Początek sezonu w tenisie - porady jak obstawiać

Ocena 4.60/30 głosów
Początek sezonu w tenisie - porady jak obstawiać

Na których zawodników warto stawiać na początku sezonu tenisowego, a czego (i dlaczego) zdecydowanie należy unikać oraz dlaczego warto śledzić turnieje tenisowe poprzedzające pierwszy turniej wielkoszlemowy w roku i jakie przydatne informacje dla obstawiania Australian Open możemy z nich pozyskać?

Na te pytania warto odpowiedzieć sobie zanim rzucimy się po długiej przerwie w wir obstawiania naszej ulubionej dyscypliny. Ponad miesięczna przerwa nie tylko dla zawodników ale i typerów często okazuje się bolesna w zetknięciu z rzeczywistością. Aby rozpocząć nowy rok od bycia „na plusie” warto wykazać się odrobiną cierpliwości i zanim rozpoczniemy obstawianie, zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników.

  1. Początek sezonu, czyli trudny powrót do pracy
  2. Turnieje pokazowe i przygotowawcze to rozgrzewka
  3. Początek sezonu w WTA, czyli jak odpadają faworytki
  4. Znajdź wartościowy zakład
  5. Podsumowanie - na co zwrócić uwagę na początku sezonu

Początek sezonu, czyli trudny powrót do pracy

Profesjonalni tenisiści często podkreślają w wywiadach i na konferencjach prasowych, że gra w tenisa to dla nich przede wszystkim pasja bez której nie mogą żyć. O ile lepiej to brzmi niż gdyby mówili, że to nic innego jak ciężka praca, poprzedzona długimi godzinami niekończących się treningów, podczas których pot leje się z nich litrami, prawda?

Spójrzmy prawdzie w oczy – dla zawodowych graczy tenis to przede wszystkim praca i jak w każdej pracy, potrzebny jest im czasem urlop. Każdy z nas z pewnością nie raz doświadczył tzw. syndromu urlopowego, kiedy po cudownym pobycie w ciepłych krajach nagle trzeba wrócić do codziennych obowiązków, w nie zawsze sprzyjającej temu aurze. Tenisiści niczym się pod tym względem nie różnią, tyle że ich czas urlopowy jest odgórnie wyznaczony końcem sezonu, a wysokość zarobków topowych gracz pozwala im rozkoszować się urokami dowolnego miejsca na świecie. Jednak czym tak naprawdę różni się ich „powrót do pracy” od naszego?

Rakieta tenisowa, piłki, buty
Tenisista to też człowiek. Powroty do pracy bywają trudne.

Powrót z wakacji w Afryce późną jesienią do pracy „za biurkiem” w Polsce w praktyce niewiele różni się od konieczności grania w kilkudziesięciostopniowym upale Australii tuż po powrocie z zimowego wypadu na narty w Alpach. Często zapominamy o takich drobiazgach, wychodząc z założenia, że na początku sezonu wszyscy tenisiści są wypoczęci i pełni sił, a czołowi gracze rankingu są murowanymi faworytami jeśli chodzi o obstawianie zakładów bukmacherskich. Nic bardziej mylnego.

Nawet najlepszy gracz na świecie może zatęsknić za urokami egzotycznego wypoczynku w cieniu palm, kiedy media i kibice od pierwszego meczu w nowym sezonie oczekują od niego gry na najwyższym poziomie, a z nieba leje się 40-stopniowy żar. Najlepiej przygotowany fizycznie organizm jest w stanie odmówić wtedy posłuszeństwa.

Za przykład niech posłuży tutaj zorganizowany po raz pierwszy w Arabii Saudyjskiej turniej Diriyah Tennis Cup, który odbył się w grudniu, czyli w trakcie wakacyjnej przerwy tenisistów. Zwycięzca, Daniil Medvedev opuścił arabską pustynię bogatszy o milion dolarów, ale ani on ani żaden z pozostałych 7 zawodników nie wyglądali na zbyt szczęśliwych w trakcie meczów, a turniej nie odbił się szerokim echem w świecie tenisa. Tylko jeden z 10 rozegranych meczów wymagał rozstrzygnięcia w super tie-breaku trzeciej partii i dało się odczuć, że zawodnik po przegraniu pierwszego seta nie ma ochoty spędzić na korcie więcej czasu niż to absolutnie konieczne.

