Typujesz zakłady bukmacherskie, stawiasz pieniądze na kursy wystawiane przez bukmacherów. Czy zastanawiałeś się kiedyś nad tym, na czym tak naprawdę zarabiają bukmacherzy?
Twój zakład czasami okazuje się wygrany, a wtedy bukmacher wypłaca Ci pieniądze. Innym razem przegrywasz, a wtedy to Ty oddajesz pieniądze bukmacherowi. Czy bukmacher zarabia tylko wtedy, gdy większość typerów źle obstawi zakłady, a traci, gdy typerzy obstawią poprawnie? Czy bukmacher może zbankrutować przez to, że typerzy dobrze typują?
Bukmacherzy oczywiście zarabiają, gdy typerzy w większości obstawią złą stronę zakładu, ale to tylko niewielka część ich zysku. Tajemnica tkwi gdzie indziej. Zacznijmy może od początku.
Zakłady wzajemne
W teorii zakłady bukmacherskie to zakłady pomiędzy dwiema stronami: bukmacherem i graczem, a wysokość wygranej zależy od umówionego stosunku wpłaty do wygranej (czyli od kursu) – taki typ zakładu nazywany jest zakładem wzajemnym.
W praktyce sprowadza się to jednak do tego, że bukmacher bardziej pełni rolę pośrednika przyjmującego zakłady, niż jest stroną zakładu. Typujący u niego gracze walczą o wygraną pomiędzy sobą, a bukmacher pobiera od tego prowizję. Prowizja bukmachera nazywana jest marżą bukmachera i zależy od wielu czynników, głównie od popularności zakładu i marży bazowej bukmachera.
W grze bukmacher kontra gracz to bukmacher jest na uprzywilejowanej pozycji w stosunku do gracza, gdyż gracz zwykle zawiera jeden taki sam zakład z bukmacherem na dane zdarzenie po aktualnie obowiązującym kursie.
Bukmacher natomiast zawiera wiele takich samych zakładów z różnymi graczami. Pomiędzy zawieranymi zakładami może manewrować wysokością kursów – albo zmniejszając kurs na jedną stronę zakładu, albo go zwiększając tak, aby zrównoważyć wysokość łącznej sumy wygranych wszystkich graczy dla każdej możliwej opcji wyniku zakładu. Nieważne, czy zakład jest dwudrogowy, trójdrogowy, czy posiada jeszcze więcej opcji… każda opcja powinna dać bukmacherowi podobny zwrot pieniężny.
Im więcej zakładów zostanie zawartych na każdą opcję zdarzenia, tym lepiej dla bukmachera, gdyż ma większą możliwość manewru wysokością kursów, tak aby idealnie ustawić proporcje pomiędzy stronami zakładu.
Zmiany kursów
Gdy mecz po raz pierwszy pojawia się w ofercie bukmachera, na zdarzenia wystawiane są wyjściowe kursy oszacowane przez specjalistyczne algorytmy korzystające z danych statystycznych takich czynników jak: drużyny, liga lub puchar, umiejętności zawodników i drużyn, preferencje sędziów, zapowiadana pogoda oraz ręczne wytyczne i korekty oddsmakerów. Przeczytaj, jak powstają kursy.
Następnie wraz z zawieraniem zakładów kursy zmieniają się w zależności od tego, na którą stronę padło więcej (kwotowo) zakładów. Wahania kursów są też spowodowane nowymi ujawnionymi informacjami mogącymi mieć wpływ na przebieg meczu (np. kontuzje, zmiana prognozy pogody), pojawiającymi się przed rozpoczęciem spotkania.
Przykład:
Bayern Monachium – Arsenal
1,45 4,50 7,00
Gdy na wygraną Bayernu po 1,45 zostaną zawarte zakłady na bardzo dużą kwotę, bukmacher, chcąc zrównoważyć zakłady, obniży kurs do 1,35, jednocześnie podwyższając kurs na remis i zwycięstwo Arsenalu do 5,00 i 8,00, tym samym zachęcając graczy do typowania na zdarzenia przeciwne.
