Jednym ze sposobów walki z nałogiem od hazardu, z którym możecie się spotkać w zakładach bukmacherskich jest tzw. samowykluczenie.
Wyobraź sobie człowieka, który zauważa u siebie pierwsze lub nawet zaawansowane symptomy uzależnienia od alkoholu. W przypływie świadomości zamierza wziąć odpowiedzialność za walkę z własnym nałogiem. Jeszcze tego samego dnia śpiesznym krokiem udaje się do sklepu, w którym zazwyczaj zaopatruje się w napoje wyskokowe. Informuje w nim sprzedawcę, że w razie chęci ponownego zakupu nawet małego piwa oczekuje, że ten odmówi mu transakcji.
Absurd samowykluczenia
Oczywiście, taka strategia teoretycznie może się sprawdzić gdzieś w małym mieście albo na wsi, gdzie sprzedawca czy nawet właściciel sklepu jest znajomym prawie każdego okolicznego mieszkańca. Ale w dłuższej perspektywie nie ma to sensu, gdyż osoba uzależniona w przypadku potrzeby uzupełnienia zawartości swojego krwiobiegu o procenty jest zazwyczaj bardzo zdeterminowana. I pomimo wszelkich przeciwności, takich jak dalsza odległość, znacznie wyższa cena za butelkę czy nawet zamknięcie lokalu, jest w stanie dopiąć swego, przed czym nikt nie jest w stanie jej zatrzymać.
Analogicznie sytuacja może wyglądać w przypadku uzależnienia od papierosów, cukru a nawet seksu.
Ale co ciekawe, możliwość takiego samoograniczenia czy też właściwie wykluczenia z gry oferuje wielu legalnych bukmacherów, nazywając ją najczęściej właśnie samowykluczeniem. Stąd w przypadku wielu firm możecie natknąć się na taką opcję, np. samowykluczenie STS czy samowykluczenie Fortuna.
Na czym polega samowykluczenie u bukmachera?
Mniej więcej na tym samym, co opisany na początku przypadek. Gracz może sam zablokować możliwość gry na zaproponowany przez siebie lub bukmachera okres, np. na 3 miesiące. W tym czasie decyzja o zawieszeniu aktywności jest całkowicie nieodwołalna. To znaczy, że klient nie może np. po tygodniu zażądać odwieszenia konta, tłumacząc się pomyłką czy chwilowym kryzysem emocjonalnym. Nikt i nic, żaden człowiek, nawet właściciel firmy bukmacherskiej, ani żadna instytucja, nawet zewnętrzna, nie jest stanie cofnąć tej decyzji czy skrócić wskazanego okresu karencji i wykluczenia.
W tym czasie gracz nie ma dostępu do swojego konta, co oznacza, że:
- nie może się na niego zalogować
- nie może zawierać zakładów wzajemnych przez internet u danego bukmachera
- nie może zlikwidować konta
- nie może wypłacić znajdujących się na nim środków, nawet depozytu.
Przebieg operacji samowykluczenia jest dosyć prosty. Niektórzy bukmacherzy oferują specjalnie przygotowany formularz, inni umożliwiają to poprzez kontakt mailowy, telefoniczny bądź czat z poziomu serwisu internetowego. Do zawieszenia konta zazwyczaj dochodzi bardzo szybko od momentu zgłoszenia. Bynajmniej nie dlatego, że bukmacherzy stali się jakoś specjalnie wrażliwi i troskliwi, ale zwyczajnie z powodu sporej odpowiedzialności narzuconej na nich przez ustawodawcę. Nikt nie chce mieć problemów, zwłaszcza w branży, która w Polsce wciąż przecież wywołuje sporo kontrowersji i dyskusji.
Sam z hazardu się nie wyleczysz
Samowykluczenie jest więc niejako interwencją we własnej sprawie. Jego mechanizm jest jednak wadliwy tak samo, jak we wspomnianym przypadku z alkoholem. Już w czasie czytania wcześniejszych akapitów tego artykułu każdemu na pewno do głowy wpadło co najmniej kilka pomysłów na jego obejście, np.
- założenie konta u innego bukmachera
- założenie konta na inną osobę
- zawarcie zakładów w punktach stacjonarnych
- itd.
Wszystko wskazuje więc na to, że samowykluczenie jest po prostu elementem propagandowym teoretycznej walki z nałogiem i wprowadzania tzw. odpowiedzialnej gry. Ustawodawca, bukmacherzy, a nawet instytucje pomagające wyjść z nałogu – wszyscy wiedzą, że to nie działa, ale ładnie wygląda w regulaminie. Żeby jednak było jasne: podmiotem, od którego zaczyna się ten absurdalny proces jest twórca obowiązującego prawa, czyli szkodliwej i wadliwej dla rynku ustawy o grach hazardowych. Bukmacherzy jedynie realizują swoje obowiązki, by nie narazić się na konsekwencje i kary. Dlatego na stronie każdej legalnej firmy bukmacherskiej znajdziecie odpowiednią zakładkę, np. odpowiedzialna gra Fortuna, odpowiedzialna gra Betclic czy odpowiedzialna gra Betfan.
Ważne: samowykluczenie nie jest tym samym, co zamknięcie konta u bukmachera. Jeśli chcesz po prostu przestać korzystać z usług danego bukmachera, wówczas skorzystaj z permanentnego zamknięcia konta. Ponowne utworzenie swojego profilu może być nieco uciążliwe, ale z pewnością, w przypadku większości firm bukmacherskich wciąż możliwe – każda z chęcią przyjmie przecież nowego (starego) gracza.
Możesz także ograniczyć swoje wydatki, zamiast zamykać konto czy wprowadzać samowykluczenie z gry. Wielu bukmacherów posiada w swoich usługach taką opcję, np. STS limit dzienny. Limit dzienny/miesięczny, także limit na inny wskazany okres uniemożliwia wydanie większej, niż wskazana, sumy środków na zakłady z oferty bukmachera. Sprawdź, jak zmienić limit na swoim koncie u bukmachera.
Internet < człowiek
Podsumowując, samowykluczenie u bukmachera wydaje się zupełnie nieskutecznym rozwiązaniem na problem z uzależnieniem od hazardu, ale warto wiedzieć o jego istnieniu.
Jednak nawet przypadek samowykluczenia potwierdza znane już wnioski dotyczące metod leczenia się z nałogu, nie tylko od hazardu. W walce z nim nie pomoże nikomu ani najlepsze forum internetowe, ani rozmowa z konsultantem bukmachera na czacie, ani tymczasowa blokada swojego konta. Jedyną skuteczną opcją jest wizyta u specjalisty, który rzetelnie stwierdzi stan uzależnienia oraz fachowo dobierze właściwe środki leczenia i zapobiegania. Pamiętaj, w internecie można coraz więcej, ale kluczowe kwestie w życiu załatwisz tylko w świecie realnym. Innej (skutecznej) drogi nie ma.