Turnieje pokazowe i przygotowawcze to rozgrzewka

Początek sezonu w tenisie ziemnym to najczęściej rozgrywki pokazowe, takie jak Puchar Hopmana czy tegoroczna pierwsza edycja drużynowego turnieju ATP Cup rozgrywanego w trzech australijskich miastach: Brisbane, Perth i Sydney. Wyniki tych zmagań nie są zaliczane do oficjalnego rankingu ATP i WTA. Owszem, gracze tacy jak Novak Djokovic i Rafael Nadal podchodzą do nich bardzo poważnie, ale większość tenisistów traktuje je przede wszystkim jako formę rozgrzewki, przyzwyczajenia się do nawierzchni, a ich gra często znacząco odbiega od poziomu jaki prezentowali w poprzednim sezonie. Wszystkie mecze ATP Cup można obstawiać u legalnych polskich bukmacherów, jednak moim zdaniem o wiele lepiej po prostu niezobowiązująco je oglądać i spróbować wychwycić detale, które będą mogły mieć znaczenie w rozgrywkach rankingowych oraz nadchodzącym turnieju wielkoszlemowym.

Australian Open rozpoczyna się 20 stycznia i poprzedzają go trzy turnieje przygotowawcze rangi ATP 250. Również tutaj warto mieć na uwadze, że żaden z topowych graczy nie będzie grał na 100% swoich możliwości tuż przed wielkim szlemem. Jeśli już koniecznie chcemy pobawić się w obstawianie, warto poszukać wysokich kursów na hadicapy setowe lub handicapy liczby wygranych gemów.

Młodzi tenisiści, zwłaszcza ci, którzy zanotowali dobre występy w poprzednim sezonie z pewnością od początku będą starali się pokazać z jak najlepszej strony, mając jednocześnie świadomość, że dzięki wygranemu turniejowi ATP 250 mają szansę wystąpić w Australian Open bez konieczności przedzierania się przez kwalifikacje, z których z kolei gracze czołówki rankingu są zwolnieni. Nie chodzi tu oczywiście o to, aby od pierwszej rundy stawiać na ślepo przeciwko wszystkim faworytom. Ta taktyka może się sprawdzić, ale nadal należy ją rozpatrywać jako łut szczęścia i nie traktować jako wyznacznika przy obstawianiu kolejnych turniejów.

Początek sezonu w WTA, czyli jak odpadają faworytki

Wysokich kursów warto za to poszukać w rozgrywkach WTA. Kursy bukmacherskie w pierwszych turniejach nowego sezonu są najczęściej układane jedynie w oparciu o ranking, a w stosunku do zawodniczek z wysokich miejsc rankingu są bardzo zaniżone, przez co niespodzianki zdarzają się znacznie częściej. Zdecydowanie odradzam stawianie na faworytki w jakimkolwiek turnieju poprzedzającym Australian Open (a i tam bywa to kiepskim pomysłem).

Wystarczy prześledzić pierwsze rundy turniejów w Brisbane, Auckland i Shenzen. W 14 meczach pierwszej rundy w Brisbane 7 zakończyło się porażką faworytki, a 3 z pozostałych 7 rozegrane zostały na dystansie trzech setów. Nietrudno obliczyć, że obstawiając tylko handicap setowy w każdym spotkaniu na koniec pierwszej rundy bylibyśmy na plusie. W Auckland bilans ten był minimalnie korzystniejszy, faworytki wygrały 9 z 16 meczów, z czego trzy rozegrano w trzech setach, co daje identyczny bilans potencjalnie 10 wygranych handicapów setowych. W Shenzen wynik wynosił 10 z 16 gier i również trzy z wygrywających faworytek straciły seta, czyli teoretycznie 9/16 trafień.

W teoretycznych rozważaniach wygląda to nieźle, ale przecież nigdy nie mamy 100% pewności, które z faworytek przegrają w pierwszej rundzie, a stawiając płaską stawką powiedzmy 100 zł na handicap setowy w każdym meczu pierwszej rundy, przy średnim i bardzo optymistycznym kursie 1,66 (w przypadku wyraźnie faworyzowanych tenisistek kursy będą dużo wyższe, a przy w miarę wyrównanych szansach znacznie niższe) nasza wygrana po pierwszej rundzie w Brisbane wyglądałaby następująco: (100 * 0,66 * 10) – (100 * 6) = 660 – 600 = 60 PLN. Istnieje spora szansa, że większą sumę wygramy kupując za cenę 100 zł kilkanaście zdrapek. Zgoda, powiecie, ale przecież możemy postawić 1000 PLN na każdy mecz i wtedy wygrana na czysto wyniesie już 600 PLN, co bez konieczności angażowania czasu wydaje się sumą całkiem niezła. Owszem, ale to przecież wciąż tylko teoria. W praktyce może zdarzyć się, że aż 10 z 16 faworytek wygra i nasza, wydawałoby się opłacalna „inwestycja” przyniesie znaczące straty.

Sprawdźmy jak sytuacja wyglądała w poprzednich latach i przyjrzyjmy się jak często faworytki odpadały w pierwszych rundach turniejów początku sezonu w latach 2016–2019. Dla uproszczenia i większej czytelności podam tylko ile typów trafilibyśmy obstawiając handicapy setowe +1,5 wygranych setów przeciwko każdej faworytce.

