Odpowiedni moment postawienia zakładu bukmacherskiego może pozwolić na zwiększenie szansy zwycięstwa oraz wielkości wygranej. Tego typu dobry timing, czyli obstawienie zakładu w optymalnym momencie, wymaga doświadczenia w typowaniu oraz pewnej dozy intuicji.
Gracze typujący zakłady sportowe u bukmachera szukają złotego środka, sposobu, aby zwiększyć swoje szanse na wygraną i wygrywać jak najwięcej. Tym samym decydujemy się na stosowanie różnych sztuczek – zmieniamy systemy, dobieramy stawki, szukamy tak zwanych fixów, przez co rozumiemy mecze ustawione, czy też kupujemy płatne typy. Do tego typu praktyk zaliczyć trzeba jeszcze jedną, mianowicie czas stawiania zakładów.
Firmy bukmacherskie mają dziś wielu oddsmakerów z każdej dziedziny sportu, przez co kursy na kolejne wydarzenia czy to piłki nożnej, koszykówki, czy hokeja na lodzie, choć z naciskiem na tę pierwszą dyscyplinę, pojawiają się minimum kilka dni przed rozpoczęciem danego wydarzenia. Większość typerów czeka z postawieniem zakładu na dany zespół do ostatniej chwili przed meczem, ewentualnie stawia maksymalnie jeden dzień wcześniej. Są jednak tacy, którzy stawiają zakłady zaraz po tym, jak bukmacherzy wystawiają kursy, gdyż potrafią wykorzystać wczesne kursy do zbudowania przewagi nad bukmacherem.
Które w związku z tym podejście będzie lepsze? Czekać z zakładem do ostatniej chwili czy typować od razu po wystawieniu kursów? A może jest jakiś złoty środek? Przedstawmy „za” i „przeciw” obu rozwiązań.
Obstawianie zaraz po otwarciu rynku
W pierwszej kolejności odnieśmy się do obstawiania zaraz po wystawieniu przez firmę bukmacherską kursów na dany zakład. W przykładach posługiwać się będziemy piłką nożną, gdyż to właśnie kursy na piłkę nożną bukmacherzy wystawiają zwykle na tydzień przed spotkaniem. Nazwijmy ten rodzaj obstawiania „wczesnym”. Tak więc jakie zalety i wady ma wczesne składanie zakładów bukmacherskich?
Zalety szybkiego obstawiania:
- Wyższy kurs na faworyta – obstawianie na kilka dni przed danym zdarzeniem zazwyczaj skutkuje tym, że kurs na drużynę, na którą chcemy postawić, jest wyższy. Szczególnie tyczy się to faworytów, na których kursy spadają w miarę upływu czasu pozostałego do rozpoczęcia pojedynku. Dzieje się tak dlatego, że większość osób typuje faworytów, więc kursy na nich zazwyczaj są coraz niższe.
Przykład: Las Palmas – Real Madryt 2 – Kursy na gości po wypuszczeniu zakładów na rynek wynosiły @1,50. W dniu meczu spadły natomiast do poziomu @1,35.
- Wyższe kursy – czasami zdarza się tak, że oddsmakerzy, wystawiając kurs na dane zdarzenie, nie biorą pod uwagę wszystkich kluczowych czynników, przez co popełniają błąd, zawyżając współczynnik. Wczesne złożenie zakładu, jeśli dysponujemy w takiej sytuacji jakąś dodatkową wiedzą, może nam pomóc złapać firmę bukmacherską na niewielkiej pomyłce, przez co w danym zdarzeniu będziemy mieć value. Jeżeli poczekamy z takim zakładem, to kursy skorygują się poprzez zakłady innych graczy.
Przykład: Chelsea – Manchester City 1 – Wszystko wskazywało na to, że trener gości Manuel Pellegrini nie wystawi w tym meczu najlepszej jedenastki, ale bukmacherzy nie byli o tym przekonani. Przypuszczenia się jednak sprawdziły, a kursy na Chelsea spadły z poziomu @2,20 do @1,40. „The Blues” wygrali ten mecz 5:1.
- Wygoda – nie ma konieczności obserwowania rynku i śledzenia informacji na temat danego zdarzenia, bo nasz zakład został już złożony. Nie musimy zatem być dostępni online tuż przed meczem, aby nie spóźnić się z jego obstawieniem. Czas w ten sposób zaoszczędzony można spożytkować na inne przyjemności.