Im mecz i zdarzenie są bardziej popularne (więcej zawartych zakładów), tym większa kwota zawartych zakładów jest potrzebna, aby wywołać ruchy kursowe. Z pojęciem zmian kursowych mocno powiązane są pojęcia „głęboki rynek” i „płytki rynek”.
Głęboki rynek oznacza, że zdarzenie jest bardzo popularne wśród typerów, zawieranych jest na nie wiele zakładów na wysokie kwoty. Na głęboki rynek bukmacherzy dają wysokie limity stawek, np. 20 000 EUR, gdyż dzięki dużej płynności łatwo kompensują stawki. Im głębszy rynek, tym bukmacher stosuje mniejszą marżę, gdyż zarobek procentowy marży rekompensuje sobie wielkim obrotem.
Przykładem głębokiego rynku jest zakład 1X2 na mecz Ligi Mistrzów. Na takim rynku marża może wynieść niskie 2% – zakłady za 1 000 000 EUR dadzą wtedy zysk bukmachera wynoszący 20 000 EUR.
Płytki rynek oznacza, że zdarzenie jest mało popularne wśród typerów, nawet niewielkie zakłady typu 100 EUR mogą znacznie zmienić kursy. Na płytkim rynku mówimy o niskiej płynności. Na takim rynku bukmacher zabezpiecza się niskim limitem stawek, nawet do 50 EUR, oraz wysoką marżą. Wysokie zabezpieczenie marżą jest niezbędne, gdyż niewielka liczba zakładów może spowodować, że bukmacher nie będzie w stanie skompensować zakładów na wszystkie opcje zdarzenia.
Najlepszym przykładem płytkiego rynku są mecze turniejów tenisowych rangi ITF/futures lub zakłady na żywo na mniej popularne mecze. Przy takich płytkich rynkach marża bukmachera może wynieść 10% lub więcej. Przyjmując wtedy, że łączna kwota zawartych zakładów będzie na poziomie 10 000 EUR, bukmacher zyska jedynie 1000 EUR.
Marża - zarobek bukmachera
Marża to prowizja bukmachera za umożliwienie obstawienia meczu. Dla tak samo prawdopodobnych opcji zdarzenia bukmacher nigdy nie wystawi kursów 2,00 – 2,00… wystawi 1,93 – 1,93 lub 1,85 – 1,85, a te brakujące 0,07 lub 0,15 to prowizja, na której zarabia.
Odpowiedzią na pytanie z początku artykułu „na czym zarabiają bukmacherzy?” jest: bukmacherzy zarabiają na marży. Im wyższa jest marża na danym zakładzie, tym większy zarobek bukmachera.
Bukmacher zawsze wystawia kursy w taki sposób, aby w przypadku obstawienia wszystkich możliwych opcji zdarzenia wygrana typera była mniejsza niż 100% stawki (czyli typer notuje stratę).
Weźmy powyższy przykład meczu Bayernu z Arsenalem. Obliczmy stawki dla poszczególnych opcji zdarzenia tak, aby wygrana typera zawsze wynosiła tę samą kwotę:
100 PLN / 1,45 = 68,96 PLN
100 PLN / 4,50 = 22,22 PLN
100 PLN / 7,00 = 14,28 PLN
Sumujemy 68,96 + 22,22 + 14,28 = 105,46 PLN, marża wynosi 5,46%.
100 PLN – kwota, jaką typer zakłada zainwestować
105,46 PLN – kwota, jaką typer musi zainwestować, aby uzyskać pewny „zarobek” w wysokości 100 PLN
Jak widać, aby „wygrać” 100 PLN, typer musi włożyć w interes 105,46 PLN, co jest równoznaczne ze stratą 5,46 PLN. To 5,46 PLN jest właśnie marżą bukmachera. Wartość marży można obliczyć, wstawiając kursy do kalkulatora marży, a wartości stawek – korzystając z kalkulatora kursów.
