Malta – bukmacherski fenomen małego kraju

Ocena 4.50/34 głosy
Malta – bukmacherski fenomen małego kraju

Wysokie wpływy do budżetu, inwestycje miejscowych i zagranicznych spółek, rosnąca branża filmowa, rozrywkowa, a do tego niemal zerowe bezrobocie. Choć wielu z Was mogłoby się wydawać, że to niemożliwe, mówimy o kraju należącym do Unii Europejskiej.

Przykład Malty idealnie obrazuje, jak może rozwijać się kraj, który oferuje przyjazną jurysdykcję i rozsądne formy opodatkowania dla przedsiębiorców i obywateli.

  1. Malta – hazardowy dziki zachód?
  2. Malta – niskie podatki dla spółek
  3. Malta – innowacyjne podejście
  4. Malta – proste i sprawiedliwe zasady dla biznesu

1,1 mld euro – zgodnie z corocznym raportem organu regulującego branżę taki był bezpośredni wkład sektora gier i zakładów bukmacherskich w maltańską gospodarkę w 2017 roku. To o 100 milionów więcej, niż w 2016. MGA (Malta Gaming Authority) zebrała 59,1 miliona euro wpływów z podatków od gier, co stanowi wzrost o 2,8 miliona euro w stosunku do sumy z 2016 roku. I to pomimo faktu, że sam podatek od gier zdalnych spadł o 3%, do kwoty 26,5 miliona euro.

Branża gier hazardowych stanowiła zatem 11,3% ogólnej gospodarki Malty, czwartego pod względem wielkości sektora produkcyjnego. MGA spodziewa się, że ta liczba wzrośnie, ponieważ jej licencjobiorcy zapowiadają wzrost wydatków lokalnych o 8-13% rocznie w ciągu najbliższych dwóch lat. A lokalne zatrudnienie w sektorze hazardu ma wzrosnąć o 10%

Malta – hazardowy dziki zachód?

Te liczby pokazują, jak dużo zyskuje to niewielkie państwo położone na Morzu Śródziemnym dzięki przyjaznej jurysdykcji dla zakładów bukmacherskich, pokera i kasyn. Ktoś mógłby pomyśleć, że 81 kilometrów na południe od Włoch istnieje po prosto tzw. wolna amerykanka, a rząd czerpie zyski z hazardu, pozostawiając firmy i sektor bez jakiejkolwiek kontroli czy nadzoru. Nic bardzie mylnego.

Na Malcie do rozpoczęcia działalności hazardowej, a więc także bukmacherskiej, podobnie jak w Polsce, trzeba uzyskać odpowiednią licencję. U nas takie zezwolenie wydaje Ministerstwo Finansów, a na wspomnianej wyspie zajmuje się tym właśnie Malta Gaming Authority, czyli komisja kontrolująca rynek hazardowy. Różnica pojawia się w wysokości opłat. Podstawowe kwoty, które musi ponieść bukmacher na Malcie, to:

  • 2330 EURO – opłata wymagana przy złożeniu wniosku o przyznanie licencji na 5 lat
  • 8500 EURO – roczna opłata za utrzymanie licencji na 5 lat

W Polsce na początku i co 6 lat bukmacher musi zapłacić:

  • 100 298,80 zł – opłata za uzyskanie zezwolenia
  • 100 298,80 zł – opłata za oferowanie usług bukmacherskich przez internet
  • 250 747,00 zł – opłata za każdą witryną służącą do zawierania zakładów
  • 480 000,00 zł – zabezpieczenie finansowe za prowadzenie działalności przez internet

Dodatkowo Ministerstwo Finansów wymaga od spółek działających w Polsce wielu innych opłat, m.in. za możliwość prowadzenia usług w bukmacherskich punktach stacjonarnych.

Przed wydaniem licencji MGA bardzo wnikliwie weryfikuje wszystkich wnioskodawców. Bukmacherzy muszą spełnić wysokie wymagania i warunki, np. dotyczące bezpieczeństwa ochrony danych osobowych, zapobieganiu praniu brudnych pieniędzy czy odpowiednio prowadzonej dokumentacji.