Turniej / Rok

Brisbane

Auckland

Shenzen

2016

9/14

10/16

7/16

2017

6/14

5/16

12/16

2018

6/14

10/16

6/16

2019

8/14

5/16

9/16

Średni % trafień

48,21%

46,87%

53,12%

Jak widać, w ciągu pięciu lat średnia trafień oscyluje w okolicy 50%. Widać tutaj pewną prawidłowość, ale to wciąż za mało by móc pozwolić sobie na typowanie w ciemno za pomocą płaskiej stawki, zwłaszcza, że przyjęty w powyższych rozważaniach średni kurs przeważnie nie będzie aż tak optymistyczny.

Jeśli kogoś powyższe wyliczenia nie przekonują, zachęcam do wzięcia udziału w konkursie Ligi Typerów, gdzie każdy może samodzielnie przetestować powyższą taktykę obstawiania meczów tenisa nie ryzykując przy tym utraty pieniędzy.

Znajdź wartościowy zakład

Moim celem było przede wszystkim zwrócenie uwagi na pewne powtarzające się wzorce i mechanizmy, które dane jest nam obserwować co roku, zwłaszcza w pierwszych turniejach sezonu WTA, często przez wzgląd na duży stopień nieprzewidywalności, unikanego przez typerów. Na pewno warto poświęcić trochę czasu na sprawdzenie formy zawodniczek (i zawodników) w turniejach poprzedzających Australian Open zanim weźmiemy się za obstawianie. Możemy dzięki temu zdobyć przydatną wiedzę ułatwiającą późniejsze typowanie.

Na pytanie czy warto obstawiać mecze ATP i WTA przed wielkim szlemem powinniście odpowiedzieć sobie sami, zwłaszcza, że tego typu wzorców jest znacznie więcej. Warto samemu prześledzić statystyki i zaobserwować np. który tenisista od lat przegrywa pierwszy mecz rozgrywany w nowym sezonie. Dzięki temu znalezienie wartościowego zakładu jest znacznie prostsze niż nam się wydaje. Należy przede wszystkim pamiętać, że dla większości zawodniczek i zawodników tenis ziemny to praca, za którą otrzymują pieniądze i mając w perspektywie wykonanie tej samej pracy za dużo większą stawkę podczas Australian Open, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie będą do niej podchodzić z takim samym zaangażowaniem w turniejach mających charakter treningu.

W turniejach przygotowawczych warto skoncentrować uwagę na zawodnikach spoza pierwszej dziesiątki rankingu, którzy mogą pochwalić się bardzo dobrymi występami w poprzednim sezonie. U jednych będzie widoczne utrzymanie wysokiego poziomu gry, u innych drastyczny spadek formy. W przypadku tych pierwszych warto poszukać wysokich kursów w meczach z faworytami wchodzącymi dopiero w rytm gry po wakacyjnej przerwie. Zawodnicy notujący zauważalny spadek formy często sami będą stawiani w roli faworytów przeciwko teoretycznie o wiele słabszym zawodnikom. Pierwsza runda Australian Open może dzięki temu obfitować nie tylko w wiele niespodzianek w postaci zwycięstw underdogów, ale też o wiele łatwiej i bezpieczniej będzie stawiać w niej na dodatnie handicapy setowe lub zakłady na łączną ilość gemów.

Podsumowanie - na co zwrócić uwagę na początku sezonu

  • Unikaj typowania faworytów - doskonała forma zawodnika w poprzednim sezonie lub wysokie miejsce w rankingu nie oznacza, że tenisista będzie grał na 100% swoich możliwości od pierwszych meczów w sezonie
  • Poszukaj wartościowego zakładu w meczach młodych, dobrze rokujących tenisistów, którzy z jednej strony chcą potwierdzić ubiegłoroczny progres, zbierają punkty, a wygrane w mniejszych turniejach dają im szansę na występ w Australian Open bez gry w kwalifikacjach
  • Uważnie obserwuj zawodników - spróbuj dostrzec u których kiepska gra to jedynie efekt "syndromu urlopowego", a którzy przeżywają realny spadek formy
  • Analizuj statystyki z poprzednich lat - niektórzy tenisiści regularnie rozpoczynają sezon od porażki, co w przypadku faworytów ułatwi znalezienie valuebet
  • Obstawiając rozgrywki WTA skoncentruj się na handicapach setowych lub handicapach wygranych gemów zamiast jednoznacznie wskazywać zwyciężczynię meczu
  • Bądź cierpliwy - czasami lepiej pobawić się w typowanie "na papierze" niż przegrać prawdziwe pieniądze pod wpływem mylnej oceny sytuacji

Powodzenia w typowaniu i do zobaczenia na kortach w Melbourne!

Podziel się
  • facebook
  • twitter
  • telegram

https://spryciarz.com/poradnik-typera/poczatek-sezonu-tenis-ziemny-jak-obstawiac-174

Oceń ten tekst

Podobne artykuły

Baseball
Dyscypliny sportowe

Baseball