Im marża jest większa, tym zakład jest mniej opłacalny, gdyż bukmacher pobiera od niego wyższą prowizję, dlatego przy profesjonalnym typowaniu tak ważne jest obstawianie u bukmacherów z najniższą marżą.
Powyższe wyliczenie opiera się na hipotetycznym obstawieniu wszystkich selekcji zakładu 1X2 przez jednego gracza. W rzeczywistości każda selekcja zakładu u bukmachera obstawiana jest przez różne osoby tysiące razy za różne stawki. Łączne sumy stawek na każdą selekcję pomnożonych przez kursy selekcji w momencie obstawienia dają zysk zgodny z powyższym równaniem. W przypadku stawki 100 PLN zysk bukmachera wynosi 5,46 PLN, ale jeżeli zakłady zostaną zawarte na 100 tys. PLN, to zysk może wynieść aż 5460,00 PLN.
Przeczytaj również artykuł o asymetrii w kursach bukmacherskich, z którego dowiesz się, że marża bukmachera zwykle nie jest rozkładana równo po stronie faworyta i niespodzianki.
Zakłady akumulowane = akumulowana marża
W różnych poradnikach dla typerów często można spotkać radę, aby nie grać zakładów akumulowanych z wieloma zdarzeniami. Porada ta zwykle tłumaczona jest tym, że poprawne trafienie akumulatora jest mało prawdopodobne.
Wytłumaczenie to jest intuicyjnie poprawne, aczkolwiek nie dotyka sedna sprawy. Oczywiście prawdopodobieństwo trafienia akumulatora jest mniejsze od trafienia singla, jednak ewentualna wygrana w akumulatorze też jest dużo wyższa niż w singlu. Czy 5 trafionych singli jest równych 1 trafionemu akumulatorowi z 5 zdarzeniami? Więc w czym rzecz, dlaczego tak naprawdę nie opłaca się obstawiać zakładów wielokrotnych?
Nie opłaca się grać zakładów akumulowanych, gdyż z każdym dołożonym do kuponu zakładem zwiększa się marża bukmachera.
Bukmacherowi zależy na tym, aby typerzy obstawiali zakłady akumulowane nie dlatego, że takie zakłady mają mniejsze prawdopodobieństwo trafienia, ale dlatego, że pobiera od nich dużo większą marżę. Wynika to z prostego działania, jakim jest mnożenie – w akumulatorze kursy poszczególnych zdarzeń są mnożone, mnożone są tym samym marże, które są wliczone do tych kursów.
Z każdym dołożonym do kuponu zdarzeniem marża drastycznie wzrasta. Zakładając taką samą marżę 5,46% na wszystkie zakłady z kuponu, mamy:
- dla singla: 5,46%
- dla dubla: 5,46% × 5,46% = 1,0547 × 1,0547 = 1,1124 – czyli 11,24%
- dla trebla: 5,46% × 5,46% × 5,46% = 1,0547 × 1,0547 × 1,0547 = 1,1734 – czyli 17,34%
- dla 4-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 23,74%!
- dla 5-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 30,51%!
- dla 6-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 37,60%!
- dla 7-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 45,80%!
- dla 8-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 53,00%!
- …i tak dalej
- dla 12-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 89,47%!!!
Czy mając tę wiedzę i myśląc racjonalnie, ktokolwiek obstawi 5-zdarzeniowy akumulator, wiedząc, że na dzień dobry bukmacher pobiera od zakładu ponad 30% prowizji?
Bukmacherzy zachęcają do typowania akumulatorów różnymi dodatkowymi bonusami, takimi jak większa procentowo wygrana czy uczestnictwo w losowaniu nagród. Dlaczego? Ponieważ bukmacherom zależy na akumulatorach, gdyż takie zakłady to dla nich dużo większy zysk niż single czy duble.
