przy piłce i próbowali sforsować szyki obronne Blaugrany. W 15 minucie prawą stroną boiska ruszył Phillip Lahm oddając strzał na bramkę, który został zablokowany przez Gerarda Pique. Piłkarze Bayernu domagali się karnego za zagranie ręką jednak arbiter tego spotkania Victor Kasai nie dopatrzył się przewinienia. Jak wykazały powtórki gospodarzom należała się jedenastka.
Dziesięć minut później Robben dośrodkował piłkę z prawej strony boiska. Najwyżej wyskoczył Dante, który zgrał do Thomasa Muellera a ten głową pokonał niezdecydowanego Valdesa. Piłkarze gości starali się odrobić stratę i zaatakowali chwilę później jednak po akcji Pedro udało się wywalczyć jedynie rzut rożny. Przed przerwą jeszcze raz zrobiło się gorąco pod bramką Neuera. Wspomagający defensorów Franck Ribery nieudolnie wybił piłkę jednak i tym razem goście nie oddali nawet uderzenia na bramkę Bayernu. Pierwsza połowa to dominacja gospodarzy, którzy powinni prowadzić wyżej. Podopieczni Tito Vilanovy w ogóle nie potrafili zagrozić Bawarczykom. Kompletnie niewidoczny był Messi, który zdaniem lekarzy Katalońskiego klubu w ogóle nie powinien wystąpić w tym spotkaniu ze względu na uraz, którego nabawił się w pojedynku Barcy z PSG. Argentyńczyk zagrał jednak pełne 90 minut i jak się później okazało był to zdecydowanie najsłabszy mecz w jego wykonaniu w tym sezonie.
Już cztery minuty po zmianie stron Arjen Robeen fantastycznie wykonał rzut rożny zagrywając do Muellera, ten oddał piłkę głową do Gomeza, który stał metr od pustej bramki Barcelony i nie pozostało mu nic innego jak wbić futbolówkę do siatki. Jak pokazały powtórki sędzia popełnił kolejny błąd gdyż Gomez w tej sytuacji był na minimalnym spalonym.
W ciągu kolejnych kilkunastu minut Bayern mógł zdobyć przynajmniej dwie bramki i pogrążyć Barcelonę jednak Ribery'emu oraz Robbenowi zabrakło precyzji. W 69 minucie Marc Bartra groźnie uderzał jednak Neuer bez problemu wyłapał piłkę. W 73 minucie Robben wparował w pole karne Barcy, minął Jordiego Albę, którego przyblokował Mueller i z ostrego kąta podwyższył rezultat na 3:0.
Chwilę później goście mieli najlepszą okazję do strzelenia bramki honorowej jednak w dogodnej sytuacji Bartra najpierw zbyt długo obracał się z piłką w stronę bramki a następnie fatalnie przestrzelił posyłając futbolówkę kilka metrów nad poprzeczką. W 80 minucie Mueller przegrał pojedynek sam na sam z Valdesem jednak dwie minuty później był już górą wykorzystując dośrodkowanie Davida Alaby.
Mecz zakończył się, Bayern rozgromił Barcelonę aż 4:0 i jest jedną nogą w finale Ligi Mistrzów. Barcelona w tym spotkaniu była kompletnie bezradna i tak jak przyzwyczaiła do wysokich wygranych tak teraz dostała srogą lekcję gry w futbol od Bawarczyków. Pomijając ostatnie pojedynki z Realem Madryt Barcelona już dawno nie grała tak fatalnie. Rewanż za tydzień w środę na Camp Nou wydaje się być tylko formalnością.
Bayern Monachium - FC Barcelona 4:0 (1:0)
Bramki: Thomas Mueller 25, 82, Mario Gomez 49, Arjen Robben 73
Bayern Monachium: Manuel Neuer - David Alaba, Dante, Jerome Boateng, Philipp Lahm - Franck Ribery (89. Xherdan Shaqiri), Bastian Schweinsteiger, Thomas Mueller (83. Claudio Pizarro), Javi Martinez, Arjen Robben - Mario Gomez (71. Luiz Gustavo).
FC Barcelona: Victor Valdes - Jordi Alba, Marc Bartra, Gerard Pique, Dani Alves - Andres Iniesta, Sergio Busquets, Xavi Hernandez - Alexis Sanchez, Lionel Messi, Pedro Rodrugiez (83. David Villa).
W środę drugi półfinał. Borussia Dortmund podejmie Real Madryt.