Czytaj również: Jak założyć w Polsce bukmachera, Bezpieczeństwo w zakładach bukmacherskich.

Malta – niskie podatki dla spółek

Różnice w opłatach licencyjnych to oczywiście nie wszystko. Kluczowym czynnikiem przyciągającym bukmacherów w okolice Valetty jest wysokość podatku od zakładów wzajemnych zawieranych przez internet. Wynosi on... 0,5%! W Polsce, zgodnie z ustawą o grach hazardowych z 2017 roku, stawka tej daniny to aż 12%. Do tego dochodzi jeszcze różnica w podatku CIT. Malta wymaga od spółek 5% podatku, w Polsce – 19%. Różnica jest zatem kolosalna.

Dodatkowo maltańska ustawa podatkowa stosuje wiele udogodnień i korzyści dla spółek, których udziałowcami są osoby będące obywatelami innych krajów. Mają oni prawo do zwrotu 6/7 zapłaconego podatku, co czyni całość przedsięwzięcia jeszcze bardziej korzystnym.

Malta – innowacyjne podejście

Napis innowacja trzymany przez człowieka
Malta to centrum innowacyjnych przedsięwzięć.

Pod koniec 2017 roku na Malcie działało 287 firm sektora hazardowego i bukmacherskiego – o 28 więcej, niż w identycznym okresie w roku 2016. W 2018 liczba wydanych licencji wyniosła 625! Ponadto w ostatnich latach liczba etatów w tej branży wzrosła do 6673, z czego 5327 to pracownicy firm działających w internecie.

Prognozy wskazują, że w najbliższym czasie kolejnych podmiotów wciąż będzie przybywać, gdyż sam rynek zakładów bukmacherskich jest na fali wznoszącej. W dużo mniejszej skali można to zauważyć także w Polsce, gdzie mimo wysokich wymagań, co kilka tygodni pojawia się nowy legalny bukmacher.

Jednak korzystne rozwiązania podatkowe i licencyjne to nadal nie wszystko, co w najbliższym czasie będzie oferować ten uroczy kraj. W listopadzie 2018 roku na Malcie odbyła się konferencja Malta Blockchain Summit, na której pojawiło się aż 8500 tysiąca osób ze świata blockchaina i kryptowalut. Termin tego wydarzenia był symboliczny, bowiem wraz z początkiem miesiąca w kraju zaczęły obowiązywać 3 kluczowe dla tej branży ustawy:

  • The Malta Digital Innovation Authority Act,
  • Innovative Technology Arrangements and Services Act
  • Virtual Financial Assets Act. 

Choć w Polsce możemy być przyzwyczajeni, że nowa ustawa oznacza więcej biurokracji, opłat oraz jeszcze cięższych warunków dla przedsiębiorców, to w przypadku Malty jest zupełnie inaczej. Panuje tam zupełnie odwrotny sposób myślenia i działania, który ma ułatwiać firmom rozwój, a obywatelom bogacenie się, przy jednoczesnym pobieraniu uczciwych podatków. Prawda, że to takie proste?

Dzięki nowym regulacjom Malta już teraz określana jest jako Blockchain Island. Tamtejsza jurysdykcja staje się właśnie jedną z najbardziej atrakcyjnych dla przedsiębiorców tej branży. W wielu miejscach na świecie urzędnicy nie nadążają za nowymi technologiami i formami biznesu, co powoduje, że w takich krajach są oni narażeni na kłopoty. Malta oferuje tym przedsiębiorcom korzystne przepisy, dzięki którym mogą swobodnie rozwijać swoją działalność, bez obaw o jakiekolwiek prześladowania ze strony administracji państwowej. Co jest warte podkreślenia, wszystkie zmiany dla sektora blockchain i kryptowalut wspierane są przez premiera Malty, Josepha Muscata. Polityk wspierający rozwiązania korzystne dla obywateli. Są takie kraje.

Malta – proste i sprawiedliwe zasady dla biznesu

Kalkulator, księgi podatkowe, długopis.
Przyjazne i warunki dla biznesu przyciągają kolejne firmy.