Przy powyższych wyliczeniach założyliśmy dość niską marżę, w wysokości 5,46%. Jeżeli marża na pojedynczy zakład wynosiłaby 7,00%, to wyniki przedstawiałyby się jeszcze gorzej:
- dla singla: 7,00%
- dla dubla: 7,00% × 7,00% = 1,07 × 1,07 = 1,1449 – czyli 14,49%
- dla trebla: 7,00% × 7,00% × 7,00% = 1,07 × 1,07 × 1,07 = 1,2550 – czyli 25,50%
- dla 4-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 31,80%!
- dla 5-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 40,25%!!!
- dla 6-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 50,07%!!!
- dla 7-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 60,58%!
- dla 8-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 71,82%!
- …i tak dalej
- dla 12-zdarzeniowego kuponu marża wynosi już 125,21%!!!
Jeśli chcesz obliczyć łączną marżę w akumulatorze dla innej wartości marży bukmachera, ściągnij nasz kalkulator marży akumulatora dla Excela i wprowadź swoją marżę.
Promocje obniżające akumulowaną marżę
Bukmacherzy, znając wysoką zyskowność zakładów akumulowanych (taśm), zachęcają typerów do ich obstawiania różnymi promocjami. O promocjach polegających na obniżeniu marży nigdy nie mówi się, że bukmacher zmniejsza swoją marżę, gdyż wtedy typer mógłby zainteresować się tematem marży. Przedstawiane są one natomiast jako bonus dla typera w postaci wyższej wygranej.
Idea promocji związanej z obniżeniem marży zawsze jest identyczna – im więcej zakładów znajdzie się na kuponie, tym wyższa procentowo (i kwotowo) jest wygrana w przypadku trafienia. Przykładowa promocja może brzmieć: „Postaw zakład akumulowany z 4 selekcjami, to zwiększymy Twoją wygraną o 10%”. Gdy na kuponie zakładów będzie 6, to wygrana powiększona zostanie o 20%, a w przypadku 8 zakładów wygrana będzie wyższa o 30%.
Powiększenie wygranej o 30% to nic innego jak obniżenie marży bukmachera w tym zakładzie o 30%. Na pierwszy rzut oka redukcja marży o 30% brzmi świetnie. Problem widać dopiero wtedy, gdy obliczymy marżę, którą to dzięki promocji bukmacher nam zmniejszy. W przypadku 8-zdarzeniowego kuponu akumulowana marża bukmachera wynosi 53,00% (przy średniej marży na selekcję 5,46%) lub 71,82% (przy średniej marży na selekcję 7,00%). Gdy pomniejszymy te liczby o promocyjne 30%, otrzymamy kolejno marżę w wysokości 37,10% i 50,27%. Czy warto obstawiać zakłady z tak wysoką marżą? Zdecydowanie nie!
Większość typerów niestety nie ma pojęcia, jak wysoka jest marża bukmachera w zakładach akumulowanych, i łapie się na ten zabieg marketingowy, obstawiając więcej nieopłacalnych zakładów akumulowanych.
Czy promocje obniżające marże, zwiększające tym samym wygraną w kuponach akumulowanych, to zło? Promocja obniżająca marżę sama w sobie nie jest złem… natomiast złem jest obstawianie zakładów akumulowanych. To kupony złożone z wielu zakładów (selekcji) są złem, prowadzącym w dłuższym terminie do utraty pieniędzy. Musisz mieć świadomość, że im więcej zakładów wstawisz na kupon, tym większą przewagę ma nad Tobą bukmacher.
Jeżeli typujesz zakłady rekreacyjnie, to nie ma to większego znaczenia, jednak jeżeli masz ambicję zarabiania na zakładach, to stanowczo unikaj zakładów akumulacyjnych i nie daj się nabrać na promocje zwiększające kurs lub wygraną w zakładach wielokrotnych. Promocje na zakłady akumulacyjne po prostu jedynie częściowo redukują ogromną marżę bukmachera.
Aktualne promocje na zakłady akumulowane u bukmacherów:
- PZBuK – „Kombodoładowanie” – maksymalnie 15% wyższa wygrana dla kuponu z 11 zdarzeniami piłki nożnej.