- Kontra – gdy obstawimy na kilka dni przed meczem, to może się okazać, że z różnych przyczyn kursy do samego spotkania zupełnie się odwrócą, co sprawi, że zysk z danego wydarzenia możemy mieć już przed meczem niezależnie od tego, jakim wynikiem się ono zakończy. Można wówczas skontrować zakład, a więc postawić na wynik przeciwny do tego, jaki przewidywaliśmy pierwotnie, i zainkasować surebeta.
Przykład: Przed meczem w opcji DNB (remis – nie ma zakładu) kurs na naszą drużynę oscylował w granicach @2,30, podczas gdy na rywala zaledwie @1,60. Wskutek pewnych wydarzeń i sytuacji w obu drużynach kursy się odwróciły i wynosiły @1,60–@2,30 na korzyść naszego zespołu. Można postawić wówczas kontrę na drużynę przeciwną i zainkasować pewną wygraną.
Wady szybkiego obstawiania:
- Wyższe ryzyko – obstawiając mecz na kilka dni przed jego rozpoczęciem, nie znamy sytuacji kadrowej klubu, a przynajmniej nasza wiedza nie jest na tyle szeroka, byśmy mogli przewidzieć skład zespołu na najbliższy mecz. W grę wchodzą tu bowiem kontuzje, inne sytuacje losowe, jak i osoba samego trenera, który wagę jednego spotkania może stawiać wyżej niż innego. Zazwyczaj kierujemy się wówczas tylko statystykami, co może być zgubne.
Przykład: Chelsea – Manchester City 2 – Raz jeszcze można tu przywołać przykład meczu FA Cup pomiędzy Chelsea a Manchesterem City. Trzy dni po tym spotkaniu „The Citizens” rozgrywali mecz w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów z Dynamem Kijów, i to właśnie te rozgrywki dla Manuela Pellegriniego były priorytetem. Dlatego też na mecz z Chelsea wystawił on zupełnie rezerwowy skład. Jeśli ktoś tego nie przewidział i zaraz po otwarciu rynku postawił na gości, sporo na tym stracił. Tym bardziej że przed rozpoczęciem meczu kursy w porównaniu z początkowymi były ponad trzy razy wyższe.
- Zamrożenie kapitału – obstawiając kilka dni wcześniej, zamrażamy swój kapitał, przez co nie możemy tych środków spożytkować na inne zakłady bukmacherskie.
- Wymagana większa liczba kont u bukmacherów – nie wszystkie firmy wystawiają kursy na tydzień przed rozpoczęciem spotkania. Poza tym, jeśli chcemy być profesjonalistami, musimy grać najwyższe kursy na rynku, co zmusza nas do posiadania konta w kilku różnych firmach.
Obstawiasz zakłady bukmacherskie? Co za dużo to nie zdrowo, dowiedz się kiedy lepiej nie obstawiać zakładów u bukmachera.
Obstawianie tuż przed meczem
Swoje dobre i złe strony ma też obstawianie tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego, a więc czekanie z typem do ostatniej chwili.
Zalety późnego obstawiania:
- Pełne informacje – czekając z obstawianiem do rozpoczęcia meczu, nie będziemy niczym zaskoczeni, gdyż poznamy składy oraz absencje obu zespołów, co da nam poglądowy obraz na temat tego, co wydarzy się na boisku i która drużyna ma większe szanse na zwycięstwo. Problem w tym, że bukmacherzy też mają te informacje i wystawiony kurs już je uwzględnia.
Przykład: Polska – Irlandia Płn. 1 – W decydującym o awansie meczu do ME 2016 reprezentacja Polski musiała sobie radzić bez Arkadiusza Milika, Macieja Rybusa i Tomasza Jodłowca, którzy byli poobijani po rozegranym trzy dni wcześniej meczu ze Szkocją. Polacy to spotkanie wygrali, ale wielu z tych, którzy czekali do ostatniej minuty na podanie składu, na pewno dwa razy się zastanowiło, zanim ulokowało swoje środki w wygraną „Biało-Czerwonych”.
- Ruchy kursów – nie spiesząc się z obstawianiem, możemy na bieżąco obserwować ruchy kursów. Jeśli są one dość znaczne, zazwyczaj oznacza to, że w drużynach doszło do jakichś poważnych zmian. Ruchy kursów pokazują także, jak grają inni gracze. Dzięki tej wiedzy mamy dodatkowy czynnik, który może zadecydować, czy warto postawić pieniądze na dany typ, czy nie.