Jeśli choć trochę interesujesz się rynkiem bukmacherskim, to zorientowałeś się, że Malta przewija się w nim w różnym kontekście. Teraz już wiesz, dlaczego tak wiele firm bukmacherskich ma tam swoją siedzibę – również te funkcjonujące w Polsce, jak np. Betclic. 

Biznesowy potencjał Malty wykorzystuje też największy polski bukmacher STS. Gdy w 2019 roku STS rozpoczął ekspansję na rynki europejskie to na ten cel utworzył właśnie maltańską spółkę STS Bet Limited poprzez którą zarządza bukmacherem kierowanym na zachodnioeuropejskie rynki. Podobnie działa LV BET - polski legalny bukmacher oferuje zakłady bukmacherskie m.in. w Wielkiej Brytanii poprzez swoją maltańską spółkę Fairload Limited.

Również PZBuk (Polskie Zakłady Bukmacherskie) posiada swoje korzenie na Malcie gdyż spółka matka - ComeOn - do której należy ten legalny polski bukmacher zarejestrowana jest na Malcie.

Czytaj również: STS oferta zakładów bukmacherskich, PZBuk opinie o bukmacherze.

Widać, że nawet firmy bukmacherskie operujące w Polsce zaczynają korzystać z benefitów jakie daje rezydencja maltańska. Można zauważać takie trendy i na nich korzystać, budując państwo o przyjaznych warunkach dla przedsiębiorców. Wszystko skonstruowane na prostych i jasnych zasadach. Bo jeśli bukmacherzy rozwijają się i bogacą, to wzrastają również wpływy z podatków, choć same ich progi, jak widać, wcale nie muszą być wysokie. Wystarczy, że będą rozsądne i sprawiedliwe. Korzystają na tym wszyscy. Firmy zarabiają, państwo się bogaci, a wzrost konkurencji sprawia, że klienci otrzymują coraz bardziej atrakcyjne warunki i przestrzeń do gry. To jedna z niewielu branż na świcie, które stale, od wielu lat notuje wzrosty.

Nie należy również zapominać, że bukmacherzy są dzisiaj jedną z najpotężniejszych grup sponsorujących sport na różnych płaszczyznach. A więc na ich działalności, korzystają także kluby, sportowcy oraz kibice.

W Polsce, niestety, na razie wszystko wygląda zgoła inaczej. Wprowadzone w 2017 roku zmiany w prawie hamują rozwój rynku bukmacherskiego na rodzimym rynku. Bardzo wysokie podatki i koszt licencji sprawiły, że wiele firm musiało zamknąć tu swoją działalność (nawet takie potęgi, jak bwin, Unibet czy Bet-at-home), bo zwyczajnie stała się dla nich nieopłacalna. A trudno pewnie będzie zliczyć firmy, które na rynek chciały wejść, ale musiały z tego pomysłu zrezygnować. Z tych samych powodów. Drakońskie daniny na rzecz skarbu państwa pobierane są u nas w sposób niemoralny – klient oskubywany jest już z samej stawki swojego zakładu, a nie od wygranej. Wskazujemy na klienta, bo choć podatki teoretycznie płacą bukmacherzy, to wiadomo, że przerzucają je na użytkowników. Tak działa to w każdej dziedzinie gospodarki.

W konsekwencji klienci korzystają z mało konkurencyjnej oferty, a do polskich klubów i sportowców trafiają dużo mniejsze pieniądze, niż na zachodzie.

Ktoś mógłby powiedzieć, że przecież z oferty bukmacherów działających w Polsce można być zadowolonym. Wciąż pojawiają się nowe podmioty, mają coraz lepszą ofertę, wprowadzają nowe technologie, jak aplikacje mobilne itd. Racja, bukmacherzy robią co mogą i wielu stara się, pomimo ciężkich warunków, dostarczyć polskim użytkownikom usługi wysokiej jakości. I za to należy im się szacunek. Pomyślcie jednak, jak bogata oferta mogłaby do Was trafiać, gdyby polska administracja i jurysdykcja zaoferowała im takie warunki, jak na Malcie.

Podziel się
  • facebook
  • twitter
  • telegram

https://spryciarz.com/poradnik-typera/malta-171

Oceń ten tekst

Podobne artykuły

Hazard
Psychologia

Hazard