- Fortuna – „Superoferta+” – maksymalnie 30% wyższa wygrana dla kuponu z 12 zdarzeniami. Warunek: 1 zdarzenie z zakładu Superoferta+, wszystkie pozostałe po kursie minimum 1.10.
- TOTALbet – „TOTAL bonus” – maksymalnie 30% wyższa wygrana dla kuponu z 10 zdarzeniami. Każde zdarzenie po kursie minimum 1.20.
- LV BET – „Multikozak” – maksymalnie 25% wyższa wygrana dla kuponu z 8 zdarzeniami. Łączny kurs minimum 3.00.
- Milenium – „Bonus 5-10-15” – maksymalnie 15% wyższa wygrana dla kuponu z 15 zdarzeniami. Każde zdarzenie po kursie minimum 1.20.
- Betfan – „Bez podatku do 20% ekstra” – maksymalnie 20% wyższa wygrana dla kuponu o łącznym kursie 4.00 i z 4 zdarzeniami.
- forBET – „Combo Expert” – propozycje zakładów akumulowanych ustalane są na bieżąco przez bukmachera.
Czy 5 trafionych singli = 1 trafiony akumulator 5-zdarzeniowy?
Zdecydowana większość typerów błędnie uważa, że granie akumulatorów jest dobre i akumulator poprzez zwiększenie kursu kuponu zwiększa ich szanse na ogranie bukmachera. Nic bardziej mylnego, jest dokładnie odwrotnie. Zobaczmy:
Typer 1 stawia 5 zakładów single po kursie 1,45, każdy po 100 PLN. Trafia 5 na 5 meczów. Jego wygrana to: 1,45 × 100 × 5 = 725 PLN − stawka 500 PLN = 225 PLN.
Typer 2 stawia 5 zakładów akumulowanych. Każdy zakład akumulowany zawiera 5 zdarzeń o kursie 1,45. Łącznie obstawia więc 25 meczów na 5 kuponach. Podobnie jak typer 1 trafia 5 meczów z jednego kuponu, co owocuje wygraną 1 kuponu. Jego wygrana to: 1,455 = 6,41 – kurs kuponu, 6,41 × 100 × 1 (bo wszedł tylko 1 kupon) = 641 PLN − stawka 500 PLN = 141 PLN.
Który typer zarobił więcej? Typer 1, który typował single, zarobił dokładnie 59,57% więcej.
Powyższy przykład ma na celu zobrazowanie, że rzadkie trafianie zakładów akumulowanych zwykle przynosi gorsze rezultaty niż częste trafianie singli lub dubli. Zysk z 5 trafionych singli okazał się większy niż z 1 trafionego zakładu akumulowanego na 5 zawartych. Przytoczony scenariusz dla typera 2 to jedynie przykład. Równie dobrze na 25 meczów mógłby trafić nawet 21, a i tak w pesymistycznym scenariuszu rozłożenia meczów wygrałby tylko w 1 kuponie (w optymistycznym wygrałby 4).
Bonusy i promocje
Bonusy powitalne, oferty specjalne na dany mecz, turniej lub sport, podwyższone kursy, obniżona marża, dodatkowy procent wygranej dla zakładów akumulowanych, zwrot za wynik 0–0, bonusy od depozytu, zakłady bez ryzyka, freebety, cashbacki.
To wszystko materiał marketingowy bukmacherów. Bukmacherzy walczą o typerów, przyciągając ich do siebie atrakcyjnymi bonusami i promocjami. Dlaczego? Dlaczego oferują im ulgi w postaci mniejszych marży i dają „darmowe pieniądze” w postaci bonusów? Otóż po to, aby typowali właśnie w ich serwisie, a nie u konkurencji.
Tak jak długo typer obstawia zakłady u danego bukmachera, tak długo ten bukmacher zarabia na marży z każdego zawartego przez niego zakładu.
Czy promocje i bonusy są złe? Nie, dodatkowe pieniądze od depozytu lub preferencyjne warunki rozliczania zakładów, nawet obarczone wymogiem obrotu, stanowią korzyść dla typerów.