Przykład: Toulouse – Bordeaux 1 – Kursy na zwycięstwo gospodarzy spadły z początkowego współczynnika @2,40 do granicy @1,90, co jest już spadkiem znaczącym. Ostatecznie drużyna Toulouse spotkanie to wygrała 4:0.
- Wyższy kurs na „doga” – im mecz bliżej, tym niższe są kursy na faworyta, a więc proporcjonalnie rosną na drużynę, która skazywana jest na porażkę.
Przykład: Hoffenheim – Wolfsburg 1 – Kurs na zwycięstwo gospodarzy, którzy to spotkanie rozstrzygnęli na swoją korzyść, skoczył do góry z początkowego @2,90 do @3,40. Zespół Hoffenheim nie był faworytem rywalizacji.
- Typy innych typerów – zwlekając ze swoim typem, mamy możliwość do czasu postawienia zakładu poznać, jak inni typują i analizują dane spotkanie. Analiza innego typera może zwrócić nam uwagę na pewien przeoczony aspekt. Ta zaleta jest też poniekąd wadą, gdyż czytając analizy innych, mimowolnie sugerujemy się ich tokiem rozumowania, które przecież nie musi być poprawne.
Wady późnego obstawiania:
- Niższy kurs na „pewniaka” – zwlekanie z obstawianiem drużyn, które uważamy za zdecydowanego faworyta, skutkuje znacznym obniżeniem kursów tuż przed meczem w porównaniu z oferowanymi przez bukmachera wcześniej.
Przykład: Atletico Madryt – PSV 1 – Kurs na gospodarzy spadł z początkowego @1,50 do @1,30 tuż przed meczem.
- Dostępność – zwlekanie z obstawianiem do ostatniej chwili wymusza naszą dostępność na chwilę przed meczem. Musimy więc korzystać z komputera lub telefonu z dostępem do sieci tuż przed rozpoczęciem meczu.
„Złoty środek” obstawiania
Który w związku z tym sposób będzie lepszy? Wydaje się, że nie da się na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć, gdyż plusy i minusy danego rozwiązania częściowo determinuje życie i sytuacje losowe, na które przecież nie mamy żadnego wpływu. Ogólnie należy kierować się zasadą, że kursy na drużyny będące faworytem spadną, a na będące „dogiem” wręcz przeciwnie – wzrosną. Wybór metody obstawiania powinien być zatem uzależniony od tego, na kogo stawiamy i jakim systemem gramy – czy typujemy faworytów, czy drużyny, które według bukmacherów mają mniejsze szanse na zwycięstwo.
Z pewnością wielką rolę odgrywa tu także doświadczenie samego gracza. Ci początkujący raczej nie składają zakładów średnioterminowych i długoterminowych, nie czekają na rozstrzygnięcie kuponów po 2–3 dni czy tym bardziej tydzień, gdyż nie chcą zamrażać swoich środków. Bardziej doświadczeni typerzy i profesjonaliści mogą sobie na to pozwolić.
Wybór momentu zawarcia zakładu u bukmachera zależy też od ogólnej strategii typera. Jeżeli strategia typowania opiera się na statystycznych modelach matematycznych, to warto zawierać zakłady na wczesnych, „czystych” kursach, gdyż zakładając, że model matematyczny wysuwa poprawne wnioski, to z czasem kurs powinien systematycznie spadać. Typowanie wczesnych kursów wykorzystać mogą doświadczeni gracze, którzy typują, posługując się w znacznej mierze swoim własnym systemem, modelem, dalekosiężnymi przemyśleniami.
Jeśli mielibyśmy jednak wysnuć wnioski z „za” i „przeciw” obu form składania zakładów, to wydaje się, że lepiej wypada tutaj obstawianie na 2–3 dni przed rozpoczęciem danego zdarzenia, ponieważ na ogół pozwala zagrać po optymalnym lub zawyżonym kursie w stosunku do szans danej drużyny. Często takie stawianie podatne jest na ryzyko zaistnienia zdarzeń losowych… jednak zdarzenie losowe, takie jak kontuzja, może zarówno zaszkodzić, jak i pomóc.
Optymalny czas zawarcia zakładu to dla każdego typera rzecz bardzo indywidualna. Należy zastanowić się nad zaletami i wadami każdego z podejść, skonfrontować je z własnymi zasadami i strategią typowania i zdecydować o wyborze.