Należy jednak podchodzić do nich zdroworozsądkowo, nie podpalać się, nie starać się na siłę wykorzystywać wszystkich bonusów, a jednie te, które pasują do posiadanej strategii typowania. Trzeba mieć też w głowie, że bukmacher nie jest organizacją dobroczynną i dając typerowi bonus, ma w tym swój interes. Celem dobrego bukmachera jest to, aby typer obstawiał jak najwięcej zakładów, mniej istotne jest nawet to, czy wygrywa, czy przegrywa.
Marża tajemnicą bukmachera
Żaden bukmacher nie mówi głośno o marży, czyli prowizji, jaką pobiera od typerów przy każdym zakładzie, czasami jedynie chwali się niską prowizją dla wybranych zdarzeń. Bukmacherzy nie informują, że wraz z liczbą meczów na kuponie prowizja wzrasta. Zamiast tego zachęcają typerów do mało opłacalnych zakładów akumulowanych.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy ofercie każdego meczu lub na kuponie prezentować wartość pobieranej prowizji. Jednak to mogłoby odstraszyć typerów, a tego bukmacherzy nie chcą. Bukmacherzy nie chcą myślących typerów, limitują profesjonalnych graczy.
Pamiętaj, sprawdzaj marżę bukmachera, unikaj akumulatorów i typuj u bukmacherów z najniższą marżą – Fortuna, forBET, PZBUK.
Niespodzianka = zysk bukmachera
Gdy w popularnym meczu dojdzie do niespodzianki, to firmy bukmacherskie zacierają ręce. Niespodziewany wynik oznacza dla nich duży zysk. Czasami w mediach przeczytać można, że „impreza sportowa układa się po myśli bukmacherów”. Oznacza to tyle, że w mistrzostwach pada dużo niespodziewanych wyników, a to jest korzystne dla bukmacherów, ponieważ ludzie niechętnie obstawiają niespodzianki.
Sugerowanie się kursami bukmacherów to jeden z błędów niedoświadczonych typerów. Psychika ludzka jest tak skonstruowana, że przy wybieraniu zdarzeń do obstawienia podświadomie bierze pod uwagę prawdopodobieństwo (wyrażone kursem) oszacowane przez bukmachera. Zamiast myśleć i szacować samemu, ludzie idą na łatwiznę i przyjmują to, co oszacował bukmacher.
Zdecydowana większość typerów obstawia faworytów, o czym bukmacherzy doskonale wiedzą. W takich przypadkach bukmacherzy świadomie nie balansują kursem (w taki sposób, aby wszystkie wyniki przyniosły taki sam rezultat finansowy), tylko de facto zakładają się z częścią typerów o wynik meczu. Przy małej próbie (kilka meczów), gdy kilku faworytów wygra swoje mecze, może się okazać, że bukmacherzy będą stratni, ale w dłuższym okresie takie podejście przynosi spore zyski.
Jako przykład przytoczyć możemy mecz grupy F mistrzostw świata 2018 pomiędzy Niemcami i Szwecją. Niemcy po niespodziewanej porażce w pierwszym meczu musieli mecz ze Szwecją wygrać. Cały świat obstawiał „pewne” zwycięstwo ówczesnych mistrzów świata. Kursy u bukmacherów na pewno nie były zbalansowane, gdyż kurs 1,44 nie odzwierciedlał faktycznych szans na zwycięstwo. Ostatecznie po ciężkim meczu szczęśliwe zwycięstwo Niemcom zapewnił Toni Kroos z rzutu wolnego w 95. minucie. Jak ostatnia minuta spotkania odbiła się na wynikach bukmacherów? Zysk bet365, wynoszący 2,5 mln funtów, zamienił się w 1,3 mln funtów straty, a Unibet stracił ponad 1 mln euro.
W krótkim terminie bukmacherzy stracili, jednak już w kolejnych meczach odrobili stratę z nawiązką. Chociażby przy kompletnej niespodziance, jaką była porażka Niemców z Koreą!